"Dość" - Dorota Sumińska

 



Data wydania: 16.09.2020
ISBN: 978-83-08-07048-2
Wymiary: 123 x 194 mm
Strony: 168
Cena: 38,00




Od wielu lat niezmiennie podoba mi się powiedzenie, że „człowiek jest najgorszym zwierzęciem ze wszystkich”. Pomijam kwestię tego, że istnieje grono ludzi, którzy uznają, że nie należymy do grona zwierząt i gdy ktoś stara im się wytłumaczyć, że owszem, człowiek to nadal zwierzę, to ta osoba go wyśmiewa. No tak, bo przecież Homo sapiens to jakieś osobne królestwo… Chociaż tutaj też należałoby nakreślić kwestię tego, że niektórzy nie mają pojęcia, co oznacza łacińska nazwa Homo sapiens i jak się im powie, że to właśnie oni, to pada tylko stwierdzenie: „Nie jestem żadnym homo!”. No szkoda słów…

Pomijając jednak kwestię wszędobylskiej ignorancji, a momentami czystej głupoty, zastanówmy się chwilę nad tym, że człowiek momentami uważa się za boga. Za lepszego od innych, który ma w posiadaniu całą planetę i może robić na niej wszystko, co mu się żywnie podoba. Jest to raczej smutne i dosyć przygnębiające, bo takie podejście doprowadziło nas do krawędzi zagłady. Gwałtowne zmiany klimatyczne to tylko jeden z aspektów tego, do czego doprowadziliśmy Ziemię – jedyny dom, jaki mamy. A co gorsza, zaczęliśmy tak mocno ingerować w środowisko naturalne, mając się ze lepszych, że całkowicie zapomnieliśmy o innych gatunkach, które tutaj z nami żyją.

Dorota Sumińska, lekarz weterynarii, stworzyła niemal książkę manifest, która każe się zastanowić ludziom nad tym, jak traktują zwierzęta. W dużej mierze chodzi tutaj o sposób pozyskiwania mięsa, które spożywamy, a ja niejednokrotnie sama powtarzam, że gdyby wszyscy pracowali w rzeźni, to zapewne szybko zostaliby wegetarianami. Albo i weganami – bo okazuje się, że nawet krowy mleczne nie mają łatwego życia. Sumińska w dosadny sposób opisuje to, co spotyka zwierzęta hodowlane i nie da się ukryć, że jest to cholernie przykre i smutne. Co więcej – robi to w naprawdę dosadny sposób, wcielając się niemal w to zwierzę i opisując to jego oczami. Mocne.

To bolesny i niestety bardzo prawdziwy obraz bólu, z jakim zmagają się zwierzęta hodowlane. To okrutne zaprezentowanie masowej produkcji mięsa, pełnej brutalności, smutku, rozlewu krwi. Sztuczne dokarmianie kurczaków, żeby szybciej trafiły do sklepu, trzymanie zwierząt w nieodpowiednich warunkach, w ścisku, z dala od słońca czy powietrza, sztuczne zapładnianie krów i oddzielanie cieląt od matki… Podziwiam ludzi, którzy są w stanie się tym zajmować. Ja nie byłabym w stanie znieść widoku tego cierpienia w oczach zwierząt, bo nie okłamujmy się – to naprawdę widać. To nie jest tak, że zwierzęta nie mają do końca świadomości tego, co się z nimi dzieje. One wyczuwają, mają instynkt i zachowania świadczące o tym, że nie są tylko głupimi cielakami na rzeź, których celem jest jedynie trafienie na stół.

Z jednej strony Sumińska opisuje tę brutalność swoimi słowami, na swój własny sposób, z drugiej pod koniec każdego rozdziału przytacza doniesienia naukowe i pewne statystyki. Przyznaję, że chwilami naprawdę ciężko było przebrnąć przez pewne fragmenty – jestem wyjątkowo wrażliwa na krzywdę zwierząt i sposoby produkcji mięsa, dlatego łzy same cisnęły mi się do oczu. Cieszę się, że już jako dziecko podjęłam świadomą decyzję o przejściu na dietę roślinną, która jest ze mną do dzisiaj i bardzo dobrze się sprawdza. Każde zwierzę zasługuje na życie i szacunek, a tego typu książki uświadamiają nam, że jeszcze długa droga przed nami, zanim zrozumiemy, jaką krzywdę wyrządzamy od lat innym gatunkom. Jedne są traktowane jako przyjaciele, inne jako rozrywka i obiad. Gdzie w tym sens?

Przykre jest jednak to, że tak dosadne książki, które oscylują wokół tak kontrowersyjnej, trudnej i smutnej tematyki, trafiają zazwyczaj do ludzi, którzy podzielają podejście autorów. Przeciętny człowiek, który wyśmiewa wegan i wychodzi z założenia, że krowa to tylko burger i nic więcej, nie zrozumie przekazu, jaki płynie z takich opracowań. Pozbawieni skrupułów ignorancji dalej będą głosić swoje chore racje, szydząc z tych, którzy próbują coś zmienić. Pocieszające jest jednak to, że w przeciągu ostatnich lat na temat krzywdy zwierząt i produkcji mięsa, czy też nawet mleka i jajek, mówi się znacznie więcej. Robi się o tym głośniej, a statystyki pokazują, że coraz więcej osób wybiera roślinne zamienniki. To jednak cieszy i daje nadzieje, dlatego szerzmy to na wszelkie możliwe sposoby – niech pojawia się więcej tego typu książek, niech docierają do większego grona odbiorców.

Sumińska to kolejna autorka, która mocnym manifestem ukazuje brutalną prawdę. I dobrze. Choć nie jest to przyjemne, to widocznie czasami tak trzeba – konkretnie, bez owijania w bawełnę. Tutaj nie ma co upiększać. DOŚĆ to książka krótka, ale zwięzła i na temat. Może nie jest rozległym i bardzo rozbudowanym opracowaniem na temat krzywdy zwierząt, ale niesie ze sobą przekaz. Ważny przekaz.

Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...