Recenzja przedpremierowa: "Pierwszy róg" - Richard Schwartz





Data wydania: 20.04.2018
Tytuł oryginału: Das Erste Horn
Tłumacz: Agnieszka Hofmann
ISBN: 978-83-62577-68-2
Wymiary: 125 x 195 mm
Strony: 464
 Cena: 49,90 zł
Seria: Tajemnica Askaru #1







Gdyby wszystkie debiuty były takie, jak ten od Richarda Schwartza, to prawdopodobnie nie mielibyśmy do czynienia z zawodami czytelniczymi. Pierwszy róg to książka rozpoczynająca cały cykl utrzymany w tonie high fantasy, który zapowiada się wyjątkowo smakowicie. W moim odczuciu jest to genialne wprowadzenie do historii, którą chce nam zaoferować autor. Skoro już pierwszy tom tak bardzo urzeka czytelnika, to co będzie dalej?

Choć Richard Schwartz nieco ograniczył sobie pole do popisu, to i tak spisał się na medal. Co mam jednak na myśli przez to ograniczenie? Akcja Pierwszego rogu rozgrywa się w… karczmie. Zasypanej karczmie, leżącej gdzieś na uboczu, która na chwilę obecną jest jedynym schronieniem przebywających tam osób. Zima dała się mocno we znaki, nie sposób z łatwością wybrać się w dalszą drogę. Garstka podróżnych korzysta z gościnności gospodarza, niektórzy aż zbyt mocno – obłapiają jego córki, awanturują się i zakłócają spokój innych gości. Jednak zmęczony życiem wojownik, Havald, będący głównym bohaterem tej powieści, stara się ignorować szczeniackie zachowanie żołdaków. Właściwie to zwyczajna codzienność… Do momentu, w którym karczmarz znajduje brutalnie zmasakrowane zwłoki. Gdzieś czai się bestia, być może mityczny wilkołak? Czy to ktoś z podróżnych dał się ponieść rządzy krwi?

Postać Havalda jest niezwykle urzekająca. Jego pierwszy opis przywiódł mi na myśl widok Aragorna, który na spokojnie obserwował wydarzenia rozgrywające się w karczmie Pod Rozbrykanym Kucykiem. Okazało się jednak, że Havald nieco różni się od Obieżyświata, choć zdecydowanie oboje są mądrymi i honorowymi wojownikami. Jednak Havald skrywa w sobie coś więcej… A nowo przybyła do karczmy maestra jest niezwykle ciekawa jego skrytej natury. Maestra Leandra, władająca magią elfka, jest przeuroczym stworzeniem. Jeszcze tak młoda, pełna wiary i nadziei… Jednak nie chciałabym mieć w niej wroga. Potrafi doskonale władać magią, jest świetnie wyszkolona i śmiało dąży do celu. Richard Schwartz znakomicie kreuje bohaterów – poczynając od tej niesamowitej dwójki, kończąc nawet na córkach karczmarza, które zdecydowanie są postaciami drugoplanowymi.

W książce tej panuje niesamowity klimat. Choć akcja jest ograniczona tylko to jednego miejsca, to mimo wszystko sporo się tutaj dzieje. Autor utrzymuje idealnie wyważone tempo rozgrywających się wydarzeń – chwilami serce podchodzi nam do gardła, a chwilami mamy możliwość wytchnienia i spokojnego przeanalizowania sytuacji. Richard Schwartz zadbał również o perfekcyjny klimat swojej powieści. Mroźna zima daje się we znaki i nam, a ciepło karczmy rozgrzewa serce. Aż ma się ochotę usiąść przy stoliku wraz z bohaterami i zamówić grzane wino! Urzekająca jest również magia panująca w tym świecie. Niesamowicie spodobał mi się sposób jej przedstawienia, bowiem autor ukazał ją jako naukę, która wymaga czasu i zaangażowania. To wymiana energii, która potrafi uzdrawiać, pomagać, ale i niszczyć.

Fabuła jest niezwykle wciągająca. Przyznaję, że czytałam tę powieść z zapartym tchem, powiem już pierwsze rozdziały wzbudziły we mnie przeczucie, że trzymam w rękach coś naprawdę dobrego, konkretnego i w pełni przemyślanego. Styl autora jest bardzo przyjemny w odbiorze, co w przypadku high fantasy nie zawsze jest stałym elementem, jednak Pierwszy róg to książka, którą czyta się bardzo lekko. Nie brakuje tutaj głębi i tajemnic, nie tylko tych skrywanych przez bohaterów, ale samej tajemnicy zbrodni – kto zabił, kto jest bestią i skąd się wziął w karczmie? Gdzie zebrane ślady doprowadzą Havalda? Oto jest pytanie!

Pierwszy róg to wyśmienity debiut Richarda Schwartza, który zdecydowanie rozbudza ciekawość i sprawia, że człowiek ma ochotę na więcej. Świetna atmosfera, dobre dialogi, odpowiednie dopracowanie historii i znakomita kreacja bohaterów sprawiają, że książka ta zasługuje na miano co najmniej bardzo dobrej. Jestem przekonana, że to zaledwie początek i nie mogę się doczekać momentu, w którym przekonam się, co Schwartz wymyślił w kolejnych tomach. Szanowni Państwo, zapowiada się znakomity cykl, z którym koniecznie powinniście się zapoznać!


Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...