Jakże koci jest ten świat...


Jak przystało na prawdziwą kociarę, sięgam po każdą książkę, która ma związek z tymi cudownymi istotami jakimi są koty. I tak oto dzisiaj chciałabym Wam napisać parę słów na temat dwóch pozycji: „Wychowanie kota” autorstwa Hannelore Grimm oraz „Mieszkaj z kotem” Gabriele Metz. A nuż się ktoś skusi na wzięcie czworonoga do siebie? 

Zacznijmy od pierwszej pozycji. Jak wychować kota? Czy to w ogóle możliwe? Ostatnio usłyszałam, że kot rozumie wszystko, ale i tak robi tylko to, na co ma ochotę – i to faktycznie się sprawdza. Tak więc „wychowanie” to może nie do końca odpowiednie słowo, ale książka obfituje w wiele przydatnych i prostych wskazówek jeśli chodzi o radzenie sobie z naszym przyszłym pupilem. A to zdecydowanie może nam ułatwić życie z kotem, a kotu życie z człowiekiem. Zaczynamy od samego wyboru, gdzie należy sobie odpowiedzieć na kilka ważnych pytań. Autorka opisuje krótko kilka ciekawszych ras, podaje wykaz trujących roślin, radzi jak odpowiednio dobierać zabawy do kota i jak dbać o ich zdrowie.

„Mieszkaj z kotem” to pozycja nieco bardziej obszerna, ale zawiera w sobie podobne informacje. Ta książka przede wszystkim nie pozwala nam zapomnieć, że koty to drapieżniki i łowcy, z którymi jednak możemy żyć w zgodzie i ogromnej przyjaźni. Dowiadujemy się, z czego bierze się kocia agresja, czemu koty drapią i gryzą, jak zapewnić im bezpieczeństwo i poczucie komfortu. Ważną rzeczą jest też karmienie kota i pilnowanie, aby dawane mu jedzenie dostarczało mu odpowiednią ilość składników odżywczych i witamin, a także należy dopilnować, aby kotek się nie przejadł – w końcu nikt z nas nie przepada za otyłością. 

Obie książki poruszają również takie kwestie jak odpowiedni wybór kota, życie kota z psem pod jednym dachem oraz jak nauczyć dzieci współgrać z nowym domownikiem. Są także pięknie wydane – ciężko oderwać oko od tak cudownej oprawy graficznej. Schematy, tabelki no i oczywiście to, co kociarze lubią najbardziej – całe mnóstwo zdjęć kociaków, zarówno małych jak i dużych, które są po prostu przeurocze! Mimo że kotami interesuję się odkąd tylko pamiętam – ze swoim pierwszym kotem razem chodziliśmy „na czworaka”, bo miałam zaledwie 2 latka – to te książki dostarczyły mi kilku drobnych wskazówek, które postaram się wprowadzić w życie. Pozostaje mi też rozejrzenie się za śmiesznymi zabawkami na baterie – myślę, że gdy mój kot zobaczy brzęczącą, samo poruszającą się biedronkę, która bezczelnie narusza jego terytorium, od razu rzuci się do ataku – a ile frajdy z tego będzie!

Obie pozycje są naprawdę bardzo przyjemne dla oka i mogą dostarczyć wielu pożytecznych informacji. Z pewnością powinny się z nimi zapoznać osoby, które zastanawiają się nad wzięciem kociego pupila pod swój dach, ale również osoby, które już są tymi szczęśliwcami, że posiadają te majestatyczne czworonogi u siebie powinny być zadowolone z tych dwóch pozycji. Zawsze może się nasunąć jakaś dodatkowa informacja, którą się wcześniej pominęło. Poza tym dla samego tak pięknego wydania warto mieć je u siebie, a z doświadczenia wiem, że każdy miłośnik kotów potrafi się godzinami zachwycać takimi rzeczami. Polecam!

Za oba egzemplarze serdecznie dziękuję wydawnictwu:

muza.com.pl

oraz firmie Business & Culture





Wróciłam do żywych - sesja zakończona. A przynajmniej mam taką nadzieję, bo przyznaję, że ostatni egzamin nie przypadł mi do gustu. Pozostaje tylko obrona, ale termin ustalono na lipiec, więc jest czas. Zaległości czytelnicze się narobiły... i recenzji tyle do dodania... Brakowało mi tego! A wczoraj leciał w TV film "Jak wytresować smoka" - jeeeej! Szczerbatek jest przekochany! No dobra, ja kocham każdego smoka, ale on jest niczym połączenie smoka i kota :D Zdecydowanie na plus :D

Komentarze

  1. Też jestem kociarą i to wielką! Aktualnie nawet mam na swoich paznokciach zrobione Pusheeny :D
    Książeczek nie czytałam, ale bardzo możliwe, że sięgnę, jak tylko nadarzy się okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem psiarą, ale do kociaków też nic nie mam. Jednak na książeczki nie skuszę się, bowiem tematycznie mnie nie interesują.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję przetrwania sesji. :) Uwielbiam koty, dlatego może kiedyś skuszę się na którąś z tych książek, kotów nigdy za wiele. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolę psy. Z kotami jakoś nie potrafię się dogadać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja, szczerze mówiąc, nie przepadam za kotami. To milutkie zwierzęta, ale alergia na sierść dość mocno mnie do nich uprzedza :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie mam żadnego zwierzątka . Więc raczej po książki raczej nie sięgnę ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Kotki <3 To książki idealne dla mojego chłopaka, bo on jest strasznym kociarzem ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem niepoprawną kociarą, więc te książki są dla mnie idealne :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Rany! Też z kotami żyję odkąd pamiętam, może dlatego, że babcia tak jak ja - strasznie je uwielbiała i praktycznie zawsze pilnowałaby, by był w domu przynajmniej jeden :) Aktualnie mam trzy kociaki + dwa świeżo urodzone :) Aczkolwiek nie mam pojęcia gdzie się podziały, bo ich mama skutecznie je przed nami ukryła. :)
    Ale. (TENDENCJA SHERRY DO ROZPISYWANIA SIĘ O TYM CO NIE TRZEBA)
    Książeczki chętnie widziałabym u siebie i jeśli tylko je zobaczę na jakiejś promocji, z chęcią przywlekę do domu :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wierzę w to, że kota można wychować, ale chętnie przeczytałabym te książki. Bezużytecznej wiedzy nigdy za wiele :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...