"Malfetto. Drużyna Róży" - Marie Lu



Data wydania: 27.04.2016
Tytuł oryginału: The Roe Society
Tłumacz: Marcin Mortka
ISBN: 978-83-7983-624-6
Wymiary: 145 x 205 mm
Strony: 424
 Cena: 29,90zł
Seria: Malfetto #2
 
 
 
 
 
 
 
 
Z twórczością Marie Lu spotkałam się jakiś czas temu, gdy miałam okazję przeczytać książkę „Malfetto. Mroczne Piętno”. Wiem, że nie była to jedyna powieść tej autorki, jaka ukazała się w naszym kraju, bowiem przed nią wyszła jeszcze seria „Legenda”, jednakże nie było mi dane się z nią jeszcze zapoznać. W moje ręce wpadł niedawno drugi tom „Mrocznego Piętna”, a mianowicie „Drużyna Róży” i mimo że pierwszy tom wypadał tylko dobrze i nic ponad to, a chciałoby się więcej, to dosyć chętnie sięgnęłam po kolejny, aby przekonać się, czy autorka zrobiła krok naprzód.

Adelina Amouteru została zdradzona przez rodzinę i przyjaciół, jedyne co jej pozostało to zemsta. Obecnie jest znana jako Biała Wilczyca, która sieje postrach i wzbudza w strach w tych, którzy o niej usłyszą. Wraz ze swoją siostrą wyrusza do Kenettry, aby odnaleźć podobnych sobie. Chce stworzyć własną grupę ludzi obdarzonych Mrocznym Piętnem, aby razem zniszczyć Inkwizycję, czyli ludzi, którzy niegdyś prawie pozbawili ją życia. Jednakże dziewczyna nie zdaje sobie sprawy z tego, że strach i nienawiść, które wzrastają w niej z dnia na dzień, mają negatywny wpływ na jej moce – te zaczynają jej się wymykać spod kontroli. Dawni towarzysze dążą do tego, aby ją powstrzymać. Główny Inkwizytor chce ją zabić. Co jej pozostało?

Historię rozgrywającą się w drugim tomie ponownie poznajmy z punktu widzenia Adeliny, chociaż pojawiają się rozdziały, gdzie narracje przejmują również inni bohaterowie: między innymi główny Inkwizytor Teren albo Raffaele z Bractwa Sztyletów. Jednakże to wciąż Adelina ma najwięcej do powiedzenia, chociaż nie jestem pewna, czy był to słuszny wybór. Już w pierwszej części ta dziewczyna nie wzbudziła mojej sympatii, a teraz niewiarygodnie mnie irytowała! Głupia, nierozsądna dziewucha wiedziona chęcią zemsty, o zbyt wielkim ego, która myśli, że może zawojować świat. Domyślam się, że Marie Lu starła się ją wykreować na silną, pozbawioną wad bohaterkę, ale chyba zbytnio się zagalopowała i Adelinie nie wyszło to na dobre. W pierwszej części czegoś mi brakowało w jej postaci, ale zdecydowanie nie tego, co otrzymałam w „Drużynie Róży”. A co z pozostałymi bohaterami? Dla mnie nadal pozostają niewyraźni i raczej słabo przedstawieni, chociaż minimalnie intrygujący wydał mi się Magiano.

Plusem powieści jest to, że rozwój wydarzeń jest dosyć logiczny, a cała akcja toczy się szybkim tempem, co z kolei zapewnia odpowiednią dynamikę – mimo że nie dałam się porwać tej powieści, to przeczytałam ją bardzo szybko. Nie jestem do końca pewna, dlaczego nie udało mi się wczuć w historię Adeliny, ale być może ma to związek z tym, że już pierwszy tom nie do końca do mnie przemawiał. Pomysł ludzi obdarzonych Mrocznym Piętnem jest ciekawy, a potencjał historii był spory – liczyłam na to, że autorka odpowiednio wykorzysta go w drugim tomie, ale tak się nie stało. Zarówno pierwsza, jak i druga część, znajdują się na tym samym poziomie i w obu przypadkach czuje się niedosyt i pewne niedociągnięcia czy niedopracowania – nie tylko jeśli chodzi o bohaterów. Ta fabuła mogłaby być wciągająca, ale trzeba by ją nieco urozmaicić, bowiem książek o ludziach obdarzonych różnymi darami, których akcja rozgrywa się w fikcyjnym świecie, a bohaterowie muszą się zmagać z dworskimi intrygami już się kilka pojawiło – dlatego trzeba stawiać na pewne innowacje, a tutaj ich brakuje. A szkoda, bowiem sama zapowiedź całej serii ukazywała coś naprawdę wspaniałego.

Czy „Drużyna Róży” jest dobrą kontynuacją serii? Ciężko powiedzieć, bowiem pod pewnymi względami w ogóle nie różni się od drugiego tomu – obydwie części utrzymują ten sam poziom, a ja nadal nie jestem do końca przekonana co do wartości tej historii. Główna bohaterka z pewnością nie mogłaby zostać moją przyjaciółką, ja sama nigdy nie byłabym w stanie się z nią identyfikować, a całość wydaje się być przewidywalna i pod kilkoma istotnymi względami niedopracowana – mam tutaj na myśli elementy takie jak napięcie, zwroty akcji czy wzbudzanie w czytelniku różnego rodzaju emocji. Mimo że starałam się całkowicie skupić na lekturze, to moje myśli wciąż gdzieś błądziły – po prostu nie byłam w stanie zaangażować się całkowicie w tę powieść, nie czułam odpowiedniej atmosfery, historia mnie nie porwała. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że znajdą się czytelnicy, którym ta seria naprawdę przypadnie do gustu – dlatego nie zrażajcie się i jeżeli tylko czujecie taką potrzebę, to dajcie Adelinie szansę!


Książkę w okazyjnej cenie możecie zakupić tutaj:

http://www.taniaksiazka.pl/malfetto-druzyna-rozy-tom-2-lu-marie-p-629601.html
 

W SKRÓCIE:

"Drużyna Róży" to drugi tom serii o ludziach obdarzonych Mrocznym Piętnem, gdzie sam pomysł jest naprawdę ciekawy, ale wykonanie nie najlepsze. Mimo że książkę czyta się szybko, to nie jest ona w niczym zaskakująca, a główna bohaterka jest po prostu irytująca. Brakuje tutaj pewnych elementów, które sprawiłyby, że dałabym się całkowicie porwać tej historii. Czuję niedosyt, moim zdaniem autorka nie wykorzystała całego potencjału tej opowieści.

DLA KOGO?

Z pewnością dla tych czytelników, którym pierwszy tom przypadł do gustu - oni nie powinni się czuć zawiedzeni. 
 

Recenzja pierwszego tomu: klik

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...