"Magia parzy" - Ilona Andrews





Data wydania: 10.01.2018
Tytuł oryginału: Magic Burns
Tłumacz: Dominika Schimscheiner
ISBN: 978-83-7964-293-9
Wymiary: 125 x 195 mm
Strony: 432
 Cena: 39,90 zł
Seria: Kate Daniels #2







Ani chwili wytchnienia… znacie to skądś? Ciągle jesteście w biegu, ciągle coś załatwiacie, ciągle ktoś czegoś od Was chce. Jednak nie przeszkadza Wam to, ponieważ właśnie wtedy czujecie, że żyjecie. Daje Wam to kopa i chce Wam się żyć. A poza tym… nie wyobrażacie sobie, że możecie żyć w inny sposób. Znajome? No to widocznie macie coś wspólnego z Kate Daniels!

Na ulicach Atlanty następują wybuchy magii. Wzmogła się aktywność różnych dziwadeł magicznych. Kate czeka na kolejne wyzwanie i wkrótce je dostaje. W ruinach znajduje małą dziewczynkę – Julie. Julie jest brudna, zaniedbana, głodna i pozostawiona sama sobie, bowiem jej mama zaginęła i nie wiadomo, co się z nią stało. Kate postanawia zająć się dziewczynką i rozwikłać tajemnicę zniknięcia jej matki. Jednak nic nie może być zbyt proste – jej śladem podąża tajemniczy i nieziemsko przystojny Bran – heros z zaświatów, a jest jeszcze Curran – władca zmiennokształtnych.

Seria o Kate Daniels to prawdopodobnie jedno z najlepszych urban fantasy, jakie istnieje. Ja po prostu kocham tę serię całym sercem i mogłabym ją czytać na okrągło. To niesamowita akcja, przemyślana historia, sarkazm, humor, walka, emocje, nieziemska atmosfera. Po prostu wszystko to, co powinno się znaleźć w doskonałej książce, która nie potrafi o sobie zapomnieć. Magia parzy to zaledwie drugi tom całej serii, a daje takiego kopa, tak pobudza, tak silnie uaktywnia czytelnika, że nie zdziwicie się, gdy w trakcie czytania scen walki zaczniecie kopać powietrze! Ja po prostu całkowicie wczułam się w postać Kate, jest dla mnie jak siostra, jak alter ego, po prostu czytając tę powieść jestem nią. Staje się główną bohaterką i wszystko odczuwam tak samo intensywnie, jak ona.

Ciekawą rzeczą jest to, że autorka potrafiła wymyślić nowy wątek i nowe wyzwanie dla Kate, a mimo wszystko zachować pewne powiązania z poprzednią częścią. Teraz mamy tutaj wątek mitologiczny – w całą sprawę zaplątana jest pewna bogini. Ponownie Kate podejmuje się ciężkiego wyzwania, nie zdając sobie sprawy, że wszystko komplikuje się coraz bardziej. Mimo wszystko to mi się w niej podoba – że dąży do celu za wszelką cenę i stawia czoło konsekwencjom. Pomysł jest w pełni dopracowany i przemyślany. Wszystko stanowi logiczną, dobrą całość, w której nie można się zagubić. Wszystko jest dla nas jasne i klarowne, niesamowicie spójne, chociaż tajemnicę rozwiązać jest wcale nie tak łatwo. Z resztą nie tylko nam – Kate też ma pewne problemy. I to jest właśnie dobra rzecz – w niektórych książkach wszystko udaje się bohaterom ot tak, wszystko jest prościutkie  - a tutaj nie. Tutaj są spiski, pojawiają się komplikacje, a dodatkowo mamy zaskakujące zwroty akcji. A Kate ma jakiś dar do przyciągania aroganckich typków i okropnych kłopotów!

W tej części jest też chyba nieco większy nacisk na uczucia Kate i jej poczucie samotności. Nadal jednak nie stanowi to głównego wątku, ale raczej jego dopełnienie, które dodaje pewnej pikanterii całej historii. Kocham Currana, całym sercem. Wzbudza we mnie to uczucie wściekłych pszczół w brzuchu, co tam motyle! I właściwie boski heros Bran też ma w sobie coś urzekającego, choć na dobrą sprawę jest aroganckim dupkiem. Książkę czyta się naprawdę szybko, poza tym my po prostu wchodzimy w świat, który Ilona Andrews stworzyła i wszystko obserwujemy na własne oczy. Pamiętam, że gdy pierwszy raz czytałam ten tom to chciałam, aby autorka wprowadziła więcej typowej magii do życia Kate, nie tylko machanie mieczem, ale teraz wiem, że takie zagrania miały sens – prawdziwa tożsamość Kate ma być odkrywana krok po kroku.

Polecam zdecydowanie zapoznanie się z całą serią, ponieważ jestem przekonana, że mile spędzicie czas czytając tą historię. To jest po prostu genialne urban fantasy, porywające, nieziemskie, wspaniałe. Kate Daniels to wspaniała bohaterka, a duet kryjący się pod pseudonimem Ilona Andrews naprawdę potrafi wbić czytelnika w fotel lub też rzucać nim po całym pokoju. Czyste mistrzostwo.


Książka pod patronatem Bookeater Reality

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...