Spróbujcie sobie
wyobrazić, że budzicie się w ciasnym i ciemnym pomieszczeniu nic nie wiedząc.
No może nic nie wiedząc to przesada. Wiecie, że żyjecie, znacie swoje imię,
macie przebłyski swojego życia, ale brak Wam konkretnych informacji. Dodatkowo
z tego pomieszczenia wyciągają Was obcy ludzie i trafiacie do zupełnie
nieznanego Wam miejsca. Miejsce to jest czymś w rodzaju więzienia, nie jest ono
bezpieczne, a co więcej skrywa wiele tajemnic. Ciężko nie postradać zmysłów,
prawda?
Thomasa właśnie
spotyka taka sytuacja. Budzi się w ciemnej windzie, ktoś wymazał mu pamięć, a
gdy wydostaje się z ciemnej windy, jego oczom ukazuje się grupa nastoletnich
chłopaków. Thomas trafił do Strefy, która otoczona jest Labiryntem, w którym
czekają przerażające i niebezpieczne stwory. Żaden z nich nie wie, dlaczego się
tam znaleźli, nie wiedzą też, kto ich tam wysłał. Mimo wszystko starają się
budować tam społeczność, a dodatkowo codziennie poszukują wyjścia z tej
pułapki. Dzień po Thomasie do Strefy przybywa dziewczyna, jedna jedyna w całej
Strefie. I od tego momentu wszystko idzie nie tak jak powinno.
W sumie nie czytałam
za wiele opinii na temat tej książki, kiedyś usłyszałam, że jest dobra, więc postanowiłam
to sprawdzić. Jak dobrze, że ja to zrobiłam! Ta książka nie jest dobra, ta
książka jest wręcz obłędna i cudowna! Na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę i
powiem Wam, że naprawdę warto ją mieć na półce!
Koncepcja stworzenia
Strefy wraz z Labiryntem jest naprawdę niesamowita i zasługuje na uznanie.
Wiem, że to teoretycznie bardzo prosta sprawa i wiele osób mogłoby to wymyślić,
ale pan James Dashner zrobił to wyjątkowo dobrze. Mimo tego, że nie występuje
tutaj narracja pierwszoosobowa, to stajemy się sami „Więźniem Labiryntu” i wraz
z Thomasem poznajemy reguły i zasady, które rządzą w Strefie. Stajemy się
„świeżuchem”, powoli i stopniowo zapoznajemy się ze strefą, a wkrótce także z
Labiryntem. Opisy są znakomite, dają nam wyraźny obraz świata książkowego. Nie
chodzi nawet tylko o sam wygląd miejsca akcji, ale także o to, że potrafimy
faktycznie odczuć wiele rzeczy na własnej skórze. W jeszcze lepszym wczuciu się
w klimat pomaga język Streferów, który jest obecny przez całą książkę.
Akcja jest bardzo
płynna i wartka, stale coś się dzieje i nie pozwala czytelnikowi popaść w
monotonię. Książka nie nudzi, jest za ciekawa, aby coś takiego mogło mieć
miejsce. Ciekawa, interesująca i pomysłowa – to na pewno. Co jeszcze? Na pewno
nieprzewidywalna. Możemy snuć własne domysły, co wydarzy się dalej, ale tak
naprawdę myślę, że nie przewidzimy wszystkiego. Mnie się nie udało, nie byłam pewna,
co do tego, co mnie i bohaterów jeszcze czeka. Celowo napisałam „mnie i
bohaterów”, ponieważ my wszystko przeżywamy razem z nimi. Ileż to było takich
momentów, kiedy w moich oczach pojawiła się nadzieja, a ile było też takich, że
serce podeszło mi do gardła, a strach sparaliżował ciało.
Książka potrafi być
zaskakująca, tak samo jak pewne zwroty akcji, a nawet i sami bohaterowie.
Thomas jest bardzo zdeterminowanym i odważnym nastolatkiem, od którego wielu
mogłoby się uczyć lojalności i honoru. Reszta chłopaków także posiada swoje
indywidualne cechy, które sprawiają, że mamy tutaj kanon różnobarwnych
bohaterów. Jest to kolejne urozmaicenie, które sprawia, że książka jest jeszcze
bardziej wciągająca. Nie zauważyłam tutaj wątków pobocznych, ale w tym
przypadku to bardzo dobra rzecz. Nie wyobrażam sobie, że coś mogłoby odwracać
naszą uwagę od głównego tematu, który potrafi nas całkowicie pochłonąć.
Książka posiada także
bardzo ładną i adekwatną do treści okładkę – ja takie rzeczy bardzo lubię. Poza
tym początek każdego rozdziału posiada wydrukowany fragment okładki. Niby nic nieznacząca
ozdoba, a jednak wiele daje. Sprawia, że książka zyskuje w naszych oczach, w
końcu w większości jesteśmy wzrokowcami, a więc estetyka i przejrzystość mają
duże znaczenie.
Czy polecam? Nie wiem jak mogłabym tego nie zrobić!
Szczerze przyznam, że jeśli chodzi o taką tematykę wśród książek, to ta
powieść, od czasów „Igrzysk śmierci”, w moich oczach im dorównała. Jest
wciągająca, interesująca i pełna akcji oraz napięcia. Z czystym sumieniem
mogłabym dać jej maksymalną ocenę, nie zauważyłam tutaj żadnych minusów czy
niedociągnięć.
Okładka jest po prostu boska! Książkę mam na oku od jakiegoś czasu, więc pewnie za niedługo przeczytam>:D
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że przeczytałam Twoją recenzję. Bez niej pewnie nie zwróciłabym uwagi na tę książkę, a teraz już zaczynam polowanie:)
OdpowiedzUsuńksiążkę mam wpisaną od dłuższego czasu na mą listę pozycji do zdobycia :)więc pewnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSama zrecenzowałam tę książkę dzisiaj w nocy. Bardzo mi się podobała i jej treść i wydanie :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce już jakiś czas temu. Najpierw przyciągnęła mnie wspaniała okładka, a potem opis, więc na pewno po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do czytania opowieści na moim blogu wwww.spirit-guard.blogspot.com ! :)
OdpowiedzUsuńHistoria opowiada o życiu chłopaka interesującego się okultyzmem i zjawiskami paranormalnymi, Doriana, którego życia diametralnie się zmienia, gdy pewnego słonecznego dnia podeszła do niego dziwna dziewczyna oznajmująca mu, że widzi podążającego za nim ducha. Jest ona tzw strażnikiem dusz. Jako wysłannik Boga, ma ona za zadanie pomagać błąkającym się po świecie duszom stać się aniołami i jednocześnie bronić przed sługami diabła, którzy próbują je pochwycić w celu zwiększenia swojej "armii". Dusze są karane poprzez brak dostępu do nieba za popełnienie w poprzednim wcieleniu samobójstwa. Jak się później okazuje, dusza podążająca za Dorianem nie przyczepiła się go przypadkowo.
Okładka bardzo ciekawa, z resztą jak i sama książka ;) Jednak na razie z bólem serca muszę sobie ją darować.
OdpowiedzUsuńPomysł na fabułę może nie pierwszej świeżości, zwłaszcza w filmowym świecie, ale tego typu historię (uwięziona gdzieś grupka obcych sobie ludzi) zawsze wywołują we mnie przyjemny dreszczyk. Zdecydowanie chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja, chyba skuszę się na tą książkę ;)
OdpowiedzUsuńOpis jak najbardziej do mnie przemawia, lecz nie wiem czemu boję się po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńJestem na tak! Czuję, że dzieło przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńO tak, zgadzam się :) Dobra książka to i dobre emocje ;]
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę i także nie zauważyłam w niej żadnych minusów.;)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta nieprzewidywalność :)
OdpowiedzUsuńKurczę to kolejna tak pozytywna recenzja na temat tej książki jaką mam okazję czytać. Pomyśleć, że jeszcze nie mam tej powieści na swojej półce skoro tak wszyscy mnie kuszą. Muszę jeszcze intensywniej się za nią rozglądać :D
OdpowiedzUsuń