"Uzdrawianie energetyczne" - dr Meg Blackburn Losey


Medycyna niekonwencjonalna jest dosyć kontrowersyjną sprawą. W wielu przypadkach spotyka się z bardzo sceptycznym podejściem, a i również z ogromną negacją jej metod. Jednakże nigdy jeszcze nie słyszałam o cudzie „samouzdrowienia” w przypadku medycyny konwencjonalnej, natomiast cuda dokonywane przez uzdrowicieli i terapie naturalne już się zdarzały. Powiem więcej – sama to stosuję i działa!  Prawda taka, że „tonący brzytwy się chwyta”, a chory człowiek jest w stanie spróbować wszystkiego, bo i tak nic nie traci, może tylko zyskać.

Do kolejnej książki dr Meg Blackburn Losey podchodziłam z bardzo dobrym nastawieniem, ponieważ jej wcześniejsza książka, którą miałam okazję czytać – „Tajemna historia świadomości” – była wyjątkowo przyjemną pozycją. We wszelkie uzdrawiania naprawdę wierzę, gdyż sama stosuję praktycznie tylko metody niekonwencjonalne i nigdy mi one nie zaszkodziły, a jedynie pomogły. „Uzdrawianie energetyczne” jest pięknie wydaną książką, o większym formacie niż normalna pozycja, która wprowadza nas w sekrety poznania samego siebie, swojego ciała i przedstawia niezwykłe i pomocne możliwości.

Osobiście przepadam za książkami, które są konkretne i na temat – bez zbędnego owijania w bawełnę i niepotrzebnego zapełniania stron. Mogłabym się pokusić o stwierdzenie, że ta pozycja się do takiego rodzaju nie zalicza, ale byłoby to zdecydowanie przegięcie. Po prostu styl pani Losey jest tak bardzo płynny i lekki, że ta kobieta nie potrafiłaby przekazać swojej wiedzy bez stosowania ubarwień i upiększeń. To taka trochę „magiczna otoczka”, która wzmaga atmosferę i klimat. Przyznaję, że tytuł książki wywołał w mojej głowie wizję tego, jak ona będzie wyglądać. Liczyłam na ogromną ilość ćwiczeń i praktyki, a niestety nie dostałam ich za dużo. Właściwie tyczy się tego tylko parę stron końcowych książki, ale jak się okazało – jest tam opisany po prostu cały proces uzdrawiania i nic więcej nam do szczęścia nie potrzeba. Szybki, ale konkretny i dokładny kurs – to mi się podoba. Kto by pomyślał, że powrót do dobrej formy może być wykonany takim sposobem.

Co więc nas czeka przez większą część tej publikacji? Teoria, teoria i jeszcze raz teoria – ale naprawdę interesująca i dająca do myślenia. Cieszę się, że autorka poruszyła tutaj sporo ciekawych wątków, które się ze sobą w jakimś stopniu łączą. Opisała je z taką lekkością, że ciężko się nie zaintrygować i nie czytać tego z przyjemnością. W bardzo przyjemny sposób możemy sobie przyswoić niecodzienną wiedzę. Energetyka, obce dusze, ciała eteryczne, kundalini, czakramy i meridiany – informacje o tych rzeczach i wielu innych są zawarte właśnie w tej pozycji. Są to w sumie podstawowe, ale również nieco bardziej zaawansowane informacje potrzebne do bycia dobrym uzdrowicielem. Bez nich ani rusz! Wyjątkowo o gustu przypadło mi podejście autorki do wielu spraw, bowiem nie boi się ona tutaj wyrażać i bronić swojego zdania, ale pod żadnym warunkiem go nie narzuca czytelnikowi. Dba o naszą wolność słowa i przekonań.

Jestem zadowolona z tej lektury, z pewnością zajrzę do niej jeszcze nie raz. Warto sobie wynotować najważniejsze fakty, które stanowią podstawę. Książka spodoba się zarówno osobom początkującym, jak i nieco tym bardziej obeznanym w temacie. Bardzo polubiłam styl autorki i sposób, w jaki przekazuje ona swoją wiedzę. Sporo przykładów i historii z życia wziętych – a to coś, co wiele osób uznaje za plus. Dodatkowo tekst uzupełnia mnóstwo ilustracji, dzięki którym jeszcze łatwiej wszystko sobie wyobrazić – w wielu przypadkach takie zdjęcia są istotne, ponieważ dokładnie pokazują to, co zawiera tekst, a my nie zawsze jesteśmy w stanie to idealnie umiejscowić. Polecam twórczość dr Losey, myślę, że się nie zawiedziecie!

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu:


Komentarze

  1. Jeżeli jest to coś dla kompletnych laików to chętnie się zapoznam, generalnie nie mam styczności z tym tematem, ale recenzja brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na takie książki nigdy nie jest za późno, więc i ja chętnie po nią sięgnę, chociaż jestem całkowicie początkująca w tej dziedzinie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W w przypadku medycyny konwencjonalnej spasuje, gdyż owa tematyka niebyt mnie zainteresowała i na dodatek zraża mnie fakt, że niemal cały czas mamy teorię. Wolałabym zestawy jakiś przykładów w formie zdjęć, bo wtedy znacznie atrakcyjniej dany temat wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie książki, więc jak ją gdzieś spotkam to pewnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moja tematyka, więc nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...