"Reguły Gry" - James Frey, Nils Johnson-Shelton + wyniki konkursu



 Data wydania: 11.01.2017
Tytuł oryginału: Endgame: Rules of the Game
Tłumacz: Bartosz Czartoryski
ISBN: 978-83-7924-572-7
Wymiary: 140 x 205 mm
Strony: 352
 Cena: 36,90 zł
Seria: Endgame #3
 
 
 
 
 
 
 
 
Reguły Gry, wielki finał serii Endgame, która okazała się być czymś więcej niż zwykłym cyklem powieści. Na myśli przychodzą mi słowa, że to takie rozleglejsze Igrzyska śmierci i myślę, że nie będzie to błędne stwierdzenie. W Grze pozostali Ci najsilniejszy i najsprytniejsi. Końcowa faza Endgame zbliża się wielkimi krokami. Odnaleziono już dwa klucze: Klucz Ziemi oraz Klucz Niebios. Klucz Słońca czeka w ukryciu na tego, kto będzie w stanie go odnaleźć. Zwycięzca może być tylko jeden, ale niektórzy Gracze nie chcą dopuścić do zakończenia Gry. Ustalają własne reguły, a każdy gotowy jest umrzeć, aby osiągnąć postawiony sobie cel.

Ponieważ mamy do czynienia z zakończeniem serii, to postaram się ocenić nie tylko samą tę część, ale sagę jako całość. Na wielkie uznanie zasługuje pomysł autorów, a także umiejętna skrupulatność i konsekwencja. Do samego końca trzymali czytelników w napięciu, zapewniali niesamowitą przygodę oraz ufundowali im możliwość stania się jednym z Graczy. Szalone zwroty akcji, niedopowiedzenia i tajemnice – tego nie brakuje w żadnym tomie, a Reguły Gry utrzymują poziom poprzednich części. Wiecie, to nie zdarza się zbyt często, aby cała seria była utrzymywana na tak samo dobrym poziomie. Tutaj nie można wyróżnić najlepszego i najgorszego tomu, bowiem stanowią one tak nierozerwalną całość, tak logiczny ciąg wydarzeń, że gdyby nie ich objętość, to można by je wydać jako jedność.

Na początku napisałam, że Endgame przypomina mi rozleglejsze Igrzyska śmierci… Bo tak jest. O ile w twórczości Suzanne Collins mamy do czynienia z pewnym ograniczeniem miejsca i trafiamy do w pełni dystopijnego świata, tak tutaj jest nieco inaczej. Gracze muszą przemierzać cały glob ziemski w poszukiwaniu wskazówek, które mają ich ostatecznie doprowadzić do Kluczy, w przypadku trzeciej części jest to Klucz Słońca. Nie wiem, czy możemy tutaj mówić o wizji niedalekiej przyszłości, bowiem czytając tę sagę miałam wrażenie, jakby mogło się to dziać tu i teraz. Oczywiście za plecami zwyczajnych ludzi, którzy są tylko pionkami. Czy to możliwe, aby ktoś aż tak mógł decydować o losach świata? Jak najbardziej. Dodatkowo w żadnym punkcie tej historii nie odczułam wrażenia, jakoby autorzy chcieli nas przenieść do pozbawionego realizmu uniwersum. Tutaj wszystko jest bardzo rzeczywiste!

Niestety, nie było mi dane przez cały ten czas zżyć się z którymś z bohaterów. Owszem, z zaangażowaniem śledziłam ich losy i kierowała mną ciekawość dotycząca ostatecznego zakończenia tej historii, ale z nikim nie poczułam specjalnej więzi. Byłam tylko i wyłącznie biernym obserwatorem i nie czułam potrzeby wchodzenia głębiej w tę historię. Autorzy zdecydowanie postawili na akcję, tajemnicę i wątek przewodni, a kreacja bohaterów pozostała gdzieś w tyle. W sumie jeżeli jest ich tak dużo, to nie można się temu aż tak dziwić. Oni mają po prostu swoją rolę do odegrania i chyba nie musimy poznawać ich tak bardzo, aby się z nimi zaprzyjaźnić. Jednakże bardzo ciekawą osobistością jest Kepler 22b, którego w Regułach Gry nie brakuje. Staje się wręcz namacalny. A czy samo zakończenie jest satysfakcjonujące? Być może ja obrałabym nieco inny kierunek, ale myślę, że fani serii będą zadowoleni. Ja to zawsze czuję niedosyt, pragnę czegoś więcej, jakiegoś tragizmu czy lekkiego uczucia niepewności, które gdzieś tam by we mnie siedziało i nie pozwalało zapomnieć o całej historii.

Choć sama nie brałam udziału w Grze jako takiej, mimo że w książkach pojawiały się odnośniki do stron, ilustracje i zagadki, tak uważam, że jest to bardzo oryginalne połączenie powieści z intrygującą zabawą. Nawet chwilami żałowałam, że do niej nie dołączyłam. Cała seria zdecydowanie zasługuje na uwagę i będzie istną gratką dla tych, którzy kochają takie klimaty. Wydawnictwu należą się szczere wyrazy uznania, za tak dobre wydanie całości i świetną oprawę graficzną. Reguły Gry to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy czytali dwa poprzednie tomy, a serię z czystym sumieniem mogę polecić, nie tylko ze względu na oryginalność, ale i dobre wykonanie.
 
Za egzemplarz serdecznie dziękuję:
 
www.wsqn.pl
 
 
I szybciutko jeszcze wyniki konkurs patronackiego!
 
Zgłosiło się coś mało osób, ale zauważyłam, że ostatnimi czasy większą popularnością cieszą się konkursy Facebookowe... Jednakże wybór i tak nie był łatwy, bo Wasza pomysłowość jest niesamowita.
Niestety, zwycięzca może być tylko jeden, a jest nim...
 
Gracenta!
 
Gratuluję :)

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...