"Bramy Światłości Tom 3" - Maja Lidia Kossakowska





Data wydania: 16.11.2018
 ISBN: 978-83-796-4382-0
Wymiary: 125 x 195 mm
Strony: 660
 Cena: 39,90 zł




Twórczość Mai Lidii Kossakowskiej przypadła mi do gustu już jakiś czas temu i zdecydowanie jest to jedna z bardziej cenionych przeze mnie polskich pisarek. Uwielbiam powracać do wykreowanego przez nią uniwersum, bowiem zawsze znajdzie się tam coś, co mnie pozytywnie zaskoczy – choć mogłoby się wydawać, że takiego starego wyjadacza jak ja już niemal nic nie ruszy. Ale wiecie… w całej sadze noszącej tytuł Bramy Światłości jest taki jeden bohater, który zdecydowanie porusza moje serce zawsze, kiedy się tylko pojawia. Wystarczy nawet sama wzmianka na jego temat. I wbrew pozorom nie mam tutaj na myśli Daimona Freya, choć jego urok również jest niepodważalny…

W trzecim tomie wszystkie historie muszą znaleźć punkt kulminacyjny. Podróż do Stref Poza Czasem musi się zakończyć, niezależnie od tego, z jakim skutkiem. Intrygi w Głębi muszą wyjść na jaw, bohaterowie muszą wrócić do normalności – przynajmniej tej pozornej. Jednakże nad wyprawą wisi widmo utraty słynnego Abaddona. Jeśli to na tym teoretycznie najbardziej bezpiecznym etapie podróży można by było stracić Anioła Zagłady, to co będzie dalej? W tej pełnej niebezpieczeństw krainie, nieprzewidywalnej i bezlitosnej, każdy będzie miał przed sobą swoją własną bitwę. Sprawdzian sił wiary. Każdy, bez wyjątku.



Motyw wędrówki, podróży i poszukiwania jest zdecydowanie głównym elementem tego cyklu. Już w recenzji drugiej części mówiłam, że to niemal jak ten Frodo i Drużyna Pierścienia przemieszczali się przez najdziksze tereny Śródziemia, aby w końcu dotrzeć do Mordoru, tak i tutaj wyprawa pod dowództwem Seredy przemierza bezwzględne Strefy Poza Czasem, aby u kresu swoich poszukiwań odnaleźć Światłość. I zdecydowanie nie można tutaj mówić o nudzie, bo ogrom niebezpieczeństw, który na nich czyha, jest niewyobrażalny. Tak naprawdę w tym tajemniczym wymiarze mogło zdarzyć się dosłownie wszystko. Maja Lidia Kossakowska mogła całkowicie puścić wodze fantazji, nic jej nie ograniczało. Miała ogromne pole do popisu i osobiście uważam, że znakomicie je wykorzystała. Nawiązania do różnych mitologii i wierzeń były znakomitym zabiegiem – całkowicie wpasowującym się w moje gusta.

Podróż i wyprawa to jedno, drugą kwestią są rozterki, które targają bohaterami. Każdy z nich toczy wewnętrzną walkę, ma swoje własne demony, które musi zwalczyć. Aż brzmi to niemal absurdalnie, nie? Jak Władca Piekieł czy Anioł Zagłady, albo którykolwiek z ich demonicznych przyjaciół, może walczyć z czymś takim? A jednak. Nawet takie typki mają chwile zwątpienia… Uwielbiam tych bohaterów, ich prawdziwość, szczerość. Kossakowska wykreowała każdego z nich w niesamowity i niepowtarzalny sposób, to świetna ekipa, aczkolwiek przyznaję, że tak, jak niektórzy wzbudzili we mnie wielkie pokłady sympatii, tak niektórzy nieźle mi zaleźli za skórę. Furia mnie ogarniała, gdy widziałam, co knuje Nergal i kilka innych nędznych robaków – nic tylko ich rozgnieść na miazgę! Zwłaszcza po tym, co zrobili na sam koniec…



Czy wy też wyłapujecie w książkach małe elementy, które jednak całkowicie chwytają Was za serce? Wiecie, od dawien dawna kocham Starożytny Egipt, a tutaj pojawiło się nawiązanie do jego wierzeń i kultury – może nie ma ogromnego wpływu na całość zaprezentowanej historii, ale jest jednak pewnym elementem, który autorka postanowiła nieco rozwinąć. I rany! To mnie naprawdę urzekło, bo uwielbiam, kiedy w powieściach pojawiają się chociażby krótkie wzmianki na temat tego, co kocham. A poza tym to właśnie ten element wiąże się z tym bohaterem, którego uwielbiam… z Neferem! Widmokotek jest po prostu rozczulający! Odważny i przyjacielski, o typowo kocich zachowaniach! Moje ukochane kocie maleństwo!

Cała seria Bramy Światłości jest jak dla mnie naprawdę dobrą opowieścią, która porusza w sobie wiele ciekawych motywów. Przyjaźń i odwaga, wewnętrzna walka z własnymi demonami, zagłębianie się w odmęty „ludzkiej” psychiki (okazuje się, że nawet mieszkańcy Piekła mają w sobie coś ludzkiego), poszukiwanie prawdy. A mimo wszystko w tej powadze i doskonałych, szczegółowych opisach miejsc, sytuacji czy przemyśleń, nie brakuje elementów humorystycznych i chwytających za serce. Tom 3 jest jak najbardziej satysfakcjonującym zwieńczeniem cyklu, który polecam fanom porządnej fantastyki.

Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...