"Weź mnie za rękę" - Tove Alsterdal

 
 
 
Data wydania: 11.05.2016
Tytuł oryginału: Låt mig ta din hand
Tłumacz: Mariusz Kalinowski
ISBN: 978-83-7758-645-7
Wymiary: 130 x 205 mm
Strony:560
 Cena: 39,90 zł

 
 
 
 
 
 
 
 
 
„Weź mnie za rękę” autorstwa Tove Alsterdal otrzymała miano najlepszej szwedzkiej powieści kryminalnej 2014 roku. Bardzo lubię ten gatunek literacki, więc też chętnie sięgnęłam po tę powieść, chociaż na półce czeka na mnie jeszcze inne dzieło tej autorki, „Grobowiec z  ciszy”. Jednakże pierwszy wybór padł na „Weź mnie za rękę” – oto moje pierwsze spotkanie z  twórczością Alsterdal. Wybór był całkowicie przypadkowy, ale czy faktycznie ta książka zasługuje na miano najlepszego kryminału? 

Charlie Eriksson popełniła samobójstwo – a przynajmniej wszystko na to wskazuje, jednak jej siostra Helen nie jest w stanie w to uwierzyć. Policja też zaczyna mieć wątpliwości, zwłaszcza, że zeznanie jednego ze świadków wskazuje na możliwość popełnienia morderstwa. Pech chce, że świadkiem tym jest bezdomny pijaczyna, a kto by takiemu uwierzył? Helen i Charlie miały trudne dzieciństwo, dlatego nigdy nie były sobie bliskie, jednak śmierć jednej z nich wszystko zmienia. Helen rozpoczyna własne śledztwo, które nie tylko pozwoli jej odkryć, kto zabił jej siostrę i dlaczego, ale sprawi, że powrócą rodzinne sekrety i tajemnice, których rozwikłania nikt się nie spodziewał.

Nie ukrywam, że książka jest naprawdę doskonale napisania. Kunszt pisarski Tove Alsterdal jest widoczny już na pierwszy rzut oka. Autorka posługuje się wspaniałym, dojrzałym językiem, a swoją wizję przelewa na papier w niemal idealny sposób. To prawdopodobnie jedna z największych zalet tej powieści. W bardzo umiejętny sposób prowadzi rozwój fabuły, która owszem, potrafi czytelnika zaintrygować. Jednakże z pewnością wypadłoby to lepiej, gdyby dało się tutaj odczuć rosnące napięcie, a niestety, nie było mi to dane. Nie wiem, po czyjej stronie leży wina – czy jest to kwestia mojego subiektywnego odczucia, czy autorka nieco sobie z tym zadaniem nie poradziła, ale niestety chwilami powieść ta mnie nieco nużyła. I nie dlatego, że jest mało ciekawa czy zła – po prostu brakuje tutaj chwil, w których naprawdę dzieje się coś wielkiego. Brakuje mocnych emocji, brakuje takiego uczucia niepokoju czy niepewności. Mogłoby się wydawać, że do pewnego momentu jest to cisza przed burzą, ale moim zdaniem był to tylko lekki deszczyk.

Sama konstrukcja tej powieści nie pozostawia wiele do życzenia, podobnie jak jej wielowątkowość. Spodobało mi się, że Tove Alsterdal nie skupiła się tylko i wyłącznie na śmierci Charlie, ale również na wielu innych motywach. Dodatkowo umiejętnie połączyła je w jedną całość, chociaż początkowo nie wierzyłam, że się to uda, bowiem akcja powieści toczyła się w trzech różnych miejscach, a dodatkowo chwilami cofaliśmy się w czasie – jednak nie ma możliwości, aby się w tym pogubić, bowiem zawsze mamy jasno określony czas i miejsce akcji. Żałuję tyko, że nie było mi dane zżyć się z Helen – być może jest to kwestia tego, że kreacja bohaterów jest taka sobie, zdecydowanie mogłoby być lepiej. Być może nie pojawia się ich tutaj wyjątkowo dużo, ale chwilami miałam problem z połapaniem się w tym, kto jest kim i jaką rolę odgrywa w całej historii. No i nie da się ukryć, że wydarzenia są bardzo rozciągnięte, co jest kolejnym powodem, dla którego książka czasami wydaje się być nudna. Dla osób, które nie charakteryzują się zbyt dużą cierpliwością, może to być całkowicie zniechęcające. 
 
„Weź mnie za rękę” to książka dobra, chociaż ma kilka mankamentów. Zauważyłam, że nie byłam jedyną osobą, która momentami czuła się nią znużona czy wręcz zmęczona. Sama historia jest napisana zgrabnie, w sensowny i logiczny sposób, ale tempo akcji jest zbyt powolne. Autorka podąża w ciekawym kierunku i nie można jej zarzucić braku pomysłowości, ale zdecydowanie wypracowanie lepszego klimatu i odpowiednie budowanie napięcia sprawiłyby, że książka ta wiele by zyskała. Nie jestem w stanie określić, jak ta powieść wypada na tle innych dzieł tej autorki, ale mimo wszystko chętnie sięgnę po „Grobowiec z ciszy”, aby się przekonać, czy to, co otrzymałam tym razem jest znakiem rozpoznawczym Alsterdal, czy może jednak jest ona w stanie zaoferować mi coś mocniejszego.


Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu:

muza.com.pl

oraz firmie Business & Culture


W SKRÓCIE:

Moje pierwsze spotkanie z Tove Alsterdal wypadło nawet nieźle - owszem, książka chwilami nuży, a fabuła jest zbyt rozwleczona, ale mimo wszystko myślę, że twórczość tej autorki coś w sobie ma. Nie chcę się od razu zniechęcać - być może taki jest jej styl, a w innych jej powieściach dostanę to, czego zabrakło mi w tej.

DLA KOGO?

Dla osób lubiących długie, nieco rozciągnięte w czasie historie pełne tajemnicy i osobistego, czasami ciężkiego klimatu.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...