"Monument 14. Niebo w ogniu" - Emmy Laybourne

http://www.rebis.com.pl/rebis/public/books/books.html?co=print&id=K6142

 „Niebo w ogniu” to drugi tom serii Monument 14 tworzonej przez Emmy Laybourne. Wydawnictwu Rebis należy się spore uznanie za tak szybkie wydanie kontynuacji – ledwo się człowiek obejrzał a tu już kolejny tom w księgarniach! Osoby, które były zachwycone tomem pierwszym na pewno były z tego powodu bardzo szczęśliwe, że tak szybko mogły powrócić do tego świata i przekonać się, co też tym razem czeka młodych bohaterów, którzy zostali wystawieni na niezwykle wymagającą i niebezpieczną próbę. Ja sięgnęłam po tę książkę bardziej z ciekawości – zastanawiałam się, czy autorka poszła o krok dalej i co też przyszykowała dla grupki dzieciaków tym razem.

Opuszczenie supermarketu okazało się niemożliwe – chemikalia i kolejne katastrofy wynikające z ich rozprzestrzeniania się opanowały najbliższe okolice. Jedyną szansą jest dostanie się do Denver, gdzie z lotniska ewakuują ludzi w bezpieczne miejsce. Niestety, osoby z grupą krwi 0 są zbyt niebezpieczne i wyprawa na lotnisko jest w ich przypadku bardzo ryzykowna. Dlatego dochodzi do podziału – część dzieciaków zostaje w sklepie i dalej stara się jak najlepiej zorganizować kryjówkę i ułożyć sensowny plan przetrwania, a druga grupa udaje się w podróż do Denver, skąd ma sprowadzić pomoc. Niestety okazuje się, że nie są jedynymi ocalałymi w tej okolicy…

W pierwszej części narratorem opowieści był Dean – to z jego perspektywy poznawaliśmy świat wykreowany przez panią Laybourne. Tym razem dochodzi do tego narracja jego młodszego brata, Alexa. Bracia się rozdzielili – Dean pozostał z Astrid i częścią maluchów w supermarkecie, natomiast Alex postanowił jechać z resztą do Denver i odnaleźć rodziców. I właśnie to mnie ucieszyło! Autorka poszła naprzód i wyciągnęła dzieciaki z zamkniętej strefy, która w moim odczuciu ograniczała potencjał tej historii i zamykała pole manewru. „Niebo w ogniu” to wizja świata poza supermarketem, która jest wystarczająco dobrze przedstawiona, aby czytelnik mógł ją sobie wizualizować. Wydawałoby się, że zwykły wyciek chemikaliów nie jest w stanie dokonać takich zniszczeń – a jednak. 

Dodatkowo do supermarketu, w którym ukrywa się Dean wraz z Astrid i trzema maluchami dostaje się grupka obcych ludzi z zewnątrz. Po raz kolejny będą musieli sobie poradzić z nowymi, którzy zakłócili ich spokój – i wierzcie mi, będzie to jeszcze trudniejsze niż poprzednim razem. Autorka nadal nie oszczędza swoich bohaterów i stawia ich przed ciężkimi wyborami. Nie da się ukryć brutalności, walki o przetrwanie i rozlewu krwi. Piękne jest jednak to, że dzieciaki z Monumentu zżyły się ze sobą w tak niesamowity sposób, że stało się to dla nich naturalne – dzielenie się wszystkim, co znajdą, picie z jednej szklanki, wspieranie się nawzajem – takie drobne gesty wzbudzają w czytelniku dawkę emocji i nadzieję, a właśnie tego zabrakło mi w pierwszej części.

„Niebo w ogniu” czyta się równie szybko, co „Odciętych od świata”. Język autorki jest lekki i przyjemny w odbiorze, choć historia przez nią przedstawiona do prostych nie należy. Może nadal nie jest to lektura, która by mnie chwyciła za serce, ale cieszę się, że autorka się rozwija i wprowadza elementy, których wcześniej mi brakowało. Ta historia ma spory potencjał, a w dobie panowania dystopii i postapokalipsy ma szansę się dobrze wybić. Muszę też wspomnieć o samej szacie graficznej – okładki tej serii ułatwiają w jeszcze większym stopniu wczucie się w klimat powieści, podobnie jak zamieszczone mapki. Znakomitym pomysłem jest oznaczanie dni i kilometrów, co dodaje książce realizmu. Punkt kulminacyjny drugiej części Monumentu 14 był dosyć przewidywalny, ale autorka znakomicie skonstruowała jego przebieg i tempo akcji.

„Niebo w ogniu” to dobra kontynuacja, która spokojnie utrzymuje poziom pierwszej części, a być może nawet nieco go przewyższa. W przygotowaniu jest już kolejny tom serii – „Wściekły wiatr”, z równie klimatyczną okładką. Jest to seria godna uwagi i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby się z nią zapoznać. Nie żałuję czasu na nią poświęconego, bo nie odczuwałam podczas czytania ani nudy ani znużenia. Fabuła rozwija się w dosyć szybkim tempie, ale można sobie też pozwolić na chwilę wytchnienia. Całość oceniam jako pozycję dobrą, która ma w sobie coś przyciągającego. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu:

rebis.com.pl
 

Komentarze

  1. Mam tę książkę, ale jakoś nie ciągnie mnie do niej, gdyż pierwszy tom nie zrobił na mnie zbyt pozytywnego wrażenie i obawiam się kolejnego rozczarowania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że książka utrzymuje poziom poprzedniego tomu, bo mam na nią wielką ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę musiała się za nią rozejrzeć dla bratanicy, a jak zdobędę to pewnie i ja się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na początku sceptycznie podeszłam do tej serii ze względu na skojarzenia z "Gone", ale tyle osób chwali, że i ja dam się skusić, zwłaszcza że mam słabość do tego typu opowieści.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie bardzo podobała się pierwsza częsc i po niej jestem po prostu zmuszona przeczytać jej kontynuację.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie coś dla mojej przyjaciółki :) Ona uwielbia takie motywy, więc jestem pewna, ze będzie zachwycona. Może nawet czytała już jedynkę? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Coraz bardziej się przekonuję do tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  8. No i teraz już wiem, że czym prędzej muszę zdobyć tą serię :) Chociaż już wcześniej chciałam ją zdobyć, to widzę, że się nie myliłam co do obiecującego cyklu

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka czeka na swoją kolejkę na mojej półce do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Och, poluję na nią, bo po pierwszej części jestem zachwycona. Ta seria pozytywnie zaskakuje, to jest pewne. Ciekawe tylko, czy poziom się utrzyma...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...