"Oblivion" - Jennifer L. Armentrout

http://www.taniaksiazka.pl/seria-lux-tom-1-5-oblivion-jennifer-l-armentrout-p-803973.html




 Data wydania: 09.11.2016 
Tytuł oryginału: Oblivion
Tłumacz: Sylwia Chojnacka
ISBN: 978-83-8075-164-4
Wymiary: 130 x 197 mm
Strony: 400
 Cena: 39,90 zł
Seria: Lux #1.5








Choć seria Lux jest typowym romansem paranormalnym, który nawet nie łamie utartych już dawno schematów i nie wychodzi ponad nie, tak jednak ogromnie mi się spodobała. Nie wiem dlaczego, gdyż ogółem nie cierpię powielania istniejących już motywów. Zawsze oczekuję od książki tego, że pojawi się w niej coś świeżego, co nada jej charakteru i indywidualności. Może w tym przypadku jest to Deamon Black, którego po prostu nie da się zlekceważyć? Tak czy siak, cholernie się ucieszyłam widząc tę nowość wydawniczą!

Oblivion to historia znana nam bestsellerowego Obsydianu przedstawiona z punktu widzenia tego niesamowitego kosmity. Kosmity dupka – nie da się ukryć. Aroganckiego, apodyktycznego, zbyt pewnego siebie, pełnego sarkazmu dupka, który nie jednej czytelniczce na świecie skradł serce. Nigdy nie zrozumiem, o co chodzi nam dziewczynom, że właśnie do takich facetów ciągnie nas najbardziej. Ale wiecie… w tym jest drugie dno. Mimo wszystko ten facet jest niesamowicie troskliwy, opiekuńczy i potrafi zrobić wszystko, aby ocalić tych, których kocha. To idealna mieszanka, czyli idealny facet. Co zrobić… nic tylko zostać astronomem, udać się w podróż do innej galaktyki i znaleźć planetę Luksjan! A nuż tam będzie… Czy ktoś wie, czy jest jakaś odpowiedzialność karna za porwanie kosmity i sprowadzenie go do domu?

Dobra, nie będę się rozwodzić nad wspaniałością głównego bohatera, bo nie o to tutaj chodzi. Jest urzekający, kocham go, a pozostali faceci, typu Adrian Ivashkov, Rhysand czy Rowan mają ode mnie chwilę przerwy (do następnego spotkania, spokojnie!). Daemon Black już wcześniej trafił na listę moich książkowych miłości i zdecydowanie na niej pozostanie. Jednak niesamowicie zabawne było poznawanie tej historii z jego perspektywy. Choć normalnie nie przepadam za takimi książkami, bowiem nie wnoszą one nic nowego, tak tutaj było nieco inaczej. Autorka naprawdę położyła spory nacisk na jego myśli. Świetnie zaprezentowała jego wewnętrzne rozdarcie. Umożliwiła nam całkowite zrozumienie sposobu, w jaki traktował Kat. Choć pewnych rzeczy można się było domyślić czytając Obsydian, tak tutaj otrzymujemy wyjaśnienie czarno na białym. Dodatkowo pojawiają się sceny, których w pierwszym tomu cyklu nie było. W końcu to Daemon jest teraz narratorem i w jego otoczeniu spędzamy czas.

Pamiętam, że Obsydian w wielu momentach przypominał słynny Zmierzch Stephenie Meyer. Oblivion też ma to do siebie, ale to naprawdę nie wpływa na przyjemność czerpaną z lektury. Z resztą nigdy nie uważałam Zmierzchu za książkę tragiczną – ma pewne niedociągnięcia, ale jako romans paranormalny wypada naprawdę dobrze, choć znam też wiele lepszych. Nie będę robić porównania, bo nikomu nie jest to potrzebne. Istotny jest tak, że Armentrout nie zrobiła wiernej kopii. Stworzyła swój własny świat i bohaterów, w tym pięknie przedstawiła historię Luksjan i ich wrogów. Zakazana miłość kosmity i ludzkiej dziewczyny jest wątkiem wiodącym całej tej serii, ale nie brakuje tutaj również elementu przyjaźni, walki, zagrożenia i niebezpieczeństwa. 

Cieszę się, że poznałam tę historię z punktu widzenia Daemona, którego naprawdę uwielbiam. Podoba  mi się też fakt, że Kat to taka normalna dziewczyna, o przeciętnym wyglądzie, zakochana w książkach i swoim blogu. Przy tym wszystkim nie jest jednak wieczną fajtłapą, ale potrafi pokazać pazurki, co zauważa sam Daemon. Wiadomo, przy nim jest krucha, bo nie jest istotą nadprzyrodzoną, ale to właśnie dzięki temu jest na swój sposób urocza. To jedna z tych bohaterek, które mnie nie irytują. Oblivion to świetne uzupełnienie serii, po które koniecznie powinny sięgnąć wszystkie fanki Daemona! Obowiązkowo!

taniaksiazka.pl

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...