"Martwi za życia" - Graham Masterton






Data wydania: 31.01.2018
Tytuł oryginału: Living Dead
Tłumacz: Anna Dobrzańska
ISBN: 978-83-8125-112-9
Wymiary: 125 x 195 mm
Strony: 448
 Cena: 36,90 zł







Martwi za życia to już siódma książka cyklu o nadkomisarz Katie Maguire. I zdecydowanie trzyma poziom! Choć nie zdołałam jeszcze nadrobić niektórych tomów tej serii, to na całe szczęście można je bez problemu czytać w dowolnej kolejności. Oczywiście, aby mieć pewną ciągłość w życiu osobistym głównej bohaterki, najlepiej byłoby jednak zachować proponowany przez wydawnictwo rozkład. Mimo wszystko każda książka to nowe śledztwo, nowe dochodzenie i… nowi psychopaci, bo Masterton zawsze zaskakuje!

Katie Maguire skończyła niczym Syzyf wiecznie wtaczający głaz pod górę. Choć rozpracowała najprężniej działający gang narkotykowy, to problem nie zniknął. Wydawałoby się wręcz, że jego oblicze stało się jeszcze potężniejsze. A jakby tego było mało, przypadkowi ludzie zaczynają znikać i przestają kontaktować się z rodziną. Nadkomisarz nie wie, że ma to związek z tajemniczą kliniką położoną na uboczu, która tak naprawdę jest przykrywką dla czegoś większego. To tam trafiają zaginieni ludzie, są w brutalny sposób okaleczani, gdyż tylko w ten sposób mogą się na coś przydać szefowi tego całego biznesu. Sytuacja robi się na tyle poważna, że Katie musi działać pod przykrywką. Ale czy zdąży rozpracować tę sprawę, zanim kolejny niewinny człowiek stanie się martwy za życia?

Uwielbiam trafność tytułów w książkach Mastertona. Uwielbiam też to, co ten człowiek robi z moją głową. To, co potrafi on zafundować bohaterom swoich książek, jest po prostu niewyobrażalnie bolesne i okrutne. Nie mam tutaj na myśli głównej bohaterki, bo ona akurat nie staje się ofiarą psychopaty, choć jej życie i praca też do najłatwiejszych nie należą. Jednakże to, co dzieje się w Klinice Świętego Idziego jest po prostu koszmarem. Nie chcę nawet myśleć, co by się stało, gdyby Masterton zaczął kręcić horrory… A może i chcę? Może w końcu ktoś nakręciłby porządny horror, który nie tylko by obrzydzał rozlewem krwi i flaków, ale też działał na psychikę. Masterton nie potrzebuje duchów i zjaw, aby poruszyć wyobraźnie czytelnika. W tak dosadny sposób opisuje pozbawianie ludzi czucia, pozbawianie ludzi widzenia i możliwości prowadzenia normalnego życia, że i tak odczujecie to na własnej skórze. Przejdą Was ciarki – z góry do dołu, i to niejednokrotnie.

Wydaje mi się, że ta książka, jak i wiele innych powieści Mastertona, nie będą odpowiednie dla ludzi wrażliwych. Ten autor niczego nie upiększa, daje wręcz namacalny obraz wszystkiego, co się dzieje. Szalony doktor – określam go takim mianem, ponieważ nikt o zdrowej psychice nie zrobiłby czegoś takiego drugiemu człowiekowi, co robi on – wykorzystuje niewinnych pobratymców do swoich niecnych celów. Bez mrugnięcia okiem pozbawia ich normalnej egzystencji. Oni faktycznie stają się martwi za życia. A dla niego jest to tylko dobry biznes. Z zimną krwią odbiera im zmysły (dosłownie) i samodzielność. I wierzcie mi, nikt nigdy im tego nie zwróci… I choć faktycznie te dosadne i konkretne opisy mogą wywołać obrzydzenie, to działają też na psychikę. Przerażają, wzbudzają współczucie i lęk.

Narracja prowadzona z różnych perspektyw była tutaj genialnym zabiegiem. Z początku czułam się nieco zdezorientowana, bo nie byłam w stanie połączyć ze sobą wszystkich faktów, jakie się tutaj pojawiły. Różne elementy dopiero po jakimś czasie splotły się w niesamowicie logiczną całość. W sumie w takich przypadkach cieszę się, że często pomijam czytanie opisów znajdujących się na okładkach – niektóre zdradzają zbyt wiele, a dzięki słodkiej niewiedzy można czerpać większą przyjemność z lektury. I tak było w tym przypadku. Po każdą książkę Mastertona sięgam w ciemno, nie muszę czytać opisów. Przepadam za jego genialnym stylem, za jego pomysłowością i kreacją bohaterów. Nie inaczej jest w przypadku serii o Katie, to naprawdę równa babka.

Martwi za życia to świetnie wyważona powieść, która świetnie spisuje się jako połączenie thrillera, sensacji i powieści detektywistycznej. To znakomicie prowadzone śledztwo i brutalny obraz tego, co ludzie potrafią zrobić innym ludziom, byle osiągnąć swoje cele. Zdecydowanie nie będziecie zawiedzeni tą powieścią. Niemiłosiernie wciąga, porusza na różne sposoby i daje do myślenia. Polecam!

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:


Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...