"Wybory" - Ruta Sepetys

http://nk.com.pl/wybory/1915/ksiazka.html#.U7wsj7FIp8M

To nasze własne wybory decydują o tym, jak wygląda nasze życie…

Josie Moraine jest córką prostytutki i nie ukrywajmy – nie jest dumna ze swojego pochodzenia. Ugrzęzła w Nowym Orleanie, który mimo że piękny, to jednak pełen fałszu, obłudy, kłamstw i przestępstw. Jak na swój młody wiek, Josie jest dziewczyną zaradną i ambitną. Potajemnie obmyśla plan, który umożliwi jej opuszczenie Nowego Orleanu, pozostawienie przeszłości daleko w tyle i rozpoczęcie nowego życia. Niestety nie jest to takie proste i będzie wymagało wielu wyrzeczeń i podjęcia trudnych, nie raz łamiących serce decyzji. Na szczęście Josie nie jest sama – ma przyjaciół, na których może liczyć oraz pomoc Willie Woodley – burdelmamy, która docenia ją bardziej niż rodzona matka.

Wiecie co? Tak na dobrą sprawę, nie mam pojęcia, co skusiło mnie do przeczytania tej książki. Autorka zupełnie mi nieznana, a jakby tego było mało – powieść obyczajowa, która jest praktycznie obcym mi gatunkiem. Ale ta historia wydała mi się po prostu ciekawa… opis wskazywał na opowieść, która w pewnym stopniu mogłaby przypaść mi do gustu. Oczywiście podchodziłam do tej pozycji z pewną rezerwą, ale już od pierwszych stron zaczęła ona zanikać, bowiem „Wybory” to naprawdę świetna lektura.

Narratorem historii jest nikt inny jak sama Josie Moraine. To dzięki temu poznajemy jej myśli oraz emocje, a także łatwiej jest nam zrozumieć, co kieruje tą nieletnią dziewczyną w podejmowaniu takich, a nie innych decyzji. Trzeba przyznać, że jej życie nie jest usłane różami, jednak Josie nie jest typem człowieka, który się łatwo poddaje. Umie walczyć o swoje, widać w niej odrobinę ostrego charakterku, ale również wiele innych cech, które stopniowo wychodzą na jaw. Właściwie to nawet nieco się z nią zżyłam i szczerze trzymałam za nią kciuki – chciałam, aby wszystko poszło po jej myśli, bo naprawdę miała piękne plany na przyszłość. W chwilach załamania chciałam ją pocieszyć, ale z drugiej strony nie raz z moich ust padły słowa „No nie! Chyba ktoś sobie kpi, to nie może tak wyglądać!”.

Zdecydowanie jest to życiowa opowieść o podejmowaniu decyzji, honorze, przyjaźni i miłości. Relacje pomiędzy Josie a jej przyjaciółmi są szczerze, czyste i piękne – tylko pozazdrościć. Niestety, głównej bohaterce zdarza się chwilami kierować egoizmem, a potem walczyć z wyrzutami sumienia. Jednak nie jest ona bezduszną istotą i widzi błędy, które popełniła. W miarę szybko próbuje je również naprawić. Autorka w umiejętny sposób poprowadziła bieg wydarzeń, gdzie smutek przeplata się z radością, łzy ze śmiechem, problemy z marzeniami. To naprawdę niesamowite jak w jednej chwili Twój świat może stanąć na głowie… a Josie doskonale o tym wie.

Na kartach powieści autorka nakreśliła wiele innych osobistości, które wzbudzają w czytelniku wiele skrajnych emocji. Znakomitą postacią jest Willie – na pierwszy rzut oka harda i szorstka, ale widać, że gdzieś w głębi siebie jest ciepłą i serdeczną osobą. To właśnie ona dba o Josie i stara się ją ochraniać, czego nie można powiedzieć o jej rodzonej matce. Szczerze? Nikomu nie życzę takiej matki. W ogóle nie interesuje się losami córki, a jeżeli już, to tylko wtedy, gdy widzi w tym własny interes. Zadufana, naiwna i zapatrzona w siebie istota, która potrafi wykorzystać każdego – nawet własne dziecko. Przyjaznymi postaciami są natomiast Patrick i Jesse.. zwłaszcza Jesse. Chłopak o naturze łobuziaka, ale potrafiący znaleźć odpowiednią granicę. Chłopak, który z łatwością kradnie dziewczynom serca.

„Wybory” to napisana przyjemnym językiem i wzbudzająca wiele emocji powieść, która poruszyła mnie bardziej, niż mogłabym przypuszczać. Zawiera w sobie życiowe mądrości i z jej wnętrza płynie wiele rad, którymi warto się w życiu kierować. Stwarza granicę między „dobrem i złem”, ukazuje prawdziwą naturę człowieka, a dodatkowo porywa czytelnika i sprawia, że całkowicie przenosi się ona do roku 1950 i przeżywa wraz z Josie wzloty i upadki. Nie sądziłam, że znajdzie się powieść obyczajowa, która w tak dużej mierze mi się spodoba. Zdecydowanie polecam i wystawiam ocenę 8/10.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu:

nk.com.pl

No i muszę jeszcze wspomnieć o jednym... ta okładka naprawdę świetnie wpasowała się z klimat. Dziewczyna niczym zamknięta w klatce - cała Josie. Z resztą... przeczytajcie, a sami się przekonacie!


No i... obroniona na 5 :)

Komentarze

  1. Całe szczęście, że kupiłam tą książkę niedawno na wyprzedaży Naszej Księgarni :-)
    I gratuluję 5 ;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęcająca recenzja. Poszukam... I gratuluję piątki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę i poprzednią książkę autorki i po pozytywnych recenzjach, jestem ich ogromnie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie myślałam, że to może być aż tak dobra książka. W takim razie dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dołączam do gratulacji :)
    Josie wydaje się interesująca. No i Nowy Orlean! Ostatnio się tam znalazłam chyba za sprawą "Księżniczki i żaby" . ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie, lubie takie ksiażki, których oprawa graficzna ma jakieś znaczenie. Pomimo tego, bardzo zaciekawiła mnie już sama fabuła, ale po jej przeczytaniu nie byłabym pewna czy ta ksiazka do końca jest dla mnie. Dlatego dziękuje za recenzja, będę pamiętać o tym tytule :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka wydaje się super, koniecznie muszę przeczytać! Tematyka bardzo ciekawa. Gratulacje! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam tę powieść i dobrze ją wspominam. Najbardziej zapadła mi w pamięć matka głównej bohaterki, straszna, egoistyczna kobieta. Dobrze, że dziewczyna miała w pobliżu innych ludzi, na których mogła liczyć.

    Gratuluję :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachęcająca recenzja. Dopisałam książkę na listę "Do przeczytania".
    :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zainteresowała mni ta książka. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  11. W końcu jakaś pozytywna recenzja tej książki! Gratuluję obrony ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wielkie gratulacje!! :)
    A co do recenzji - już od dawna mam ochotę na tę książkę :) Mam nadzieję, że niedługo trafi w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O takie książki ostatnio bardzo lubię, więc chętnie rzucę okiem na te Wybory :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam dwie powieści Ruty Sepetys w planach- "Wybory" właśnie oraz "Szare śniegi Syberii". Dlaczego? Bo czuję, wiem po prostu, że przypadną mi do gustu. :)
    Gratuluję obrony na 5! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratulacje z tej piątki! :)
    A odnośnie książki - chcę. Chcę bardzo. :) Muszę przyznać, że poznałam tą książkę dzięki twojej recenzji, więc nie mam porównania do innych opinii, ale nie będę ich szukała. ;) Zamiast tego rozejrzę się za książką. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...