Data wydania: 14.02.2018
Tytuł oryginału: Patient H.M.
Tłumacz: Łukasz Müller
ISBN: 978-83-240-4725-3
Wymiary: 135 x 210 mm
Strony: 496
Cena: 49,90 zł
„Neurochirurgia, niezależnie od epoki, zawsze wymaga od
ludzi, którzy się nią zajmują, posiadania co najmniej dwóch przerażających
cech: woli dostania się przemocą do mózgu innego człowieka oraz nieposkromionej
pychy pozwalającej wierzyć, że potrafi się rozwiązać problemy w jego wnętrzu.”1
„Lobotomia przedczołowa, zwana także lobotomią lub lobotomią
czołową – zabieg neurochirurgiczny polegający na przecięciu kory przeczołowej,
jedna z metod leczenia chorych na schizofrenię i inne ciężkie choroby psychiczne.”2
Luke Dittrich, autor omawianej tutaj książki pod tytułem
Eksperyment, jest wnukiem neurochirurga, Williama Beechera Scoville’a, który
był lekarzem Henry’ego Molaisona, cierpiącego na padaczkę chłopca, który zyskał
przydomek pacjent HM. Nawet gdy Henry odszedł z tego świata, media nie dały mu
spokoju. Sekcja mózgu była nagrywana, a sam Scoville, gdy chłopak był jeszcze
młody, przeprowadził na nim zabieg lobotomii, aby wyleczyć go z padaczki. To
właśnie na jego postaci w dużej mierze skupia się ta książka, choć nie tylko.
Pacjent HM to tylko jeden z wielu przypadków, którzy zostali poddani temu
zabiegowi, a prawda o postępowaniach medycznych z dawnych lat nie jest tak
kolorowa, jakby się wydawało.
Z jednej strony mamy tutaj ukazane piękno nauki, jaką jest
neurochirurgia. Widzimy, w jaki sposób naukowcy i lekarze próbowali odkryć
tajemnice ludzkiego mózgu. Gdyby nie przeprowadzane przez nich badania i
eksperymenty, to z pewnością nie wiedzielibyśmy dzisiaj tego, co wiemy. Nie
można zaprzeczyć temu, że przyczynili się oni do rozwoju medycyny, do rozwoju
postępowania w przypadku pacjentów z chorobami psychicznymi czy innymi
zaburzeniami układu nerwowego, a też nie tylko. Z drugiej jednak strony pojawia
się kwestia moralności i etyki. Nie mówię, że Ci naukowcy bawili się w Boga,
choć zapewne i takich nie brakowało, ale faktycznie można chwilami się zacząć
zastanawiać, kto pozwalał im na to, żeby posuwali się do takich, a nie innych
czynów? Henry miał zostać wyleczony z padaczki, a tak naprawdę stał się pupilkiem
lekarzy, przede wszystkim Scoville’a, którzy traktowali go jak obiekt, nie jak
człowieka.
Co ciekawe, pojawia się tutaj także historia babci autora, a
zatem żony doktora Scoville’a, która również została poddana lobotomii. I to
niesłusznie. Jednak gdybyśmy się cofnęli do lat 50. XX wieku, czy też mniej
więcej tamtego okresu, to przekonalibyśmy się, że medycyna wyglądała dosyć
dziwnie. Choroby psychiczne były diagnozowane w mgnieniu oka, ludzi wysyłano do
szpitali psychiatrycznych po to, aby się ich pozbyć, nie dlatego, że byli
chorzy. W tamtych czasach jakiekolwiek odstępstwo od normy było kwalifikowane
jako szaleństwo i nadawało się do leczenia. Do nacinania mózgu, wwiercania się
w ludzką czaszkę… I nie ukrywam, że z jednej strony mnie to ogromnie fascynuje,
bowiem zawsze uważałam, że gdybym obrała inną ścieżkę kariery i poszła
studiować medycynę, to z pewnością jako specjalizację wybrałabym
neurochirurgię. Z drugiej jednak strony jest to przerażające – jak bardzo można
skrzywdzić człowieka jednym małym cięciem. Mózg to niesamowita struktura i
rozumiem fascynację lekarzy, którzy pojawiają się w tej książce, jednak to
naprawdę porusza w człowieku pewne wątpliwości.
Książka jest napisana tak dobrym językiem, że możemy się
przenieść na teren takiego laboratorium, w którym przeprowadzane są
eksperymenty… I wyobraźcie sobie sytuację, że siedzi sobie zwyczajny, niewinny
człowiek, w pełni zdrowy, ale poddaje się woli lekarzy, bo wierzy, że mu
pomogą. A oni robią z niego królika doświadczalnego – zapominają o tym, że to
człowiek tacy, jak oni. Przewiercają czaszkę i po kolei sprawdzają, co się
stanie, gdy wytną albo naruszą dany fragment mózgu. Czy muszę pisać, jak to się
może skończyć dla pacjenta? Mózg decyduje o wszystkim, co robimy. To dzięki
niemu mówimy, odczuwamy, rozpoznajemy… Dzisiaj wiemy, która część za co
odpowiada, ale kiedyś? Kiedyś nikt nie miał aż tak rozległej wiedzy, dlatego robiło się to, co ma miejsce chociażby w historiach opisanych przez Dittricha. I w ten oto
sposób niektórzy pacjenci zmieniali się w pozbawioną uczuć bądź własnej woli
istotę.
W tej książce przeplata się pasja naukowa i okrucieństwo.
Cytat, który przytoczyłam na początku tej recenzji idealnie odzwierciedla jej
klimat i sedno. Choć mamy tutaj do czynienia z ambitnymi naukowcami, to chętnie
przekonałabym się, jak tak naprawdę radzili sobie z tym, co robili. Czy mogli spokojnie
spać po nocach, wiedząc, że odebrali komuś zdolność mowy? Że pozbawili go
emocji, odczuwania pragnienia? Niby wszystko dla dobra nauki, ale jakim
kosztem? Dobrym przykładem tego, jak daleko są w stanie posunąć się ludzie,
jest przytoczenie przez autora historii, jakie miały miejsce w obozach
koncentracyjnych podczas II Wojny Światowej. W jaki sposób można zbadać reakcję
człowieka na zmianę ciśnienia? Zamknąć go w komorze, manewrować ciśnieniem i
zobaczyć, co się stanie. Nawet jeżeli więzień popadnie w obłęd lub umrze z
powodu tego, że jego płuca pękną. „Ludzie ludziom zgotowali ten los…”
Eksperyment
zdecydowanie nie jest książką dla ludzi o słabych nerwach. Luke Dittrich w
bardzo dosadny sposób prezentuje tematykę lobotomii i dziedzin pokrewnych neurochirurgii
czy psychiatrii. W moim odczuciu jest ona świetnie skonstruowana, porządnie
napisana i w pełni przemyślana. Myślę, że ma ona spore szanse znaleźć się w
gronie najlepszych książek tego roku. Porusza trudny, nieco kontrowersyjny
temat, ale zdecydowanie warto się z nim zapoznać. Skłania do przemyśleń i
refleksji, mocno. Zdecydowanie polecam! Nie tylko ze względu na tematykę, ale
także wykonanie.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję:
1 Eksperyment
Luke Dittrich, wydawnictwo Znak
2 Wikipedia