"Przebudzeni bogowie" - Sylvain Neuvel



 
Data wydania: 30.05.2018
Tytuł oryginału: Waking Gods
Tłumacz: Radosław Madejski
ISBN: 978-83-287-0867-9
Wymiary: 130 x 205 mm
Strony: 416
 Cena: 44,90 zł
Seria: Archiwum Temidy #2 








Dobrze pamiętam, jak pozytywnie zaskoczona byłam debiutem literackim Sylvaina Neuvela. Śpiący giganci byli książką świetnie wykonaną i urzekającą pod wieloma względami – była to nie tylko intrygująca historia, ale i charakteryzowała się znakomitym sposobem wykonania. Nie inaczej jest w przypadku kontynuacji, jaką są Przebudzeni bogowie. To jedna z ciekawszych nowości wydawniczych, na które zdecydowanie warto zwrócić uwagę i z pewnością nie przejdziecie obok tej książki obojętnie. Nawet jeśli nie słyszeliście o pierwszym tomie, to wydaje mi się, że ta niesamowita okładka przyciągnie Wasze spojrzenie i wtedy na pewno skierujecie swoją uwagę również na początek tej historii.

Wciąż pozostajemy przy przedstawieniu rozgrywających się wydarzeń za pomocą rozmów, wywiadów czy raportów. Pamiętam, że z początku bardzo obawiałam się tego zabiegu, na który pokusił się autor, ale moje lęki szybko zostały rozwiane. W tym przypadku byłam już względem tego bardzo pozytywnie nastawiona i gdy tylko książka do mnie dotarła, nie mogłam się doczekać rozpoczęcia lektury. O ile w pierwszym tomie akcja skupiała się na rozwiązaniu zagadki tajemniczej wielkiej dłoni i całym projekcie naukowym, tak tutaj idziemy o krok dalej, znacznie dalej. Ludzkość musi stawić czoła najeźdźcom z kosmosu i choć wydaje się, że jest to już bardzo oklepany temat w literaturze czy też w filmach, to jednak Neuvel potrafi zaskakiwać i robi to w bardzo interesujący sposób.



Choć Obcy posiadają znacznie bardziej zaawansowaną technologię niż rasa ludzka, to jednak ziemianie nie raz już udowodnili, że potrafią wyjść z najgorszej opresji, ale zawsze wiąże się to z pewnymi stratami. Tutaj sytuacja wygląda naprawdę nie najlepiej, bowiem możemy mówić o czymś w rodzaju broni… genetycznej. Chociaż najeźdźcy są dla bohaterów ogromną tajemnicą, wręcz chwilami tematem tabu i jedną wielką zagadką, to jednak co nieco byli w stanie na ich temat odkryć – chociażby różnice w kodach genetycznych, które stanowią też podstawę broni stosowanej przez Obcych. Sylvain Neuvel zaproponował naprawdę ciekawą teorię, lekko przerażającą, aczkolwiek naprawdę mi się to spodobała – moja słabość do genetyki zawsze sprawia, że tego typu motywy w książkach mnie urzekają, nawet jeżeli nie są wyjątkowo rozbudowane. Najeźdźcy w dużej mierze przypominają nas, ludzi, aczkolwiek istnieją pewne różnice fenotypowe, które łatwo zauważyć. A jaki mają cel i jak działa ich broń? Tego już Wam nie zdradzę, ale to naprawdę ciekawa wizja!

Autor nadal doskonale sobie radzi z kreacją bohaterów, choć mogłoby się wydawać, że forma przedstawienia rozgrywających się tutaj wydarzeń będzie to uniemożliwiała. Nic bardziej mylnego! Mimo wszystko z łatwością można się połapać w tym, kto jaką rolę odgrywa i jakie cechy sprawiają, że sprawdza się na danym miejscu. Przyznaję, że nie mam swojego ulubieńca, ale naprawdę dobrze śledzi się losy bohaterów. Sama koncepcja raportów i wywiadów jest porządnie zaprezentowana i świetnie uwidoczniony zostaje motyw inwazji – widać różne aspekty tego tematu, choć oczywiście najważniejszym z nich jest odkrycie tego, czego pragną od nas najeźdźcy. Czy po prostu chcą nas zlikwidować, czy kryje się za tym coś więcej? Autor nie zapomina również o osobistych rozterkach każdego z bohaterów – widać, jakie dramaty przeżywają, czym się kierują, co jest dla nich ważne i jak to wszystko wygląda na tle inwazji.



Fabuła jest w pełni przemyślana i zaskakująca, nie brakuje tutaj zwrotów akcji i dobrego tempa, aczkolwiek muszę przyznać, że samo zakończenie było dla mnie zbyt szybkie. Długo czekałam na punkt kulminacyjny i oczekiwałam czegoś mocniejszego i bardziej rozbudowanego, aczkolwiek doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to jeszcze nie koniec. Fabuła – choć wydaje się, że może być oklepana – jest naprawdę wciągająca i należy pamiętać o tym, że inwazję Obcych można przedstawiać naprawdę na różne sposoby i wystarczy tylko chcieć, nieco uruchomić wyobraźnię i zaskoczyć potencjalnego odbiorcę, w tym przypadku czytelnika. Sylvain Neuvel wie, jak tego dokonać. Powieść nie nudzi ani na chwilę, a wręcz rozbudza ciekawość. Pewne wątki, których otwarcie miało miejsce w pierwszym tomie, znajduje tutaj swoje wyjaśnienie, ale pojawiają się nowe niedopowiedzenia i zagadki, nad którymi chętnie się rozmyśla.

Muszę przyznać, że jestem niemal w pełni usatysfakcjonowana lekturą tej powieści. Otrzymałam naprawdę dobrą kontynuację, może z nieco słabym zwieńczeniem głównego wątku, ale zapowiadającą również kolejny tom, po który z pewnością sięgnę – nie mogłam sobie tego odpuścić. Ta seria idealnie sprawdzi się dla każdego, kto lubi niecodzienne formy powieści, a także wciągające i lekko dramatyczne historie z najeźdźcami z kosmosu w roli głównej. To rasowe science-fiction, utrzymywane na odpowiednim poziomie, który sprawia, że naprawdę można poczuć, że przeczytało się coś porządnego, napisanego przez człowieka z pasją.


Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...