"U4: Jules" - Carole Trebor





Data wydania: 20.11.2016 
Tytuł oryginału: U4: Jules
Tłumacz: Jakub Jedliński
ISBN: 978-83-945617-2-7
Wymiary: 155 x 225 mm
Strony: 400
 Cena: 35,90 zł
  Seria: U4








U4 to seria składająca się czterech książek, napisanych przez czterech różnych autorów, wydawanych przez nowe wydawnictwo na polskim rynku o nazwie Polarny Lis. Każda książka to historia innego bohatera, jednak ich losy są ze sobą ściśle połączone – są Ekspertami gry komputerowej Warriors of Time i zostali wezwani przez mistrza gry, Khronosa. Obiecywał, że razem cofną się w czasie, aby zapobiec katastrofie i uratować świat. Wszystkie powieści dopełniają się wzajemnie i dają czytelnikowi pełny obraz postapokaliptycznego świata, który został spustoszony przez wirusa.

W moje ręce trafiła jedna z czterech części, historia Julesa. Choć jest to całkowicie przeciętny chłopak, który nie wyróżnia się niczym szczególnym, tak jego awatar w grze był niesamowicie dzielny, silny, zręczny i inteligentny. Został sam, w świecie, w którym panuje chaos. Śmiertelny wirus wybił prawie całą populację, przeżyli tylko nieliczni i są to jedynie osoby w wieku nastoletnim. Dorośli umarli, dzieci umarły. To typowo postapokaliptyczny świat, który z łatwością można sobie wyobrazić, choć sama autorka nie przybliża zbytnio genezy samego wirusa i oczywistego końca świata. Jednak każdy z nas nie raz widział podobny obraz – czy to w filmach, czy w różnego rodzaju grafikach – więc mimo wszystko w głowie pojawia się nam pewien obraz sytuacji.

U4: Jules to typowe młodzieżowe postapo. Ma wszystkie elementy potrzebne do jego kwalifikacji do tego gatunku. Nie ukrywam, że lubię powieści tego typu, więc lektura sprawiła mi radość, choć nie było w niej nic zaskakującego, a samo zakończenie nieco mnie rozczarowało. Nie dlatego, że coś się źle potoczyło, ale po prostu jest to takie lekkie niedopowiedzenie, niewyjaśnienie pewnych wątków, takie w moim odczuciu nagłe urwanie całości. Brakuje mu takiej płynności, dzięki której czytelnik stopniowo zbliżałby się do finału. Ciekawi mnie, jak w tym obszarze poradzili sobie pozostali autorzy. W tym przypadku sama Carole Trebor nie ukrywa swojego zdziwienia, że przyszło jej napisać powieść w tym stylu, bowiem sama siebie o to nie podejrzewała. Ja mogę śmiało napisać, że ogółem wyszło jej to poprawnie, ale nie jest to pozycja idealna.

Akcja powieści toczy się bardzo umiarkowanym rytmem, choć pojawiają się chwile pełne napięcia, w których naprawdę sporo się dzieje. Jeżeli naprawdę pozwolicie sobie na chwilę zapomnienia i wejdziecie do świata stworzonego przez Carole Trebot, to jestem przekonana, że na własnej skórze odczujecie skutki działania wirusa. W pewnym kontekście to naprawdę mocna historia o tym, jak grupa dzieciaków próbuje przetrwać w brutalnym, wyniszczonym świecie. Szukają sposobu na odrodzenie, na cofnięcie się w czasie i uratowanie ludzkości, ale czy to jest w ogóle możliwe? Czy można zapobiec wybuchowi epidemii czy należy porzucić jakąkolwiek nadzieję i spróbować zbudować nowy świat? Nadzieja zawsze umiera ostatnia, a jest jedynym, co im pozostało. 

Pojawia się tutaj kilku bohaterów, w tym oczywiście pozostali Eksperci. Każdy z nich ma do odegrania znaczącą rolę w całej historii, czemu nie można się dziwić. W końcu każdy jest w czymś dobry, a w takich czasach przydają się wszelkiego rodzaju umiejętności. Oczywiste jest również to, że ludzie nieco głupieją, starają się przejąć władzę i zapominają o tym, że najważniejsza jest współpraca i tylko dzięki niej można osiągnąć coś znaczącego. Carole Trebor posługuje się przystępnym i dojrzałym językiem, więc na tym polu mnie nie zawiodła. Właściwie na polu zaprezentowania powieści postapokaliptycznej też nie, choć wydaje mi się, że trzymała się bezpiecznej przystani i bała się wypłynąć na głęboką wodę, a to mogłoby dodać tej książce charakteru.

U4: Jules to książka poprawna, typowa w swoim gatunku. Powinna przypaść do gustu fanom serii Monument 14 Emmy Laybourne, być może również tym czytelnikom, którym podobały się Mroczne Umysły Alexandry Bracken. To podobna historia, podobny klimat i podobni bohaterowie. Książka jest nieco przewidywalna, ale i tak można czerpać przyjemność z lektury, zwłaszcza jeżeli się jest fanem takich klimatów. Wiadomo, chciałoby się więcej oryginalności i dopracowania pewnych wątków, ale książka i tak wypada w miarę dobrze. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:

http://polarnylis.pl/

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...