"Czerwone jak krew" - Salla Simukka

 
 
 
 
Data wydania: 02.04.2014
Tytuł oryginału: Punainen kuin veri
Tłumacz: Sebastian Musielak
ISBN: 978-83-280-0903-5
Wymiary: 135x200
Strony: 256
Cena: 34,90
Seria: Lumikki Andersson





„Och, gdybym tak miała dziecko o skórze białej jak śnieg, wargach czerwonych jak krew, włosach czarnych jak hebanowe drzewo!”

Bajki o Królewnie Śnieżce chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Na pewno zna ją każdy, bowiem to jedna z tych historii, bez których dzieciństwo nie jest kompletne. To skoro już znacie bajkę o Śnieżce… to teraz czas na poznanie bajki o dziewczynce imieniem Lumikki. O dziewczynce, która została wplątana w coś, z czym w ogóle nie chciała mieć do czynienia. 

Któregoś pięknego, zimowego dnia, Lumikki wchodzi do szkolnej ciemni i znajduje tam coś dziwnego – całe mnóstwo pieniędzy, a na większości banknotów widoczne są ślady krwi. Kto je tam umieścił? Do kogo należą? Skąd się tam wzięły? Dlaczego znajduje się na nich krew? Wkrótce na jaw wychodzi, że trójka uczniów z jej szkoły maczała w tym palce: córka policjanta i jej dwóch kolegów. Ta trójka szybko zauważa, że Lumikki coś podejrzewa, a tym samym zostaje wplątana w aferę na większą skalę, niż mogłaby podejrzewać. Przyjdzie jej się zmierzyć z rosyjskimi gangsterami, policją i tajemniczym Białym Niedźwiedziem. Lumikki będzie musiała uaktywnić swój talent aktorski, ale ta gra pozorów może się skończyć tragicznie nie tylko dla niej, ale również dla jej nowych przyjaciół.

Salla Simukka to fińska autorka, która pisze powieści dla młodzieży. Sławę przyniosła jej właśnie trylogia o Lumikki Andersson, którą dzięki uprzejmości wydawnictwa YA! możemy przeczytać i w naszym kraju. „Czerwone jak krew” to jednak coś więcej niż zwykła powieść młodzieżowa. Pojawia się tutaj rzeczywisty wątek kryminalny, który wiedzie prym. Cała reszta stanowi jedynie tło – życie Lumikki, perypetie trójki uczniów czy drugie życie prowadzone przez ojca Elisy, chociaż ten ostatni element jest w dużym stopniu powiązany ze sprawą pokrwawionych banknotów. Okazuje się, że da się napisać dobry kryminał dla młodzieży, w którym pojawia się wiele niedopowiedzeń (w pozytywnym sensie!), zaskakujących zwrotów akcji i chwil, w których serce podchodzi do gardła.

Książka okazała się być idealna na zimę! Mimo że za oknem raczej deszcz, a nie śnieg, to dzięki twórczości pani Simukki mogłam chociaż przez chwilę poczuć zimowy klimat. Co z tego, że towarzyszyli jej gangsterzy, tajemnice i rozlew krwi – to tylko podkręciło atmosferę! Tak to jakoś wyszło, że autorka wszystko ze sobą idealnie połączyła. Każdy element tej powieści współgra z innymi. Co ciekawe – wydawałoby się, że w książce dla młodzieży nie powinno się pokazywać brutalności świata gangsterskiego czy też takiej ilości krwi, a jednak… Salla Simukka zagwarantowała swoim czytelnikom sporą dawkę jednego i drugiego. Sprawa, w którą została zawikłana Lumikki to nie przelewki, to dzieje się naprawdę i nie ma co tego pięknie koloryzować. Wątek kryminalny został przedstawiony rzetelnie i bez owijania w bawełnę.

Główna bohaterka wciąż stanowi dla mnie zagadkę. O ile łatwo jest rozgryźć Elisę, jej ojca czy też Kaspera oraz Tuukka – którzy jednak schodzą na nieco dalszy plan – tak Lumikki jest dla mnie pełna sekretów i coś czuję, że jej przeszłość wywarła na nią ogromny wpływ. Te delikatne, subtelnie wtrącone rozmyślania pozwoliły mi sądzić, że w jej życiu sporo się wydarzyło, ale to jeszcze nie jest odpowiednia pora, aby czytelnik się o tym dowiedział. Jednak jest w tej dziewczynie coś, co sprawia, że zyskuje ona naszą sympatię. Jest postacią złożoną, której poznawanie przychodzi stopniowo. 

„Czerwone jak krew” to książka, która mnie pozytywnie zaskoczyła. Nie sądziłam, że spotkam się kiedyś z kryminałem młodzieżowym, który będzie naprawdę dobrze wykonany. Akcja toczy się dobrym tempem i być może książka jest za krótka, a niektóre wątki można by rozbudować, aby dopełnić całości, ale jest naprawdę nieźle. Odpowiednie budowanie napięcia, wciągający bieg wydarzeń, dopasowana atmosfera i intrygująca bohaterka – takie bajki to ja lubię! A czy autorce udało się wzbudzić moją ciekawość i zachęcić do sięgnięcia po kolejny tom? Tak! A czy jestem skłonna polecić „Czerwone jak krew”? Również tak, niech młodzież sobie wyrabia odpowiedni gust czytelniczy :).

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:

 

Komentarze

  1. Ja z tą książką miałam małe zgrzyty, ale mimo wszytko spędziłam z nią bardzo miło czas. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam już ten tytuł na liście i liczę na całkiem mocne i pozytywne wrażenia. Odrobina zimowego nastroju też się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, co ciekawego. Po tytule spodziewałam się kolejnej badziewnej książki, a tutaj coś takiego ;> Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czuję się zainteresowana, więc postaram się rozejrzeć za tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skuszę się :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam już o tej książce i jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach całą serię, wydaje się ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń

  8. Życzenia świąteczne zawsze najlepiej składać osobiście, jednak ponieważ nie mam takiej możliwości, postanowiłam zrezygnować z oklepanych formułek i dla wszystkich moli książkowych przygotować w tym roku coś specjalnego :). Zapraszam na mojego bloga, na którym znajdziesz filmik, który możesz potraktować jako kartkę świąteczną w wersji deluxe ;). Mam nadzieję, że Ci się spodoba i WESOŁYCH ŚWIĄT! :)
    Pozdrawiam,
    Esa

    OdpowiedzUsuń
  9. Zakochałam się w tej serii od pierwszej kartki. Kreacja Lumikki jest wspaniała, a i ilość emocji wywoływanych przez lekturę odpowiednia.:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...