"Kot Bob i ja" - James Bowen

http://nk.com.pl/kot-bob-i-ja-jak-kocur-i-czlowiek-znalezli-szczescie-na-ulicy/1924/ksiazka.html#.U7UFl7FIp8M

Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś.”

James Bowen to uliczny muzyk, który nie miał zbyt kolorowego życia. Właściwie, sam do tego doprowadził. Alkohol i narkotyki potrafią człowieka zniszczyć, ale na szczęście James postanowił wziąć się w garść. Odbił się od dna i zaczął wszystko od nowa. A wiecie, kto mu w tym pomógł? Kot. Tak, zwykły rudy dachowiec, który stał się dla grajka przyjacielem, powiernikiem i nieodstępującym go na krok towarzyszem. Aż dziwne, prawda? Bo przecież tyle się słyszy, jakie to koty są wredne i uważają ludzi za swoich niewolników :)

„Kot Bob i ja” to historia rozpoczynająca się od chwili, gdy James Bowen znalazł na wycieraczce małego, rudego kota, który był w stanie opłakanym. Początkowo w ogóle nie zamierzał zabierać go do siebie, chciał tylko go trochę podleczyć, a potem wypuścić lub znaleźć jego prawowitego właściciela. Jednak wiecie.. zwierzęta mimo wszystko potrafią okazać swoją wieczność. James zajął się Bobem i dzięki temu stali się nierozłącznymi przyjaciółmi. Co więcej – kot razem z nim zaczął grywać na ulicy i to dzięki niemu James zyskał uznanie ludzi.

http://4.bp.blogspot.com/-a9lxTOBl-W4/UyDXiBUm2RI/AAAAAAAABuw/NgwnWmxrtAU/s1600/James+Bowen+new+credits-1x3a.jpg„Koty są bardzo wybredne w swoich sympatiach. Jeśli im nie pasujesz, odchodzą i szukają kogoś nowego. To absolutna norma. To, że ludzie widywali mnie z Bobem, zmieniło mój obraz w ich oczach. Zaczęli mnie traktować jak człowieka, przestałem być anonimowy. W pewien sposób odzyskałem tożsamość. Przedtem byłem jak rzecz, teraz ponownie stawałem się sobą. Bob nie tylko zmienił stosunek ludzi do mnie. Sprawił też, że i ja zmieniłem swój stosunek do ludzi.”

Książka jest napisana bardzo prostym językiem, co jest dosyć oczywiste, bowiem autor nie jest pisarzem, tylko muzykiem, który chciał się podzielić ze światem swoją historią. A jest ona naprawdę wzruszająca i wspaniała. Każdy człowiek zobaczy przemianę, jaka zaszła w muzycznym grajku. Zobaczy, że kot stał się swego rodzaju kotwicą, która kazała mu zachowywać trzeźwość umysłu, a co więcej – zyskał istotę, za którą stał się odpowiedzialny. Wywiązała się między nimi więź miłości, przyjaźni i oddania. To piękny obraz tego, że James Bowen zdał sobie sprawę z tego, że Bob jest nowym domownikiem i należy mu się wszystko, co najlepsze. A kot potrafił mu odpłacić na swój własny sposób, a i zyskał sobie wiernych fanów. 

„Posłuchaj, James - mawiała. - Nie uważam, żeby ulica była najlepszym miejscem dla Boba. Myślę, że winien mieć jakiś dobry, ciepły dom i lepsze życie, na które zasługuje. Za każdym razem kończyła mniej więcej w ten deseń: To ile za niego chcesz? Widząc, że jestem nieprzejednany, zaczęła rzucać kwotami. Najpierw zaproponowała sto funtów, potem pięćset. Któregoś wieczoru podeszła do nas jeszcze raz i wypaliła: Dam Ci za niego 1000 funtów. Spojrzałem tylko na nią i zapytałem:
-Ma Pani dzieci?
-Dzieci? - wyjąkała zaskoczona. -Tak... Mam.
-Świetnie. Ile Pani sobie liczy za najmłodsze?
-Nie rozumiem.
-Ile Pani chce za najmłodsze?
-Nie wiem o czym mówisz. Co to ma wspólnego...?
Przerwałam jej w pół zdania: Więcej, niż sie Pani wydaje. Bo Bob jest dla mnie jak dziecko. A kiedy pani pyta czy go sprzedam, ja tak samo mogę zapytać, ile Pani chce za najmłodsze.”

Każdy kociarz z pewnością poczuje się urzeczony pięknem tej historii i będzie potrafił zrozumieć myśli Jamesa. Życie nie jest usłane różami i podobnie było z tą dwójką – mieli swoje wzloty i upadki, a każdy upadek wejdzie głęboko w serce każdego kociarza, bowiem od razu znajdzie w tym odniesienie do siebie i swojego pupila. Automatycznie pojawia się myśl: „A co, gdyby to przydarzyło się nam? Mnie i mojemu kotu?”. Nie raz towarzyszyły mi łzy rozpaczy i smutku, ale również łzy radości, a uśmiech rozświetlał moją twarz, gdy widziałam, że człowiek i kot znakomicie dają sobie radę. Nie da się ukryć, że ta opowieść jest bardzo emocjonalna, ale przedstawia także codzienne życie, w którym dobre i złe chwile przeplatają się nawzajem, a człowiek musi się uczyć wyciągać wnioski i radzić sobie w najgorszych sytuacjach.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKGwlM6leGud0fMZKs67Qzcz-Cu1j4hOSrVzzXDKBrPiCW-gk4ZlCXcsDn9BdRBuT1ISXGezjPmYcgbGqkNqohlifulfnFuXXuBegeCzQkB-gZHodrelOrrVnrvnV7UMHYGwMnqZzKd_4/s1600/James+Bowen+and+a+Street+Cat+Named+Bob.jpg

„Kot Bob i ja” to książka pokazująca, że można odbić się od najgorszego dna. James Bowen nie raz wprowadza retrospekcje ze swojego życia i widzimy, jak znalazł się tam, gdzie jest. To historia dająca nadzieję i ukazująca, że odpowiedzialność za drugą istotę potrafi wpłynąć na człowieka, zmienić go i dać mu szansę na lepsze jutro. Historia Jamesa i Boba jest wspaniała i daje nam wiele do myślenia. Z łatwością można z niej wyciągnąć wiele wniosków, a dodatkowo wzbudza w nas wiele emocji – największą z nich jest chyba radość płynąca z tego, że ten człowiek potrafił sobie poradzić w najgorszych sytuacjach, odbił się od dna i zdobył przyjaźń cudownego kota. Jestem niezmiernie poruszona tą historią i ogromnie się cieszę, że mogłam się z nią zapoznać!

Dodatkowo okazuje się, że Bob robi karierę w Internecie. Jeżeli jesteście zainteresowani kotem Bobem i jego przyjaźnią z muzycznym grajkiem, wystarczy, że wpiszecie na YouTube „James Bowen” czy też „street cat bob” i z pewnością znajdziecie sporo filmików. Nie ukrywam, że kilka z nich obejrzałam z wielkim zainteresowaniem – mogłam ponownie zapoznać się z tym, co przeczytałam w książce, tym razem z formie filmiku. 

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmvuRzdx92Nsd0mGnFKui7ChX6Ukn2t-5eEN8_pg0HpWPceYyDPjegF9Lob6sPumb_tTf0wDwHhh6kQ-H0b1XDn-fIQUSbacm7PzXbKVCuQN3gal7diQWXq6F-EIacHOnSB49gYJxrdVDq/s1600/Street-Cat-Bob-2016464.png


Za możliwość poznania tej historii serdecznie dziękuję:

nk.com.pl

Komentarze

  1. Historia Jamesa i Boba jest mi nie znana. Jakoś tak się złożyło. Ale postaram się przejrzeć w sieci klika filmików z ich udziałem, a potem ewentualnie skuszę się na powyższą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzieś czytałam o tym facecie i jego kocie - chyba na fejsbuku :P I nie ukrywam, że jestem bardzo ciekawa ich historii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Slyszałam już o tej książce :D
    Aż mam ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam o tej historii i od razu wiedziałam, że jest to książka dla mnie ;) Muszę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ te koty są pożyteczne! Ciekawe, czy mój uratowałby mi życie? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ani książka ani ta historia niczym mnie nie porwała....

    OdpowiedzUsuń
  7. O jeeeeeeej! Chcę przeczytać! Zdecydowanie chcę! Kocham koty. I chcę wiedzieć, jak Bob zmienił życie Jamesa. :) Na pewno będę mieć oczy szeroko otwarte! Naprawdę szkoda by było, gdyby wzruszająca, piękna opowieść o przyjaźni człowieka i cudownego dachowca, przeszła mi koło nosa. :)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze, ja chyba jakaś zacofana jestem, bo pierwszy raz słysze o tej historii, ale wystarczajaco jestem przekonana, bo bardzo bym chciała ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie znałam do tej pory tej historii. Jednak teraz wiem, że straciłam naprawdę sporo, przez to, że mi ona umknęła. Z pewnością nadrobię lekturę, ponieważ czuję, że to coś dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam historię o kotach, więc to coś zdecydowanie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa pozycja. Może się skuszę...

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaintrygowałaś mnie... Chyba rozejrzę się za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię takie życiowe historie. Zwłaszcza gdy w nich swój udział mają zwierzęta. Z pewnością ją przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...