"Potomkowie" - Tosca Lee



 

Data wydania: 26.10.2016 
Tytuł oryginału:  The Progeny
Tłumacz: Anna Bereta-Jankowska
ISBN: 978-83-7966-027-8
Wymiary: 130 x 205 mm
Strony: 392
 Cena: 34,90 zł
Seria: Piętno Krwawej Hrabiny #1
 
 
 
 
 
 
„Po przebudzeniu nie pamiętasz nic. Nie wiesz, jak się nazywasz i skąd pochodzisz. Nie rozpoznajesz ludzi.” – te słowa, które widnieją w opisie książki Potomkowie, przypominają nie jedną powieść młodzieżową, jaka pojawiła się na rynku. Motyw zaniku pamięci stał się popularny już jakiś czas temu, pojawił się w serii Więzień labiryntu Jamesa Dashnera, Przebudzenie labiryntu Rainera Wekwertha czy Alive. Żywi Scotta Siglera. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom – Potomkowie to coś zupełnie innego.

Bohaterką powieści jest dwudziestojednoletnia dziewczyna o imieniu… Emily? No właśnie, tutaj się pojawia problem. Bo tak naprawdę nie ma na imię Emily, tylko Audra i jest potomkinią Elżbiety Batory, znanej jako Krwawa Hrabina. Niestety, wszyscy ludzie mający w żyłach jej krew są ścigani. Polują na nich Łowcy, których zadaniem jest zlikwidowanie wszystkich żyjących krewnych Hrabiny. Audra postanowiła poddać się procesowi usunięcia pamięci, jednak nie ma pojęcia, dlaczego. Czy uciekała przed Łowcą? Czy musi się ukrywać? Kto tak naprawdę ją ściga? Komu może zaufać?

Książka ta łączy w sobie wiele ciekawych elementów. Sam początek wygląda jak typowa dystopia, pojawia się motyw laboratorium, w którym można się pozbyć pamięci i swojego dawnego życia. To szansa rozpoczęcia wszystkiego od nowa i właśnie z tego korzysta główna bohaterka, choć podobnie jak i ona, nie mamy pojęcia z jakiego powodu. Tego dowiadujemy się stopniowo, tak jak i Audra. Początkowo wydawało mi się, że cały ten motyw nie znajduje żadnego odzwierciedlenia w fabule, ale było to złudne wrażenie, towarzysze mi do momentu, w którym nie odkryłam drugiego dna. To właśnie dzięki temu mamy szansę na jakiekolwiek zaskoczenie, na stopniowe odkrywanie prawdy, która nie raz bywa zagmatwana.

Bardzo przyjemnym pomysłem jest nawiązanie do postaci Krwawej Hrabiny i zaprezentowanie jej Potomków. Stali się oni niemal tajnym stowarzyszeniem, podobnie jak Templariusze. Autorka pięknie prezentuje ich zdolności, hierarchię, sposób bycia. Są to na pozór zwyczajni ludzie, choć mają w sobie coś wyjątkowego. Pojawia się tutaj coś na wzór dworów, arystokracji, balów maskowych i oczywiście nieodłącznie związanych z takimi klimatami intryg. Audra nie ma pewności, komu powinna zaufać. Musi odkryć swoją przeszłość, aby zrozumieć, po czyjej stronie stoi. Jednak gdzie powinna zacząć szukać? To dopiero jest pytanie! Trzeba przyznać, że całe to „podziemne” życie Potomków wyglądało naprawdę intrygująco, a wszelkie spiski i powiązania napędzały akcję.

Tosca Lee dba o to, aby czytelnik się nie nudził. Historia Audry to wieczna ucieczka, wieczna niepewność. Choć u jej boku pojawiają się ludzie, którym na pozór można zaufać, to w sumie czytelnik nie ma pewności, czy któryś z nich nie jest zdrajcą, czy nie jest to tylko zwykła maskarada. A to wszystko dzięki temu, że główna bohaterka również nie ma tej pewności. Lekkim dopełnieniem pościgu staje się romans, w pewnym sensie nawet zakazany, choć jak się z czasem okazuje dość intensywny, mający konkretne fundamenty. Nie jest on nachalny, utrzymany w granicach dobrego smaku. Autorka zdecydowanie nie miała na celu tego, aby skupić się na historii miłosnej, bowiem miała spore pole do popisu w związku z wielowątkowością swojej opowieści.

Choć nie jest to literatura z górnej półki, to nie można zaprzeczyć temu, że jest to przyjemna lektura, zapewniająca pewną dozę rozrywki, napisana przystępnym językiem. Potrafi zaciekawić i nawet lekko wciągnąć do swojego świata, głównie ze względu na dobre tempo akcji i ciekawość rozbudzającą się w głowie czytelnika. Jeżeli znacie serial Pamiętniki Wampirów, to zapewne kojarzycie historię Podróżników… Jakoś tak skojarzyli mi się z tą książką, choć sama nie wiem, dlaczego. Widocznie mój umysł wyczuwa pewne podobieństwa i nic na to nie poradzę. Czy warto się zapoznać z tą pozycją? Warto, nie warto. Można, jeżeli się tylko ma na to ochotę. To dobra pozycja i jeżeli czujecie potrzebę przeczytania jej, to powinniście to zrobić!

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:

iuvi.pl
 

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...