"Gniazdo" - Maria Dahvana Headley





 Data wydania: 24.05.2017
Tytuł oryginału: Aerie
Tłumacz: Dorota Dziewońska
ISBN: 978-83-65534-49-1
Wymiary: 125 x 195 mm
Strony: 286
 Cena: 36,90 zł
Cykl: Magonia #2





 
Sięgnęłam po Gniazdo mając w pamięci fakt, że Magonia wypadła naprawdę dobrze. Jak na debiut literacki oczywiście. Była to taka baśniowa i lekka opowieść, którą czytałam z przyjemnością, a nawet i chwilami wyjątkowo mocnym zaangażowaniem. Jednego książkom Marii Dahvany Headley nie można odmówić na pewno – mają przepiękne okładki, które po prostu całkowicie urzekają swoją magią. I o ile pierwszy tom świetnie oddawał klimat swojego opakowania, tak w przypadku drugiego nie wyglądało to już tak kolorowo…

Aza powróciła na Ziemię, jednak wie, że nie zazna tak łatwo spokoju. Stara się cieszyć każdą chwilą spędzoną z Jasonem, jednak wie, że tak naprawdę to Magonia jest miejscem, w którym powinna być. Tęskni za chmurami, niezależnie od wszystkiego. Niezależnie od tego, jak mocno kocha Jasona. Jednak chłopak chcąc bronić swojej ukochanej, popełnił wielki błąd… Aza stała się zbiegiem, sprzeciwiła się swojej prawdziwej matce. Aby osiągnąć spokój i na dobre pokonać wroga, jakim stała się dla niej żądna krwi Zal Quel, Aza musi odnaleźć potężną broń i uwierzyć w swoją siłę.

Zakończenie Magonii jasno dało nam do zrozumienia, że główni bohaterowie w kolejnym tomie będą musieli zmierzyć się z konsekwencjami swoich czynów i tego, co się wydarzyło. Choć ludzie dookoła nich nadal nie do końca zdają sobie sprawę z istnienia niesamowitego świata, jakim jest prawdziwa ojczyzna głównej bohaterki, tak dla Azy i Jasona jest to teraz coś bardzo rzeczywistego, coś, czemu trzeba stawić czoła, z czym trzeba się zmierzyć. Każde z nich musi odpokutować w pewnym sensie za swoje błędy, ale to przede wszystkim Aza ma do wykonania bardzo ważne zadanie. Czy Jason jest w stanie jej pomóc? Cóż, chłopak stara się jak może, ale wiecie jak to bywa z dobrymi chęciami… piekło jest nimi wybrukowane. To powiedzenie chyba idealnie tutaj pasuje, bowiem Jason naprawdę popełnił spory błąd, którego Aza nie jest w stanie mu wybaczyć. Błąd, który rozerwał jej serce… Jakby miała mało zmartwień. 

Choć pojawia się tutaj związek przyczynowo skutkowy i fabuła brnie do przodu, to zdecydowanie czegoś mi tutaj zabrakło. Pierwszy tom miał w sobie niewypowiedzianą magię, rodem z powieści Neila Gaimana, co było niezwykle urzekające. Drugi tom już tego nie ma… A przynajmniej ja tego nie odczułam, bo w moich oczach Gniazdo nie utrzymuje poziomu swojej poprzedniczki. Autorka wiedziała, jak pokierować akcją, ale gdzieś po drodze zgubiła odpowiednie tempo i dynamikę, które utrzymywałyby czytelnika w napięciu. Chwilami czułam się po prostu znużona i marzyłam o tym, żeby dobrnąć do końca. Miałam nawet ochotę po prostu odłożyć tę powieść na półkę i do niej nie wracać, ale jednak uznałam, że doczytam ją do końca, mając nadzieję na niepowtarzalny finał. Ale nadzieja pozostała tylko nadzieją. Trzeba też przyznać, że książka jest dosyć krótka (wiem, że Magonia też nie szalała, jeśli chodzi o objętość), więc właściwie mam wrażenie, że całość została sprowadzona do minimum. 

Tak na dobrą sprawę, sam motyw Magonii jako krainy jest naprawdę genialny. Cała panująca tam hierarchia, jej mieszkańcy, zasady tego świata… To właśnie tym ta powieść wygrywa, dzięki temu się wybija. Dzięki temu właśnie zasługuje na miano oryginalnej i niepowtarzalnej, jednak muszę przyznać, że ta przepiękna i baśniowa atmosfera była bardziej wyrazista w pierwszej części, tutaj jest z tym niestety gorzej. W Gnieździe mocniej nakreślony został też związek Azy i Jasona, jest on jednym z głównych wątków, które napędzają akcję w tej powieści. Nigdy nie przekonywała mnie „wielka miłość nastolatków”, dlatego moim zdaniem jest ona przerysowana i przesadzona, ale wiecie, młodzież postrzega świat w innych kategoriach – jednak dla mnie ich zachowanie było momentami infantylnie irytujące.

Nie wiem, czy w przypadku Gniazda mogę mówić o klątwie drugiego tomu, ale zdecydowanie jestem w stanie szczerze napisać, że pierwszy tom podobał mi się znacznie bardziej. Lubię Azę jako postać literacką, ale też nie mogę stwierdzić, czy byłaby to przyjaźń na dłużej. Właściwie to taka lekka znajomość i niespecjalnie czuje się związana z tą bohaterką. Ogółem stwierdzam, że seria ma w sobie taką przyjemną lekkość, ale potajemnie liczyłam na to, że w drugim tomie autorka się rozkręci i da nam prawdziwego kopa. Miałam nadzieję na naprawdę konkretną i rozbudowaną historię, ale pozostajemy w strefie ulotnej opowieści, nieco magicznej, nieco baśniowej, jednak takiej, która raczej nie pozostanie ze mną na dłużej.

 Za egzemplarz serdecznie dziękuję:


www.galeriaksiazki.pl

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...