"Kudłata nauka" - Liz Kalaugher i Matin Durrani





Data wydania: 27.09.2017
Tytuł oryginału: Furry Logic
Tłumacz: Jarosław Mikos
ISBN: 978-83-240-4959-2
Wymiary: 140 x 205 mm
Strony: 384
 Cena: 39,90







Kudłata nauka to książka, którą zaczęłam uwielbiać już po pierwszych kilku zdaniach, jakie przeczytałam! Naprawdę! Do bólu rozbawiło mnie stwierdzenie, że biologia jest trudna, a fizyka łatwa. Jednak gdy zaczęłam się nad tym bardziej zastanawiać, a tym samym coraz mocniej zagłębiać się w tę książkę, utwierdziłam się w przekonaniu, że faktycznie coś w tym jest. Choć obie te dziedziny starają się wyjaśnić pewne zjawiska, opisać je dokładnie, poznać wszelkie zależności, tak w fizyce bardzo często jest to bardziej możliwe, niż w przypadku biologii. I wydaje mi się, że Matin Durrani i Liz Kalaugher po części udowadniają to w swojej książce.

Nikt nie zaprzeczy temu, że fizyka i biologia nie są sobie bliskie. Dodajcie do tego jeszcze chemię i matematykę, a stworzycie pełny obraz tego, co nas otacza. Która z tych dziedzin jest królową nauk? Żadna! Każda z nich jest równie ważna i nie istniałaby bez drugiej. To cztery filary, które nie tylko pomagają nam zrozumieć otaczający nas świat, one go tworzą. Durrani i Kalaugher za pomocą fizyki próbują wyjaśnić zjawiska zachodzące w przyrodzie. Rozpoczynają od wszelkich sytuacji, które są związane z ciepłem, potem idą przez pojęcie siły, płynów (cieczy), dźwięku, elektryczności, na świetle kończąc. Zagadnienia typowo fizyczne, mają jednak swoje odzwierciedlenie w świecie zwierząt. Na pewno każdemu w momencie przychodzi na myśl chociażby węgorz elektryczny, bo to taki typowy przykład, ale wierzcie mi, niektóre historie, przytoczone tutaj przez autorów, będą w stanie Was zaskoczyć.

Wiecie, jak mocno zaczęłam współczuć mojemu kotu, gdy zrozumiałam, jak bardzo musi się on namęczyć, aby się napić? Dla nas to taki banał. Nalewamy wody do szklanki, myk myk i po sprawie. A taki kot? On musi oszukać grawitację! Tyle się namacha tym językiem, że człowiek to by się bardziej zmęczył niż napił! A koty potrafią… I jak nie przepadam za pszczołami, tak podziwiam je za strategię, dzięki której radzą sobie z atakiem szerszeni. Ja bym zwiała. Albo wzięła mopa. W pewnym sensie to też akcja fizyczna… Ale zdecydowanie nie odważyłabym się zrobić tego, co robią pszczoły! Ale wiecie, ja jestem sama, ich jest cały rój… I mogłabym tak snuć moje wątpliwości i rozterki godzinami, bo ta książka prezentuje tak wiele ciekawych przykładów ze świata przyrody, że ciężko pozostać obojętnym na to, jakie zwierzęta są inteligentne, choć człowiek nie raz uważa je za głupie i ma się za kogoś lepszego (a sam przecież też jest zwierzęciem!). A pomyślcie sobie, ile nam zajęło zrozumienie elektryczności oraz znalezienie sposobu, aby z niej korzystać? A dla takiego węgorza to banał i codzienność.

Niesamowitość tej książki kryje się w dwóch aspektach. Jednym z nich jest świetny język, którym posługują się Durrani i Kalaugher. Bardzo przystępny, w pełni zrozumiały, nawet dla laika, który nie lubi fizyki. Oczywiście nie mogli oni całkowicie porzucać stosowania naukowych terminów, ale wierzcie mi, że świetnie wyjaśniają ich znaczenie, a przykłady z życia wzięte ułatwiają ich zrozumienie. Drugi aspekt to mnóstwo ciekawych informacji, jakie niesie ze sobą ta książka. Jasne, część z nich była mi znana, ale wydaje mi się, że nikt nigdy nie próbował pewnych zjawisk wyjaśnić od tej strony. Czytałam tę książkę z zapartym tchem, nie raz byłam pod wrażeniem, aż cała chodziłam z powodu tego, czego się dowiedziałam. Świat zwierząt jest niesamowicie fascynujący i jestem przekonana, że w tej książce wyjaśniona jest zaledwie znikoma ilość przykładów, ale chyba nie sposób byłoby dojść do sedna wszystkich tajemnic, jakie natura w sobie kryje.

Faktycznie, fizyka jest łatwa, a biologia trudna. Czy kiedykolwiek będziemy w stanie zrozumieć wszystkie zależności i interakcje zachodzące w świecie roślin, zwierząt, a nawet w te zachodzące w naszym organizmie? Nie sądzę. Chociaż nauka z dnia na dzień idzie do przodu, to wciąż jest wiele do odkrycia, a chwilami zamiast konkretnej odpowiedzi otrzymujemy jeszcze więcej pytań. I chyba w tym tkwi cały urok nauk ścisłych. No i co byśmy robili, gdybyśmy zrozumieli wszystko? Zapewne świat zrobiłby się nudny, a tak to jest w nim pewna magia, tajemnica, którą stale mamy ochotę zgłębiać.

Kudłata nauka to znakomita książka, pełna pasji i zawierająca w sobie mnóstwo niesamowitych historii. Autorzy prezentują niesamowicie ciekawe przykłady zachowań ze świata zwierząt i na ich przykładzie pokazują, że fizyka otacza nas z każdej strony. Łączy się z biologią, choć tak właściwie nigdy tego nie postrzegamy w taki sposób. Śmiało mogę polecić tę książkę nie tylko biologom i fizykom, ale także miłośnikom zwierząt, osobom zafascynowanym pięknem królestwa natury, tym, którzy są po prostu ciekawi świata i panujących w nim zależności. Mnóstwo ciekawostek i interesujących informacji, które same zapadają w pamięć dzięki tak przystępnemu sposobowi ich przedstawienia! PS. Kocham okładkę. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:


Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...