"Ostatni oddech Cezara" - Sam Kean



Data wydania: 03.10.2018
Tytuł oryginału: Caesar’s Last Beath
Tłumacz: Adam Wawrzyński
ISBN: 978-83-7229-774-7
Wymiary: 143 x 204 mm
Strony: 432
 Cena: 44,90 zł




Ostatni oddech Cezara. Zrozum powietrze, którym oddychasz to z jednej strony tytuł, który naprawdę idealnie oddaje zawartość tego, co znajduje się w środku książki, a z drugiej jest pełny niedopowiedzeń. Widząc zapowiedź tej książki byłam przekonana, że otrzymam tutaj głęboką analizę powietrza, ziemskiej atmosfery i procesu oddychania. A otrzymałam coś znacznie więcej, coś, co by mi nawet do głowy nie przyszło w nawiązaniu do tej książki. Chociaż może by i przyszło, ale dopiero po głębszym zastanowieniu się nad nią.

Z czym Wam się w pierwszej kolejności kojarzy powietrze? Z oddechem, z tym, co nas otacza. Znacie jego skład? Każdy w szkole podstawowej uczył się, że jego głównym składnikiem jest azot (według różnych źródeł stanowi około 78 % powietrza), a w drugiej kolejności pojawia się tlen (około 20 %). Co z pozostałymi pierwiastkami, które wchodzą w jego skład? Argon, hel, wodór i jeszcze kilka innych. Gazy – otaczają nas zewsząd, ale nigdy nie poświęcamy im zbyt wiele uwagi. Wiemy, że są, ale Sam Kean postanowił bliżej się im przyjrzeć. Ich znaczeniu, historii ich odkrycia – i tego oto efektem jest owa książka. I chociaż faktycznie, można w niej znaleźć informacje, które sugeruje tytuł, to tak naprawdę idziemy znacznie dalej.



Sam Kean podzielił swoją książkę na trzy części. Pierwsza z nich nosi tytuł Jak powstało powietrze. Pierwsze cztery atmosfery i to właśnie w niej dowiadujemy się sporo o naturalnie występujących w przyrodzie gazach, jest to historia powstania ziemskiej atmosfery, narodzin życia na naszej planecie. To nie do końca powtórka ze szkoły, bowiem otrzymujemy tutaj dużo bardziej obszerną i rozbudowaną wiedzę. Druga część traktuje o tym, jak w przeciągu stuleci człowiek nauczył się wykorzystywać otaczające go gazy. To one były siłą napędową rewolucji przemysłowej, a Kean prezentuje te najważniejsze odkrycia i dokonania, w których substancje gazowe odegrały bardzo istotną rolę. Wszelkie doświadczenia, próby zrozumienia gazów, wielkie eksperymenty – o tym możecie tutaj przeczytać, a na pewno nazwiska kilku naukowców będą Wam znane! Ostatnia, trzecia już część, to przekrój przez ostatnie dziesięciolecia – jak się zmieniło nasze postrzeganie tej tematyki? Czego dokonaliśmy? Co osiągnęliśmy? To właśnie tutaj autor zabiera na w potencjalną przyszłość, rozszerza swoje postrzeganie na przestrzeń kosmiczną.

Choć nie da się ukryć, że w książce tej poruszane są typowo naukowe klimaty, to mimo wszystko Sam Kean robi to w bardzo przystępny sposób. Chemia gazów przestaje być tak przerażająca, jak mogłoby się wydawać, a dodatkowo odnajdujemy w tej publikacji garść naprawdę wciągających informacji. Nie dajcie się zmylić temu, na co wskazuje podtytuł, chociaż można go postrzegać na kilka sposobów. Powietrze jako powietrze, którym faktycznie oddychamy, bądź jako wszystko to, co nas otacza dookoła, ze szczególnym uwzględnieniem gazów, bo to one mają tutaj kluczową rolę, a naprawdę są wszechobecne w naszym życiu, choć nigdy nie myślimy o pewnych rzeczach w ten sposób. Chylę czoła przed Keanem, że postanowił poruszyć takie kwestie w swojej publikacji, a dodatkowo zrobił to w bardzo przyjemny i niejednokrotnie humorystyczny sposób. Właśnie tak powinno się pisać literaturę popularnonaukową, lekko i przyjemnie, ale nie zapominając o tym, że ma nieść ze sobą rzetelną wiedzę, którą jednak każdy powinien zrozumieć.



Z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę każdemu, bowiem wydaje mi się, że porusza ona uniwersalną tematykę i każdy na co dzień ma do czynienia z tym, o czym pisze autor. To zdecydowanie ciekawe zaprezentowanie świata substancji gazowych, to możliwość poszerzenia swojej wiedzy ogólnej czy też przypomnienia sobie kilku istotnych faktów. A kto wie, może po tej lekturze zaczniecie inaczej patrzeć na otaczający Was świat, dostrzeżecie tam coś więcej? Lubię książki, które działają w ten sposób – że idę sobie spokojnie ulicą, nagle dostrzegam coś po drugiej stronie, pamiętam, że o tym czytałam i zaczynam analizować… Mój mózg to uwielbia!

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...