"Porządek rzeczy" - Paola Capriolo

http://dreamswydawnictwo.pl/zapowiedzi/porzadek-rzeczy,produkt142/
 
 
 
 
Data wydania: 17.08.2015
Tytuł oryginału: L'ordine delle cose
Tłumacz: Kornelia Krzystek
ISBN: 978-83-63579-61-6
Wymiary: 140 x 205
Strony: 208
 Cena: 29,90 zł
 
 
 
 
 
 
„Porządek rzeczy” to powieść napisana przez włoską autorkę, Paolę Capriolo. Delikatna i subtelna okładka zdecydowanie przyciąga wzrok, a opis fabuły, który znajdziemy z tyłu naprawdę zachęca do sięgnięcia po tę powieść. Po przeczytaniu opisu spodziewałam się powieści wyniosłej, pełnej życiowych nauk i morałów, pełnej dojrzałości, emocji i rozterek. A co otrzymałam? Coś totalnie bezsensowego, niezrozumiałego i przerysowanego.

Sabrina została na świecie sama. Młoda, osierocona dziewczyna, której zmarł nawet ostatni członek rodziny, pozostawiając ją na pastwę losu. Jednak koło fortuny chyba wróciło do pozytywnego rytmu, powiem udało jej się zdobyć zatrudnienie w wymarzonej firmie Desire. Sabrina zajmuje się pisaniem bajek dla najmłodszych użytkowników sieci i idzie jej to całkiem sprawnie – szybko zyskuje szacunek szefa i współpracowników. Mimo wszystko bajki, będące wypełniaczami do reklam, są pełne sprzeczności, w których dziewczyna przemyca swoje codzienne problemy. Jej prawdziwe życie wciąż jest trudne, a staje się jeszcze bardziej skomplikowane, gdy na jej drodze pojawia się tajemniczy i zagadkowy M.

Nawet nie wiem, od czego powinnam zacząć… Od bezpłciowych bohaterów? Sama nie wiem. Książka liczy sobie ledwo 200 stron i bądźmy ze sobą szczerzy – przy takiej objętości rzadko da się zawrzeć historię, która poruszy serce i zapadanie w pamięci (no chyba, że jest to „Mały Książę”, ale tej pozycji do niego baaaaaardzo daleko). Autorka skupiła się na jednym wątku, a pomiędzy krótkimi rozdziałami z życia głównej bohaterki pojawiają się oczywiście jej bajki, które są właściwie dokładnie tym samym, co się jej przydarzyło, tylko opisanym w sposób baśniowy. Zawierają w sobie też reklamy kilku produktów i to niestety psuje całą wizję. Sabrina chyba jednak nie jest w tym aż tak dobra, bo uważam, że dialogi w jej bajkach, w których umieszczała spot reklamowy wypadały po prostu sztucznie.

Wspomniałam o bezpłciowych bohaterach… i zaufajcie mi, tacy właśnie są. Chwilami nawet nie miałam pojęcia, która wypowiedź należy do kogo. Główna bohaterka jest nijaka, szara, bez kolorów. Mimo wszystko miałam wrażenie, że nie ma obranej drogi w życiu, nie wie, jaki jest jej cel. A pozostali bohaterowie? Sprawa ma się dokładnie tak samo. Nawet słynny M. nie uratował sytuacji. Wydawałoby się, że książka ma w sobie taką baśniową atmosferę, ale to nie do końca prawda. Chwilami miałam wrażenie, że autorka sama nie wie, po co tworzy historię Sabriny i co chce w niej przekazać. 

Pojawia się jeszcze jedna ważna kwestia – jaki jest sens tej powieści?  Wydawałoby się, że ma to być życiowa książka o odnajdywaniu siebie samej i swojej drogi w życiu. Ale czy na pewno? Widzicie, ja naprawdę nie widzę w tej książce żadnego sensu. Historia wyssana z palca, ledwo się zaczyna a już się kończy, a niektóre sceny są po prostu wzięte znikąd i nie mam pojęcia, dlaczego autorka obrała taki kierunek działania. Zakończenie było dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Owszem, książkę czyta się szybko, przede wszystkim ze względu na dużą czcionkę, krótkie rozdziały i małą ilość stron, ale przecież to nie o to chodzi!

Niestety, „Porządek rzeczy” zawiódł mnie na całej linii. Nawet chwilami myślałam, że może problem tkwi we mnie i nie jestem w stanie dojrzeć głębi tej powieści, ale to chyba nie do końca tak… Uwielbiam książki, z których można się czegoś nauczyć, gdzie mamy jasny przekaz, morał i zmuszają nas do refleksji. W przypadku tej pozycji mogłoby tak być, ale autorka ani nie rozbudowała fabuły, ani nie skupiła się na kreacji bohaterów, ani nie pomyślała o logice i przesłaniu. Nie jestem nawet pewna, jak mam ją ocenić, ale chyba pozostaję przy naciąganym 4/10.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:
dreamswydawnictwo.pl

Komentarze

  1. A przed chwilą przeczytałam pochlebną recenzję. Sprawiłaś, że muszę być bardziej uważna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że powieść wypada tak słabo, bo opis fabuły mnie zaciekawił. Nie wiedziałam tylko, że książka ma zaledwie 200 stron, to rzeczywiście nie sprzyja budowaniu ciekawych postaci i skomplikowanych intryg. Zastanowię się jeszcze czy sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spodziewałem się pozytywniejszej recenzji, a historia brzmi jednak bardzo, bardzo słabiutko

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...