"Na polanie wisielców" - Robert Dugoni





Data wydania: 20.06.2018
Tytuł oryginału: In the Clearing
Tłumacz: Lech Z. Żołędziowski
ISBN: 978-83-8125-305-5
Wymiary: 125 x 195 mm
Strony: 400
 Cena: 35,00 zł
Seria: Tracy Crosswhite #3







Jeszcze nie tak dawno temu sięgałam po pierwszy tom cyklu o Tracy Crosswhite, a tu proszę – oto przed nami już trzecia część serii pisanej przez Roberta Dugoniego. Nie mam pojęcia, kiedy to minęło, ale jedno jest pewne – każdy tom był dla mnie naprawdę dobrą lekturą. To niesamowite, że ten autor w tak skrzętny sposób utrzymuje poziom swojej twórczości, aczkolwiek nie ukrywam, że wydaje mi się, że wykorzystuje on jedynie 80 procent potencjału tkwiącego w historiach, które tworzą się w jego głowie, a następnie są przelewane na papier. Mimo wszystko są to naprawdę przyjemne lektury!

Tracy Crosswhite wręcz przepada za rozwiązywaniem spraw, o których policja zapomniała i odłożyła na półkę. Jej dawna znajoma doskonale o tym wie i prosi Tracy o pomoc przy śledztwie dotyczącym tajemniczego samobójstwa elitarnego liceum. Detektyw Crosswhite szybko rozpoczyna dochodzenie, a wkrótce na powierzchnię wydostają się skrywane przez lata mroczne sekrety. Wiąże się to też z tym, że sama Tracy ściąga na siebie niebezpieczeństwo. Ale to tylko jedna strona medalu, bowiem tak naprawdę pojawiają się tutaj dwie zagadki do rozwiązania – jedna sprzed lat, druga mające miejsce tu i teraz. Bardzo ładnie się ze sobą przeplatają, a Dugoni postanowił też włączyć do fabuły rozdziały, które rozbudowują wątek tajemniczej śmierci młodej Indianki – Kimi - sprzed kilkudziesięciu lat.

Z jednej strony ponownie otrzymujemy skrzętnie uknute intrygi, aczkolwiek przyznaję, że spodziewałam się nieco innego rozwiązania sprawy zaginięcia i śmierci Kimi. Jednak pojawia się tutaj kwestia tej mrocznej strony człowieka, taka nieco refleksyjna, która sprawia, że zaczynamy się zastanawiać, co w życiu jest naprawdę ważne. Sprawiedliwość i honor czy władza i pieniądze? Po raz kolejny w literaturze ukazany został motyw, że Ci, którzy posiadają to drugie mogą w dowolny sposób manewrować życiem innych. Smutne, ale niestety prawdziwe. Młodzieńcza głupota potrafi czasami nieść ze sobą katastrofalne konsekwencje, ale okazuje się, że można się z nimi uporać… Być może w pozbawiony moralności sposób, ale kto by się przejmował, nie?

Zawsze w przypadku tego typu historii podobała mi się jedna rzecz – ukazanie tego, że jednak metody stosowane przez policję poszły do przodu, aczkolwiek czasami najlepsze jest takie klasyczne podejście. Wydarzenia sprzed 40 lat jest naprawdę ciężko odtworzyć, a w roku 1976 policja nie dysponowała takimi technikami, jakie posiada dzisiaj. Znalezienie świadków? Niby możliwe, ale czy ludzie są w stanie krok po kroku, w niezwykle dokładny sposób, odtworzyć wydarzenia z jednego dnia sprzed 40 lat? Ciężka sprawa. Chyba, że są to ludzie, którzy byli świadkami śmierci młodej dziewczyny, prawda? Byli w jakikolwiek sposób zaangażowani w to wydarzenie… Takie rzeczy raczej trudno zapomnieć, choć z pewnością nasza podświadomość próbuje się ich pozbyć, wyprzeć je. Tracy wykorzystuje to, że ludzie w końcu pękają… Ile lat można nosić w sobie traumę?

Tracy po raz kolejny zyskała moją sympatię. Z jednej strony to odważna, dzielna i oddana pracy kobieta, ale nie brakuje jej wrażliwości i empatii. Potrafi dostosować się do sytuacji, zna się na ludziach i umie zmieniać podejście w zależności od tego, z kim ma do czynienia. Ma w sobie bardzo głębokie poczucie sprawiedliwości, dlatego nie spocznie, dopóki nie znajdzie i nie ukarze winnych. Dodatkowo Robert Dugoni naprawdę wie, jak kierować fabułą. Akcja przyspiesza w odpowiednich momentach, napięcie wzrasta i choć rozwiązanie obu spraw nie niesie ze sobą zbyt wielkiego efektu „wow”, to mimo wszystko jego powieści czyta się naprawdę dobrze. Wciągają i angażują czytelnika, nie wywołują irytacji, a to już coś.

Z czystym sumieniem mogę Wam polecić zarówno ten, jak i dwa poprzednie tomy przygód Tracy Crosswhite. To bardzo przyjemne kryminały, plasujące się gdzieś pomiędzy dobrymi a bardzo dobrymi historiami. Osobiście na pewno sięgnę po kolejne książki z tego cyklu, bo przyznaję, że twórczość Roberta Dugoniego po prostu przypadła mi do gustu. Bez nadmiernej analizy, bez spinania się – po prostu przyjemna lektura na kilka wieczorów.  

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...