"Dopóki śpiewa słowik" - Antonia Michaelis + zapowiedź

http://dreamswydawnictwo.pl/zapowiedzi/dopoki-spiewa-slowik,produkt107/

Każdy z nas lubi piękno. To ono pozytywnie nastraja nas do działania, cieszy nasze oko i rozbudza w nas nadzieję. Ma w sobie coś takiego, co automatycznie sprawia, że chce się żyć. Otula nas swoją magią i energią, a my stajemy się bardziej radośni i szczęśliwi. Oczywiście piękno jest również pojęciem względnym, a to, co wydaje się nam być istnym cudem, może się okazać czymś złudnym. Pewne niepozorne rzeczy potrafią nam dać w kość. A piękno potrafi być zabójcze

Jari niedawno skończył 18 lat i nigdy nie radził sobie dobrze z dziewczynami. Teraz postanawia to zmienić. Najpierw ma zamiar odbyć wędrówkę przez las – ot taki kaprys na posmakowanie wolności, a potem zdobyć dziewczynę. Jednak być może czysty przypadek, a może jednak przeznaczenie, sprawia, że jego życie wywraca się do góry nogami. Z uporządkowanego świata trafia do domku położonego w samej głębi lasu. Zabiera go tam nowo poznana dziewczyna – Jascha. Dziewczyna – cud. Z pięknymi długimi włosami, błyszczącymi oczami i idealnym ciałem. Jari jest całkowicie oczarowany urodą i sposobem bycia dziewczyny, jednak już wkrótce przekona się, jaką mroczną tajemnicę skrywa ten las i piękna istota, która go do niego sprowadziła.

„Dopóki śpiewa słowik” to druga powieść Antoni Michaelis, która pojawiła się w naszym kraju. Niektórzy zapewne znają dzięki jej cudownej historii zawartej w „Baśniarzu”. Ponieważ ta powieść była naprawdę urzekająca i  chwytała za serce, to z wielce pozytywnym nastawieniem zabierałam się za słowika. Jednakże okazało się, że tych dwóch książek nie ma co porównywać, bowiem są zupełnie różne. „Dopóki śpiewa słowik” to historia nieco psychodeliczna, podczas czytania której nasz mózg może przestać rozróżniać rzeczywistość od fikcji – zarówno w przypadku historii Jariego, która na pozór jest zwykłą obyczajówką dla młodzieży, a z drugiej nieco magiczną baśnią - jak i w przypadku otaczającego nas świata. Na myśl przychodzi mi jednak istotny fakt – najlepszy efekt wywołałoby czytanie książki od początku do końca, bez odrywania się od niej.

Nie jest to ten typ literatury, gdzie mamy do czynienia z szybkim tempem akcji, zaskakującymi jej zwrotami czy wbijającymi w fotel chwilami napięcia. Historia Jariego toczy się swoim rytmem, a my jesteśmy biernymi obserwatorami jego poczynań. Z czasem możemy starać się rozwikłać tajemnicę skrywaną przez las i Jaschę, a na końcu przekonać się, czy mieliśmy rację. Książka jest jednak nieco zawirowana, przez co nasz umysł szaleje – jak już mówiłam jest tutaj nieco szaleństwa. Samo porównywanie bohaterów do ptaków (czyżyk i słowik) jest już czymś niespotykanym. Na pozór delikatny i piękny słowik okazuje się być egoistyczny i zabójczy. Swoim głosem i urodą potrafi owinąć sobie wokół palca zdesperowanego czyżyka, który nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że znalazł się w pułapce.

Język, którym posługuje się pani Michaelis jest głęboki, bogaty w epitety, porównania i wiele innych zabiegów stylistycznych, jednak przy tym wszystkim lekki i delikatny w odbiorze. Opisy są na tyle wystarczające, że czytelnik oczami wyobraźni może zobaczyć książkowy świat i las, w którym Jari bez mała traci zmysły. Książkę czyta się naprawdę szybko, mimo tego, że historia Jariego może wydać się nudna i nieciekawa. Osobiście uważam jednak, że w tej książce nie chodziło o przeżycie przygód pełnych napięcia, bowiem tutaj mamy do czynienia z czymś zupełnie innym. To tak na dobrą sprawę bardzo smutna opowieść o tym, jak przeszłość potrafi za nami iść przez całe życie, a my nie potrafimy się od niej uwolnić. To powieść o tym, że nawet najbardziej niepozorna istota potrafi być zabójcza, a piękno potrafi być mylące.

Do tej pory napotkałam się z wieloma niezbyt pochlebnymi opiniami na temat tej książki. Sama też nie przyznam, że jest ona wybitna, ale pod względem wykonania nie można jej nic zarzucić. Rozumiem, że fabuła niekoniecznie spodoba się każdemu, a niektórym będzie brakować szybszego tempa akcji i ciekawszych wydarzeń. Ta książka jest po prostu nieco dziwna i szalona, toteż uważam, że nie do końca można do niej pochodzić jak do każdej innej. Ma ona w sobie po prostu elementy, które wypierają to, co jest obecne w wielu innych powieściach. To sprawia, że jest nieco inna, ale niekoniecznie gorsza. Spowodowało to również jeszcze jedną rzecz – mam problem z jednoznacznym ocenieniem jej, więc po prostu tego nie zrobię. Myślę, że osoby, które poczuły już jakiś czas temu, że chcą się z nią zapoznać, powinny to zrobić. Chociażby dlatego, żeby zobaczyć, co odnajdą w tej historii i jakie przesłanie im przyniesie.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu:

dreamswydawnictwo.pl



ZAPOWIEDŹ






Ilość stron: 344
Oprawa: miękka + skrzydełka
Autor: Jennifer Estep
Tłumaczenie: Anna Rojkowska
ISBN: 978-83-63579-48-7
Format: 140 x 205
Data wydania: 9 Maj 2014 (chociaż wczoraj już ją widziałam w Matrasie :) )










Czwarta część serii Akademia Mitu.

Przed moimi oczyma mignęła twarz – najpotworniejsza, jaką kiedykolwiek ujrzałam. Mimo że ze wszystkich sił starałam się zapomnieć o tym, co się stało, widziałam go wszędzie. To był Loki – bóg złoczyńca, którego uwolniłam wbrew własnej woli. Powinnam była zgadnąć, że moja pierwsza prawdziwa randka z Loganem Quinnem zakończy się kompletną porażką. Gdybyśmy wpadli w zasadzkę żniwiarzy albo wdali się w jakąś przypadkową bójkę, byłabym mniej zaskoczona. Ale dać się aresztować podczas popijania kawy w modnej knajpie?Tego nie przewidziałam. Zostałam oskarżona o dobrowolne udzielenie pomocy żniwiarzom w uwolnieniu Lokiego z więzienia – a osobą, która prowadzi przeciw mnie rozprawę jest Linus Quinn, ojciec Logana. Najgorsze, że niemal wszyscy w akademii uważają mnie za winną tej zbrodni. Jeśli mam z tego wyjść cało i zdrowo, muszę się sama zatroszczyć o obronę…

Zapętlenia i zwroty akcji oraz zaskakujące zakończenie pozbawiają czytelnika tchu.
RT Book Reviews

Jest tu wszystko: tajemnica, romans, mitologia, szkoła z internatem. Czego chcieć jeszcze?
Simply Nerdy Book Reviews


Komentarze

  1. Bardzo bym chciała poznać tę książkę, by wyrobić sobie o niej własne zdanie, chociaż myślę, że przypadnie mi do gustu jak większości czytelnikom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm sama nie wiem, ale raczej się nie skuszę. Naczytałam się mało pochlebnych recenzji i stwierdziłam, że szkoda na nią czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygrałam tę książkę, więc z pewnością ją przeczytam. Jak widzę, każdy mówi co innego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ,,Dopóki śpiewa słowik" zbiera mieszane recenzje. Długo zastanawiałam się, czy chcę przeczytać tę książkę, ale teraz jestem już pewna, że nie jest to powieść, po którą koniecznie muszę sięgnąć. Może kiedyś przeczytam ją z czystej ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  5. masz rację, że jest po prostu zupełnie inna niż wszystkie inne książki, ale ja i tak nie miałam problemu z ocenieniem jej - podobała mi się bardzo i w sumie przeczytałam ją jednym tchem. ze swojej strony poleciłabym każdemu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ochotę przeczytać tę powieść, ale na razie mam dużo książek w kolejce i nie mogę pozwolić sobie na następne :C

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety "Dopóki śpiewa słowik" mi się nie spodobało.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie zachęciła mnie ta książka :(
    Ale jeśli będę miała więcej wolnego czasu, bardziej się jej przyjże i jednak przeczytam.
    Pozdrawiam !

    http://black-world-of-book.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Baśniarza nadal pragnę bardzo przeczytać, tę książkę niekoniecznie. Chyba że spodoba mi się tamta powieść autorki to wtedy się zastanowię. Jednak na najbliższy miesiąc nie planuje dużych wydatków książkowych (taak, w portfelu pustki ;<) więc nie wiem, może w bibliotece się wkrótce pojawi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niebawem zabieram się za tę książkę. Mam wobec niej duże wymagania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmmm... czytałam już nieco o tej książce, ale niczym specjalnym mnie do siebie nie zacheciła. Sądzę, że niekoniecznie wpasuje się w moje gusta, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo, naprawdę lubię psychodelię i szczyptę szaleństwa w książkach! Nie wiem, czy sięgnę akurat po tę, ale wydaje się interesująca ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć :) Czy czytałaś może "Współczesny podręcznik magii świec" D.J. Conway? Jeśli tak, to co o nim sądzisz? Zastanawiam się, czy na początek lepiej zabrać się za niego, czy za "Tajniki magii świec" Bereniki Tern? Gdzieś w Internecie przeczytałam, że to raczej wątpliwa lektura. Jeśli znasz te książki, to będę wdzięczna jeśli coś mi doradzisz w tym temacie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fakt, nie ma zbyt dużo pozytywnych opinii na temat tej książki, ale mimo wszystko ja się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. "Baśniarz" jeszcze przede mną i jeśli mnie oczaruje, to z pewnością sięgnę po kolejne dzieło pani Michaelis :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak czytałam Twój opis do momentu gdy napisałaś, że nowo poznana dziewczyna zaprowadza go do domku w głębi lasu... Moja wyobraźnia podsuwała mi różne scenariusze horrorów :D Ale Ja mam tak. Wszędzie widzę straszne historię :) No cóż wychodzi na to że trzeba przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo, bardzo, bardzo lubię. :3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...