"Strażniczka ksiażek" - Mechthild Gläser




Data wydania: 09.06.2016
Tytuł oryginału: Die Buchspringer
Tłumacz: Mirosława Sobolewska
ISBN: 978-83-8069-402-6
Wymiary: 140 x 205 cm
Strony: 392
 Cena: 34,00 zł










„Strażniczka książek” to tytuł, który zainteresuje każdego książkoholika. W końcu czy może być coś lepszego niż książka o książkach, o ludziach, którzy kochają książki, o osobach równie mocno uzależnionych, co wszyscy nałogowi czytelnicy nie mogący wytrzymać choćby jednego dnia bez przeczytania czegokolwiek? I mimo że zarys fabuły wskazuje na to, że jest to powieść bardziej skierowana do dzieci i młodzieży, co oczywiście jest stuprocentową prawdą, to bardzo chętnie sięgnęłam po tę powieść i wiecie co Wam powiem? Nawet nieco się w niej zatraciłam.

Amy Lennox pochodzi z tajemniczego rodu, który od lat opiekuje się literaturą. Wiąże się to z tym, że wszyscy członkowie jej rodziny są obdarzeni umiejętnością wchodzenia do każdej powieści, po którą sięgną. Nie są oni jedynym rodem, którego członkowie posiadają taką możliwość, natomiast wszyscy zamieszkują wyspę, na której znajduje się wielka, wręcz ogromna biblioteka, która jest tak na dobrą sprawę ich dziedzictwem. Jednakże Amy wraz ze swoją matką Alexis żyła z dala od tego miejsca i dopiero jako nastoletnia dziewczyna dowiedziała się o swoim pochodzeniu. Mimo że nie była w stanie uwierzyć to, co jej powiedziano, bardzo szybko przystosowała się do nowej sytuacji i zaczęła wędrować po świecie literatury…

Przyznam szczerze, że zanim sięgnęłam po tę powieść, byłam przekonana, że otrzymam jedynie mieszankę twórczości Mechthild Gläser oraz „Księgi Dżungli”, bowiem to od tej książki Amy rozpoczyna swoją przygodę jako strażniczka. Nic bardziej mylnego! Otrzymałam niesamowitą powieść, która całkowicie przenosi nas do magicznego, wręcz baśniowego świata, w którym spotkamy same gwiazdy! Wiernym towarzyszem Amy staje się nieszczęśliwie zakochany Werter, nie brakuje tutaj słynnych wiedźm z „Makbeta”, po drodze z pewnością natkniemy się na kota z Cheshire i Białego Królika, a przy okazji będziemy mieli okazję pomiziać za uchem Shere Khana z „Księgi Dżungli”. Wydawałoby się, że to mieszanka wybuchowa, a to zaledwie początek. Jestem pełna podziwu i uznania dla autorki, że potrafiła wpleść w swoją własną powieść tyle pięknych opowieści. 

Sam pomysł jest naprawdę doskonały i mimo że książka faktycznie skierowana jest bardziej do młodszego czytelnika, to myślę, że będzie potrafiła oczarować każdego, kto kocha literaturę. To nie tylko opowieść o tym, jak Amy zapoznaje się ze swoją rolą strażniczki i stara się rozwikłać tajemnicę, która pojawia się w trakcie jej pobytu na wyspie, ale również piękne przedstawienie jej relacji z matką, które nawiązuje do zaufania, potrzeby akceptacji i miłości. Pojawia się tutaj również lekki wątek romantyczny, który niestety nie do końca przypadł mi do gustu – zdecydowanie obrałabym tutaj inny kierunek, ale właściwie taka chyba jest kolej rzeczy – w tego typu książkach nie może zabraknąć nastoletniej miłości, która jest ważnym elementem kształtującym człowieka. 

Autorka w doskonały sposób poradziła sobie zarówno z kreacją świata, w którym rozgrywa się akcja, jak i z przedstawieniem bohaterów. Amy jest bardzo miłą dziewczyną, która szybko dostosowuje się do nowych sytuacji, potrafi łączyć fakty i logicznie myśleć. Wykonuje swoje zadanie z ogromnym zaangażowaniem i traktuje je jako wspaniałą przygodę. Pozostałych bohaterów nie sposób ze sobą pomylić, bowiem doskonale wiemy, kto jaką rolę odgrywa w tej historii. Bardzo przypadła mi do gustu kreacja głównego antagonisty, Mechthild Gläser całkowicie sprostała temu zadaniu, chociaż wielu osobom ta postać oraz rozwiązanie całej zagadki może się wydać dosyć zaskakujące – w taki czy inny sposób.

„Strażniczka książek” to książka bardzo przyjazna, sympatyczna, a wręcz urocza. Posiada piękny, bajkowo-baśniowy klimat, który całkowicie omamia czytelnika. Pozwala nam przeżyć niesamowitą przygodę, z bohaterami, których już dobrze znamy z innych powieści, a także z tymi, których wizja pojawiła się w głowie autorki. Umiejętność Amy to coś, o czym marzy każdy czytelnik – gdyby tylko posiadała zdolność przenikania do książek, to zapewne nigdy więcej byście mnie nie zobaczyli – a przynajmniej nie w tym świecie, bowiem na pewno wędrowałabym po świecie literatury. Z jednej strony jest to pozycja idealna dla młodszego czytelnika, a z drugiej dla czytelnika starszego stanowi ona wspaniały powrót do okresu dzieciństwa. Bardzo, ale to bardzo przyjemna, lekka, baśniowa i niezwykle sielankowa pozycja!

Za e-booka serdecznie dziękuję:

http://www.proszynski.pl/


W SKRÓCIE:

"Strażniczka książek" to taka baśniowa opowieść, która naprawdę potrafi wciągnąć czytelnika do swojego świata. To znakomita przygoda, dobra zabawa i bajkowy klimat.

DLA KOGO?

Myślę, że dla każdego fana literatury, chociaż zdecydowanie bardziej skierowana jest do młodszych odbiorców.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...