"Wojna makowa" - Rebecca F. Kuang


Data wydania: 12.02.2020
Tytuł oryginału: The Poppy War
Tłumacz: Grzegorz Komerski
ISBN: 978-83-796-4528-2
Wymiary: 135 x 205 mm
Strony: 640
Cena: 49,90
Cykl: Wojna makowa #1



To nie jest historia o potędze nauki, sile przyjaźni czy starciach wielkiej magii. To jest historia o kołach czasu, które nieustępliwie i bezlitośnie mielą ludzkie losy. I o dziewczynie, która zniszczyła cały mechanizm. Kamieniem, bo na miecz była za biedna.”

Zazwyczaj unikam w recenzjach cytowania opisów prosto z okładek książek, jednak w tym przypadku muszę zrobić wyjątek, bowiem ten tekst tak idealnie odzwierciedla Wojnę makową, że ciężko byłoby znaleźć lepsze słowa do opisania tego genialnego debiutu. A skoro już poruszyłam kwestię debiutu… gdyby wszyscy debiutujący autorzy byli tak uzdolnieni jak Rebecca Kuang, ten świat byłby lepszy. Przynajmniej świat literacki. Ciężko nawet uwierzyć, że to jej pierwsza powieść, bowiem tak dopracowanego startu to ja dawno nie widziałam! A właściwie to nie czytałam…

Rin jako małe dziecko została adoptowana, jednak nigdy ze strony przybranych rodziców nie zaznała typowej miłości. Traktowali ją bardziej jak tanią siłę roboczą, a gdy zobaczyli zysk w tym, żeby ją oddać komuś za żonę, to nie wahali się ani chwili. Nigdy nie było istotne to, czego pragnie dziewczyna – chociaż jej plany zasługiwały na uwagę. Dlatego Rin postanowiła w końcu wziąć los w swoje ręce. Marzyła o tym, aby dostać się akademii wojskowej, jednak wszyscy Ci, którym się to udaje, są od małego szkoleni i przygotowywani. Zatem jakie szanse ma względem nich Rin? Praktycznie zerowe. Jednak jej upór i zawziętość są godne podziwu – mimo ograniczonej ilości czasu dziewczyna poświęca się całkowicie nauce, aby jak najlepiej zdać egzamin i dostać się do akademii sinegardzkiej. Sama jest nawet zaskoczona, gdy jej się to udaje.



Trzeba przyznać, że jej charakter nie pozostaje w tej historii bez znaczenia. Dziewczyna z wioski trafia do gniazda wilków, gdzie praktycznie każdy ją wyśmiewa, szydzi z niej, nikt w nią nie wierzy – niemal jak w domu. Ta jednak się nie poddaje, śmiało brnie do przodu, daje z siebie wszystko i chociaż zdarzają się jej porażki i chwile słabości, to uznaje je za normalny element rozwoju. W końcu ktoś dostrzega w niej potencjał, a ona podejmuje zaskakującą dla wszystkich decyzję odnośnie tego, u którego mistrza szkolić się dalej… A wierzcie mi, jestem całkowicie urzeczona relacją mistrz-uczennica, która się tutaj rozwinęła. Mnóstwo rad i mądrości, cierpliwość, wystawianie na próby. Bardzo podobały mi się chwile nie tylko pobytu w akademii, ale przede wszystkim dziwactw i osobistego szkolenia u nauczyciela Rin.

Jestem też całkowicie urzeczona kreacją całego świata, w którym rozgrywa się akcja. Kuang doskonale opisała jego podstawy, zasady, jakie w nim rządzą, zaprezentowała jego historię, wprowadziła czytelnika w naprawdę niesamowity świat, dając mu całkowity obraz tego, z czym ma do czynienia. Wszystko zostało naprawdę idealnie dopracowane, a wiedza przekazywana jest czytelnikowi nie tylko w zwykłych opisach, ale mamy okazję ją przyswoić podobnie jak uczniowie akademii – towarzysząc im w nauce. A przede wszystkim głównej bohaterce. Jednak pobyt w akademii to tylko pewna część tej historii, bowiem wojna już jest na horyzoncie!



I tak oto mamy okazję towarzyszyć Rin przez kilka lat, obserwując zachodzące w niej zmiany, a nawet dostrzegając zmiany w bohaterach drugoplanowych. Ta powieść jest napisana wspaniałym i rozbudowanym językiem, mamy też do czynienia z bardzo rozwiniętą i rozbudowaną fabułą, a wszystko to jest naprawdę intrygujące, wciągające i niesamowicie przyjemne w odbiorze. Ta książka ma w sobie jakąś magię i choć akcja toczy się raczej umiarkowanym tempem, to zdecydowanie nie ma tutaj miejsca na znużenie. Można się też chwilami zacząć zastanawiać nad tym, czy bohaterowie podejmują aby na pewno słuszne decyzje, czy Rin na pewno jest dobrym człowiekiem, czy to, do czego dąży, jest prawidłowym podejściem.

Świetnie wypadł tutaj również motyw bogów, wierzeń i tradycji – w świecie Wojny makowej pojawia się wielu bohaterów, którzy pragną zostać wyjątkowo obdarowani przez bogów, jednak Ci nie wykazują podobnego zainteresowania. Jednak droga do bogów istnieje i niektórym wybrańcom udaje się ją odnaleźć. Jednak bogowie są bezstronni – oni nie mają pragnień, nie mają ulubieńców, oni po prostu są, patrzą, obserwują. Mogą spełniać pewne prośby, ale cena bywa niezwykle wysoka. Mimo wszystko uważam, że wszystkie te elementy – nauka, zdobywanie wiedzy, trening, wojna, tradycja, bogowie – świetnie się tutaj połączyły, tworząc wyjątkowo wciągającą całość.

Dzieło Rebecci Kuang zdecydowanie zasługuje na uwagę. To kawał dobrej i rozbudowanej fantastyki, odpowiednio dopracowanej, ciekawej i dosyć oryginalnej jak na polski rynek wydawniczy. Nieoczywista bohaterka, porządny język, świetna fabuła, dopracowanie – naprawdę mnie ta powieść mocno urzekła. Proszę więcej takich debiutów!

Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...