"Pokój numer 10" - Åke Edwardson

 
 
 
 
 
Data wydania: 14.09.2016
Tytuł oryginału:  Rum nummer 10
Tłumacz: Paweł Urbanik
ISBN: 978-83-8015-442-1
Wymiary: 120 x 187mm
Strony: 464
 Cena: 29,90 zł
Seria: Komisarz Erik Winter #7
 
 
 
 
 
 
 
Pokój numer 10 zwrócił moją uwagę całkowicie przypadkowo. Nawet ciężko znaleźć jednoznaczny powód, bowiem okładka nie ma w sobie nic wyjątkowego – jest nad wyraz zwyczajna. Sam tytuł zbyt wiele nie ujawnia, chociaż można mieć pewne domysły jeszcze zanim przeczyta się opis z tyłu książki. Jednak gdzieś w odmętach mojego umysłu skojarzyłam nazwisko autora. Ȧke Edwardson to bardzo znany i ceniony twórca kryminałów i jestem pewna, że jego nazwisko przewijało mi się przed oczami kilkukrotnie! I w końcu nadarzyła się okazja, aby zapoznać się z jego twórczością przekonać się, czy te wszystkie pochlebstwa mają swoje odzwierciedlenie w jego twórczości.

W tytułowym pokoju hotelowym o numerze 10 dochodzi do morderstwa. Policja znajduje zwłoki młodej kobiety, a na miejsce zbrodni przybywa Erik Winter, któremu przydzielono śledztwo. Bardzo szybko dociera do niego, że już kiedyś był w tym samym hotelu, co więcej –w tym samym pokoju. Sprawa dotyczyła zaginionej kobiety, której nigdy nie odnaleziono. Komisarz jest przekonany, że te osiemnaście lat temu musiał pominąć coś istotnego. Czy te dwie kobiety łączy tylko i wyłącznie pokój numer 10? Czy nierozwikłana sprawa sprzed lat w jakiś sposób wiąże się z teraźniejszym morderstwem? Wkrótce dochodzi do kolejnego morderstwa, a dla Erika Wintera rozpoczyna się niezwykle skomplikowany wyścig z czasem.

Choć książka jest dosyć obszerna to przyznaję, że bardzo szybko się z nią uporałam. Zaprezentowana przez autora historia naprawdę mnie wciągnęła, bowiem jest dobrze i logicznie skonstruowana, a przy tym wszystkim chwilami potrafi trzymać w napięciu. Śledztwo prowadzone przez Erika Wintera jest raczej monotematyczne, chociaż pojawia się tutaj kilka składowych koniecznych do rozwiązania tajemnicy. Urozmaiceniem są fragmenty z życia głównego bohatera, które na szczęście nie zaburzają głównego motywu. Chociaż śledztwo komisarza faktycznie jest logiczne, to chwilami odczuwałam wrażenie, że cała fabuła jest nieco rozwleczona. Jednak byłam w stanie przymknąć na to oko, bowiem nie rzuca się to aż tak w oczy, a autor po chwili potrafi się zreflektować i zaciekawić czytelnika nowymi wskazówkami pojawiającymi się w rozwiązywanej sprawie. Uważny i doświadczony czytelnik z pewnością po części bardzo szybko rozwiąże zagadkę morderstwa, zwłaszcza jeżeli potrafi czytać między wierszami i łączyć ze sobą poszczególne fakty. Nie wiem, czy można tutaj mówić o przewidywalności fabuły. Wydaje mi się, że to już zależy od czytelnika.

Pojawia się tutaj sporo bohaterów i chwilami miałam trudności w połapaniu się, kto jest kim. To taki mój jedyny większy zarzut względem tej powieści, bowiem nie mogę napisać, że ta książka mnie znudziła czy żałuję poświęconego na nią czasu. Historia Edwardsona wciąga, dobrze i szybko się ją czyta, choć wydaje mi się, że raczej nie wyróżnia się niczym specjalnym na tle innych kryminałów czy thrillerów. Jednak jest to naprawdę konkretna powieść z tego gatunku. Na uwagę zasługuje styl autora, w którym widać spore doświadczenie i wyrobione pióro – to właśnie dzięki temu ta pozycja wiele zyskała w moich oczach. Jest konkretna, dojrzała i przemyślana, a to zdecydowanie jest godne pochwały. 

Pokój numer 10 to interesująca powieść, która potrafi zaciekawić czytelnika. Ȧke Edwardson sprawnie operuje słowami w przelewaniu swojej wizji na papier i oferuje nam naprawdę klimatyczną historię, przy której nie patrzy się na zegarek –ba! Nawet można się na chwilę zapomnieć. Choć nie jest to historia, która pozostanie ze mną na długo to cieszę się, że nadarzyła mi się okazja poznania jej. Właściwie rzadko kiedy zżywam się z kryminałami, ale jestem bardzo zadowolona, gdy trafiam na dobrą powieść z tego gatunku. Zawsze mam spore wymagania, bowiem kryminał musi mieć w sobie naprawdę to coś, żebym dała mu się porwać choć na chwilę. A ten najwyraźniej to miał – mimo wszystko.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:

www.czarnaowca.pl
 

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...