"Pół świata" - Joe Abercrombie





Data wydania: 11.08.2015
Tytuł oryginału: Half the World
Tłumacz: Agnieszka Jacewicz
ISBN: 978-83-7818-710-3
Wymiary: 132 x 202
Strony: 452
 Cena: 34,90 zł
Seria: Morze Drzazg #2
 
 
 
 
 
 
 
 
 
„Głupcy chwalą się tym, czego zamierzają dokonać. Bohaterowie biorą się do dzieła.”

Twórczość Joe Abercrombiego poznałam dopiero niedawno, a jego pierwszą książką, którą przeczytałam było „Pół króla”. To pierwszy tom trylogii Morze Drzazg, która rozgrywa się w fantastycznym świecie, gdzie zdrada i rozlew krwi są na porządku dziennym. Sięgając po drugą część cyklu, „Pół świata”, spodziewałam się kontynuacji historii Yarviego i rzeczywiście – w pewnym sensie ją otrzymałam. Jednak tak naprawdę jest to historia młodej dziewczyny, która jakimś cudem umyka przed wyrokiem śmierci poprzez zasypanie kamieniami. I okazuje się, że być może łatwiej było jednak spocząć pod głazami niż udać się w daleką podróż przemierzając pół świata…

Błędny stereotyp, że to tylko rosły mężczyzna może być wojownikiem był rozpowszechniony od zawsze. I nadaremno było to zmieniać. Jednak Joe Abercrombie to zrobił. Postanowił, że w jego świecie Matka Wojna naznaczy młodą dziewczynę. Zadra pragnie pomścić śmierć swojego ojca. Jest porywcza, nierozsądna i kieruje się emocjami. A to potrafi zgubić każdego wojownika. Jednak Ojciec Yarvi widzi w niej niesamowity potencjał, a dzięki swoim umiejętnościom i przebiegłości ratuje dziewczynę z objęć śmierci i zabiera ze sobą w daleką podróż. Brawurowy charakter Zadry sprawia, że jest ciężkim kompanem, a jeszcze gorszym uczniem. Czy zdoła wymknąć się z intryg Ojca Yarviego i dokonać zemsty?

„Skromność jest dla tych, którzy nie mają się czym chwalić.”

W twórczości Abercrombiego uwielbiam przede wszystkim bohaterów. Są doskonale wykreowani, a każdy z nich to odmienne cechy osobowości. Zadra trafia na pokład łodzi, gdzie otoczona zostaje przez rosłych facetów przypominających zbiry. I to jest doskonale widoczne – młoda dziewczyna zostaje rzucona na pożarcie wilkom, mężczyznom, którzy znają tylko jedno życie – życie najemnika i wojownika. Jest to troszeczkę taka banda opryszków, jednak zyskująca sympatię czytelnika. Podobnie jak i główna bohaterka, która niczym się nie zraża i chwilami wzbudza lęk w swoich towarzyszach. Świetną postacią jest Skifra, która uczy Zadrę posługiwać się bronią i wykorzystywać słabe strony przeciwnika. Jest po prostu doskonała! Szalona, ale doskonała. Cieszy mnie również to, że autor nikogo nie idealizuje.

Wydawałoby się, że sama fabuła może być nieco nużąca, bo co ciekawego może być w pływaniu po rzekach i zbieraniu sojuszników? Wszystko! Woda jest nieobliczalna, wrogie plemiona mogą czyhać wszędzie, a nawet w porcie roi się od niebezpieczeństw. Nie zapominajmy również o tym, że jest to świat pełen intryg –każdy władca szuka okazji, aby zyskać dla siebie jak najwięcej. I dlatego niezmiernie podoba mi się charakter Yarviego – widać, że się zmienił i dojrzał, a w roli ministra Gettlandu sprawdza się idealnie! Tak więc nic bardziej mylnego, fabuła wciąga, a zaskakujące zwroty akcji dodają tej powieści odpowiedniej dynamiki. 

Świat stworzony przez Joe Abercrombiego jest przyjemny dla oka. Podczas lektury otwiera się przed nami krajobraz gór, lasów i skał obserwowany przez nas z pokładu Wiatru Południa. Można dosłownie wejść do tej książki i towarzyszyć bohaterom na każdym kroku. Stać się częścią tej bandy i wraz z nimi walczyć, śmiać się, upijać i wspierać. Aż chwilami ma się niekontrolowane podrygi ciała i chce się chwycić za miecz, i podobnie jak Zadra ruszyć w nieokiełznany szał bitewny. I nawet dodany tutaj element romansu niczego nie zmienia – to wciąż jest doskonała powieść porywająca czytelnika.

„Pół świata” to książka, którą czyta się jednym tchem. Odpowiednie budowanie napięcia przez autora, dojrzały język, wspaniali bohaterowie i nieprzewidywalność sprawiają, że ciężko się oderwać choćby na moment. To nie tylko kawał dobrej lektury zapewniający rozrywkę, to również książka, która niesie w sobie mnóstwo życiowych mądrości wynikających chociażby z zachowania głównych bohaterów. Nie zawsze warto jest kierować się impulsem, często trzeba dopuścić do głosu rozsądek. Z ogromną przyjemnością sięgnę po trzeci tom trylogii oraz po inne dzieła tego autora. Panie Abercrombie, doskonała robota!

„Wszystkich ciosów nie unikniesz, lecz nie możesz pozwolić, aby ich siła tobą zachwiała, aby ból cię spowolnił, aby szok sprawił, że się zawahasz.”
                                                                                                                      

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:

rebis.com.pl
 

 


Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...