"Big Red Tequila" - Rick Riordan

 
 
 
Data wydania: 02.06.2016
Tytuł oryginału: Big Red Tequila
Tłumacz: Jacek Konieczny
ISBN: 978-83-64297-95-3
Wymiary: 125 x 195 mm
Strony: 464
 Cena: 36,90zł
Seria: Tres Navarre #1









„W Teksasie wszystko jest większe… nawet morderstwo!” – temu nie można zaprzeczyć. Rick Riordan doskonale odzwierciedlił te słowa w swojej powieści „Big Red Tequila”. Mimo że powieść ta została wydana w Ameryce już w 1997 roku, u nas pojawiła się dopiero teraz. W Polsce twórczość tego autora została zdominowana przez sagi skierowane przede wszystkim do młodzieży, takie jak Percy Jackson czy Kroniki Rodu Kane. Żadnej z nich nie było mi dane przeczytać, bo coraz trudniej jest mi się odnaleźć w młodzieżówkach, ale „Big Red Tequila” to zupełnie inna sprawa.

Jackson „Tres” Navarre powraca po dziesięciu latach do swojego rodzinnego miasteczka, San Antonio w stanie Teksas. Jednak już od pierwszych chwil powrót jest nie lada ciężkim wyzwaniem – poczynając od upierdliwego lokatora, który nie chce zwolnić Tresowi mieszkania, na nawiedzających go przykrych wspomnieniach kończąc. Jackson opuścił to miasto tuż po śmierci swojego ojca, który był szanowanym szeryfem San Antonio – to wydarzenie nigdy nie dało mu spokoju, a tym razem Tres nie odpuści tak łatwo. Nie cofnie się przed niczym, aby rozwiązać zagadkę śmierci swojego ojca i sprawić, by sprawiedliwości stało się zadość. Jednak okazuje się, że swoimi poczynaniami wsadza kij w mrowisko – spada na niego lawina nieszczęść, ale kto jak kto, Tres Navarre nigdy się nie poddaje!

Co ciekawe, „Bid Red Tequila” jest pierwszą książką, jaka wyszła spod pióra Ricka Riordana. Cała seria o Tresie liczy sobie 7 tomów i trzeba przyznać, że autor już od początków swojej kariery miał dryg do pisania. Zdecydowanie nie można mu odmówić wszelkich umiejętności związanych ze stylistyką czy językiem powieści. Brak tu infantylności, niepotrzebnych i dennych wypowiedzi ze strony bohaterów, a opisy poszczególnych miejsc i sytuacji są doskonale dopracowane – Riordan zadbał o najmniejsze szczegóły, aby jak najlepiej przybliżyć nam wizję San Antonio w Teksasie. Oczywiście nie zapomniał też o specyficznym klimacie, moim zdaniem koniecznym w przypadku tej powieści – atmosfera Teksasu udziela nam się już od pierwszych stron!

Rick Riordan znakomicie poradził sobie również z kreacją bohaterów – nie tylko Jacksona, ale również tych drugoplanowych. Tres przypadł mi do gustu z wielu powodów, ale zdecydowanie jednym z ważniejszych była jego relacja z Robertem Johnsonem. Kim jest Robert Johnson? Jest kotem, który uwielbia enchiladę – świetnie go rozumiem, bowiem enchilady są po prostu przepyszne! To prawie tak jak Garfield, z tym, że on preferował lazanię… Jednakże wszystkie sceny rozgrywające się z udziałem tej dwójki są po prostu cudowne! Robert Johnson doskonale prezentuje kocią manierę, a Tres idealnie sprawdza się w roli kociego człowieka. Czy Rick Riordan ma kota? Bo naprawdę idealnie odzwierciedlił tę relację! Moją sympatię zdobył również jego przyjaciel, Ralph. I mimo że pojawia się tutaj sporo różnych postaci, to nie sposób ich ze sobą pomylić.

Akcja powieści toczy się odpowiednim tempem, a Riordan nie zapomniał o odpowiednim stopniowaniu napięcia czy wzbudzaniu ciekawości czytelnika. Mamy czas na przemyślenie i analizę sytuacji, ale rozwiązanie zagadki, z którą boryka się główny bohater wcale nie jest takim łatwym zadaniem! Ta książka wciąga już od pierwszych stron i z ogromną przyjemnością przerzuca się kartkę za kartką, nie patrząc na upływ czasu. Tutaj intryga goni intrygę, pojawia się coraz więcej pytań, a fortuna nie sprzyja Tresowi – los stale rzuca mu kłody pod nogi, aby sprawdzić, jak amator napoju big red i tequili poradzi sobie tym razem! Mimo takiego lekkiego tragizmu, ma to w sobie pewien urok – stale coś się dzieje, a czytelnikowi nie grozi nuda! Dodatkowo w książce nie brakuje ironicznego humoru, który doskonale wpasował się w ten klimat.

„Big Red Tequila” jest książką, która z pewnością Was nie rozczaruje. Czyta się ją szybko i przyjemnie, ale nie jest to taka lekka lektura, przez którą można przebrnąć myśląc o niebieskich migdałach. To dobrze napisana i skonstruowana powieść, która potrafi porwać nas do świata Teksasu i zapewnić sporą dawkę interesującej rozrywki. To połączenie sensacji, powieści detektywistycznej i kryminału, które przypadnie do gustu nie jednemu, nawet wymagającemu czytelnikowi – przynajmniej taką mam nadzieję, bo uważam, że Rick Riordan odwalił kawał dobrej roboty. Może zabrakło tutaj „fajerwerków”, ale należy mieć na uwadze fakt, że to dopiero pierwsza część cyklu i debiut literacki autora – a tak dobre debiuty spotyka się rzadko. Z czystym sumieniem mogę tę powieść polecić każdemu i liczę na to, że wydawnictwo Galeria Książki wyda kolejne tomy przygód Tresa Navarre! 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:

www.galeriaksiazki.pl
 

W SKRÓCIE:

"Biq Red Tequila" to debiutancka powieść Ricka Riordana, która ma już 19 lat, ale w Polsce ukazała się dopiero teraz. Jest naprawdę świetnie napisana, a główny bohater z łatwością zyskuje sympatię czytelnika. Z przyjemnością śledzi się jego poczynania, a Riordan zapewnił nie lada gratkę wszystkim fanom intryg i zagadek. Doskonały klimat, świetna kreacja bohaterów i wciągająca fabuła - nie ma co narzekać!

DLA KOGO?

Z pewnością dla fanów twórczości tego autora, chociaż wiele osób widzi w nim tylko twórcę powieści młodzieżowych - może warto spróbować Riordana w innym wydaniu? Powieść ta powinna przypaść do gustu każdemu, kto lubi połączenie sensacji, kryminału i powieści detektywistycznej.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...