"Niespokojni zmarli" - Simon Beckett




Data wydania: 24.05.2017
Tytuł oryginału: The Restless Dead
Tłumacz: Sławomir Kędzierski
ISBN: 978-83-8015-392-9
Wymiary: 135 x 210 mm
Strony: 504
 Cena: 39,99 zł








Niespokojni zmarli to piąty tom serii o Davidzie Hunterze, genialnym antropologu sądowym, który z ogromnym zaangażowaniem podchodzi do każdej sprawy, w którą zostaje wplątany! Tym razem trafia na wybrzeże wyspy Mersea, gdzie zostają znalezione zwłoki w stanie głębokiego rozkładu. Jednak co to dla niego! Jest w stanie poradzić sobie z takim wyzwaniem. Śledczy podejrzewają, że może być to ciało Leo Villiersa, który zaginął kilka miesięcy temu. Podobno miał romans z mężatką, ale nie był w stanie sobie poradzić z presją, zabił ją, a potem popełnił samobójstwo. Ale to byłoby zbyt proste rozwiązanie… Zdecydowanie za proste.

Twórczość Simona Becketta cenię sobie przede wszystkim z powodu trzech rzeczy. A może i czterech. Pierwsza z nich to dokładne opisy miejsc zbrodni oraz pracy antropologa sądowego. Ten człowiek zawsze rozpoczyna swoje książki z przytupem. Pragniecie rozległego opisu tego, co się dzieje z człowiekiem po śmierci? Proszę bardzo, Simon Beckett Wam to zapewni. Ale ostrzegam! Lepiej czytać to na pusty żołądek. No, chyba że ktoś jest już w takiej znieczulicy jak ja, to spokojnie można podjadać ciasteczka. Druga sprawa to główny bohater – David Hunter jest naprawdę dobry w tym, co robi. Lubię go za zdrowy rozsądek, upór i pasję. A także za taki stoicki spokój. To świetny obserwator z bardzo analitycznym umysłem. Aż się boję, że byłby z niego genialny psychopata. Kolejne dwie sprawy łączą się ze sobą… Cała seria jest utrzymana w taki jednolity sposób, na zrównoważonym, odpowiednim poziomie, jednakże autor zawsze potrafi mnie czymś zaskoczyć! Te dwa elementy świetnie się ze sobą łączą i sprawiają, że naprawdę lubię sięgać po książki Becketta.

Autor w bardzo subtelny sposób wprowadza do swoich kryminałów wątek obyczajowy, mający na celu przybliżenie nam postaci głównego bohatera i jego życia osobistego. Nie przekracza granicy dobrego smaku – nie lubię, gdy w tego typu literaturze samo śledztwo schodzi na dalszy plan, a główne skrzypce zaczyna grać inny motyw. Simon Beckett widocznie podziela moje zdanie, jak i zapewne wielu innych czytelników, bo stawia przede wszystkim na dochodzenie w sprawie morderstwa, tym bardziej, że pierwsze znalezione zwłoki nie są tutaj jedynymi. Sprawa rozwija się w dosyć dziwnym, można wręcz napisać bardzo tajemniczym kierunku, dlatego aby nie zagubić się w rozwoju wydarzeń polecam czytać tę książkę w ciszy i spokoju.

Choć tak jak wspomniałam powyżej, Simon Beckett nie stroni od tego, aby przybliżyć nam życie głównego bohatera, tak każda kolejna książka z tej serii jest odrębną historią i David Hunter musi się zmierzyć z nowym zadaniem. Jednak jeżeli faktycznie chcemy mieć pełnowymiarowy obraz sytuacji i tej serii, to chyba najlepiej będzie czytać ją zgodnie z odpowiednią kolejnością. Okazuje się bowiem, że głównego bohatera nadal męczy przeszłość, wręcz go ściga i nie daje mu odpocząć. Wydaje mi się, że autor w pewnym momencie może doprowadzić do ostatecznego starcia Huntera z tym, co go tak męczy. To z pewnością będzie niesamowite, choć może być też nieco bolesne – w sumie nie wiadomo, jakie plany ma Beckett, a całkiem możliwe, że w pewnym momencie nie pozostawi on na czytelnikach suchej nitki.

Niespokojni zmarli to bardzo przyjemna powieść, ze świetną okładką, która ładnie odzwierciedla klimat tej przygody Davida Huntera. Myślę, że może to być jeden z moich ulubionych antropologów sądowych, oczywiście zaraz obok bohaterki książek Kathy Reichs, czyli Temperance Brennan. Swoją drogą, spotkanie tych dwóch postaci byłoby genialne! Może Reichs i Beckett powinni pomyśleć o jakimś crossoverze? Hunter i Brennan razem w akcji… To byłby ogień!

Simon Beckett po raz kolejny mnie nie zawiódł. Zaoferował mi wciągającą, świetnie napisaną powieść, z dobrze wykreowanymi bohaterami, z którą bardzo miło spędziłam czas. Jestem przekonana, że w ciemno sięgnę po jego kolejną powieść, zapewne nie tylko tę z serii o Davidzie Hunterze. Ten autor ma naprawdę sporo do zaoferowania! Choć jego książki są w pewien sposób skomplikowane i nieprzewidywalne, to charakteryzuje je taka swoista lekkość. Czyta się je naprawdę bardzo przyjemnie, dlatego serdecznie polecam!

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:


Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...