Data wydania: 25.09.2017
Tytuł oryginału: Fierce Kingdom
Tłumacz: Zbigniew A. Królicki
ISBN: 978-83-8116-137-4
Wymiary: 145 x 215 mm
Strony: 306
Cena: 36,90
Początkowo w ogóle nie miałam ochoty zapoznawać się z tą
powieścią. Owszem, migała mi nie raz przed oczami, ale stwierdziłam, że nie
warto. Okazuje się jednak, że ta niepozornie wyglądająca książeczka niesie ze
sobą coś naprawdę ciekawego. To nie tylko typowy dreszczowiec, to powieść,
która w bardzo dosadny sposób ukazuje motyw macierzyństwa, nie tylko jego
piękno, ale również zachowanie matki w
obliczu zagrożenia. Pojawia się też kwestia tego, jak ludzie zachowują się w
chwilach zagrożenia życia – czy egoistycznie dbają tylko o siebie, czy
pamiętają jednak o tym, że w obliczu niebezpieczeństwa jesteśmy jednością i
musimy sobie pomagać?
Akcja tej powieści rozgrywa się w przeciągu zaledwie kilku
godzin. Kilku godzin, które dla Joan i jej czteroletniego synka zdają się być
wiecznością. Uwielbiają spędzać czas w ogrodzie zoologicznym, w którym Lincoln
uwielbia się bawić. To dziecko bardzo ciekawe świata, zadające mnóstwo pytań –
taka typowa dziecięca ciekawość, zafascynowanie wszystkim tym, co go otacza. Uwielbia
superbohaterów, ale poddaje ich zachowanie szczegółowej analizie. Któregoś razu
Joan i Lincoln zmierzają powoli do wyjścia z zoo, gdyż zbliża się godzina
zamknięcia, jednak dochodzi do tragicznych wydarzeń. Mężczyzna z karabinem
strzela do ludzi i zwierząt, bez uprzedzenia, dla sportu. Joan i Lincoln
uciekają i ukrywają się przed oprawcą. Jednak czy uda im się przetrwać?
Muszę przyznać, że choć ta książka to taka raczej krótka
historia na jeden wieczór, to czytało mi się ją naprawdę dobrze. Najważniejsze
motywy tej powieści są znakomicie przedstawione, a zdecydowanie umiejscowienie
akcji sprawdziło się tutaj świetnie i dodało całej sytuacji dramatyzmu.
Niejednokrotnie da się poczuć tę napiętą atmosferę, strach i grozę. To
charakterystyczne uczucie, które towarzyszy każdemu człowiekowi podczas
ukrywania się przed niebezpieczeństwem. Jest to wręcz namacalne, a
przedstawiona historia w ogóle nie jest czymś abstrakcyjnym. Coś takiego
naprawdę mogło by mieć miejsce, kto wie, czy kiedyś nie miało. Autorka wygrywa
nie tylko dobrym pomysłem, ale przede wszystkim realizmem swojej historii.
Myślę, że motyw macierzyństwa jest genialnie przedstawiony.
Zwłaszcza na tle rozgrywającej się w zoo tragedii. Jak daleko jest w stanie
posunąć się matka, aby chronić swoje dziecko? Czy jest w stanie podjąć ryzyko,
gdy jej czteroletni synek płacze o jedzenie? Czy potrafi nadal racjonalnie
myśleć, aby zapewnić sobie i jemu bezpieczeństwo? A co gdy na horyzoncie
pojawią się inni, bezbronni ludzie? Czy każdy będzie myślał o sobie, czy jednak
uruchomiony zostanie wspólny instynkt przetrwania? W trakcie lektury można się
zastanawiać nad wieloma tego typu rzeczami. Można spróbować się postawić w
sytuacji Joan, pomyśleć, jaką decyzję by się podjęło. Adrenalina zawsze pobudza
nas do działania, ale również w pewnym stopniu potrafi być zgubna.
Wiem, że celem tej książki nie było zaprezentowanie tych
złych postaci, choć rozgrywające się wydarzenia poznajemy częściowo również z
ich punktu widzenia. Zabrakło mi jednak takiego logicznego sensu w tym, co
oprawcy robili. Dlaczego? Po co? Czy tylko dla sportu? Co działo się dalej?
Zakończenie tej książki jest takie… niepewne. Otwarte. Nie mamy pewności, czy
to jest happy end, bowiem autorka pozostawia nam spore pole do popisu – możemy
snuć domysły. Z jednej strony jest to bardzo ciekawe zagranie, nieczęsto
spotykane, wiec myślę, że można to uznać za kolejną zaletę tej powieści. Choć
wydaje mi się, że niektórzy poczują niedosyt, będą żądali konkretnej
odpowiedzi.
Dzikie królestwo to książka ciekawa, choć krótka. Mimo
wszystko pojawia się tutaj ciekawy rozwój wydarzeń, a Gin Phillips bardzo
dobrze odwzorowała matczyne instynkty, a także dziecięcą ciekawość i lekką
naiwność. Ładny, całkiem przyjemny dreszczowiec, którego klimat towarzyszy nam
przez cały czas. Wyobraźnia pracuje, wyzwala w nas podobne reakcje, co w
głównej bohaterce. Choć mogłoby się wydawać, że powieść ta nie ma zbyt wiele do
zaoferowania, to jest to złudzenie. Świetny i barwny język, dobra kreacja
bohaterów i świetne umiejscowienie akcji, a także ten dreszczowy klimat… To
wszystko tworzy dobrą całość, której warto dać szansę.