"W Domu Robaka" - George R.R. Martin



Data wydania: 19.11.2019
Tytuł oryginału: In The House of The Worm
Tłumacz: Michał Jakuszewski
ISBN: 978-83-811-6761-1
Wymiary: 135 x 205 mm
Strony: 108
Cena: 29,90



Chociaż wszyscy kojarzą George’a R.R. Martina głównie z Grą o tron, to jednak ma on na swoim koncie o wiele więcej różnego rodzaju powieści. Oscylują one pomiędzy fantastyką a science-fiction, ale jedno jest pewne – Martin zawsze zabiera swoich czytelników do niepowtarzalnych światów. Chociaż opowieść W Domu Robaka jest bardzo krótką książką, to okazuje się, że tak utalentowany pisarz jak Martin potrafił nawet na tak niewielu stronach wiele przekazać!

Trafiamy do mrocznego, ciemnego, ponurego świata, do podziemi znajdujących się pod walącym się miastem, do miejsca pełnego spisków i zdrady. Wraz z głównym bohaterem wędrujemy przez podziemne korytarze, ciasne, klaustrofobiczne, pozbawione światła. To niemal metaforyczna wizja człowieka zaślepionego tym, co powtarzano mu przez całe życie. Nazwijcie to nadinterpretacją, ale w pewnym sensie odebrałam to podobnie jak słynny mit o jaskini Platona. Młody Annelyn stopniowo odkrywa prawdę i uzmysławia sobie, że to, co mu do tej pory powtarzano, jest kłamstwem. Chociaż jego droga jest mroczna i ponura, to jednak w ostatecznym rozrachunku można tam dostrzec światło oświecenia.



Martin zdecydowanie zadbał o odpowiedni klimat tej historii – czuć takie uczucie beznadziei, ciężkości, przemijania. Co więcej – to kolejny przykład tego, jak wiele pomysłów siedzi w jego głowie. Oto przerażająca wizja, w której ludzie muszą zrobić wszystko, aby przetrwać, a zagrożenie czyha na każdym kroku. Walka o terytorium, walka o zapasy żywności, którą stanowi wzajemne mięso dwóch różnych nacji… Niby nieco dziwaczne, ale też na swój sposób przerażające. Czuć tą niepewność, grozę, lęk i strach. W tych odmętach podziemi, w tych czeluściach pozbawionych promieni słońca. Oczywiście można tutaj dostrzec kolejny aspekt całej historii – niepotrzebną wojnę. Może gdyby mieszkańcy podziemi wyzbyli się uprzedzeń dostrzegliby w swoich wrogach przyjaciół? Albo szansę na lepsze jutro, które mogłoby nadejść, gdyby połączyli siły?

To jest właśnie w tej historii najbardziej urzekające – że chociaż jest taka krótka, to tak wiele można w niej dostrzec. Martin sporo tutaj przemycił, a osoby, które lubią wszystko interpretować i szukać drugiego dna, mogą tutaj mieć naprawdę nie lada zabawę. Chociaż jest to typowe dark fantasy, napisane oczywiście znakomitym językiem, to jednak można w nim po prostu znaleźć sporo ponadczasowych odniesień skłaniających do refleksji. Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę, że jest to po prostu opowieść z gatunku fantastyki, to mamy tutaj naprawdę niezłą kreację świata, z odpowiednim zaprezentowaniem rasy zamieszkującej podziemia, która czci robaki, niezłą akcję i ciekawych bohaterów. Krótka, aczkolwiek treściwa opowieść, do przeczytania na raz w jeden krótki wieczór.



Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...