A dzisiaj będzie osobiście...

Tak, dokładnie tak dzisiaj będzie - post osobisty. A dlaczego? A bo się dzisiaj jakaś wyobcowana poczułam. Tak zawsze patrzę na te wszystkie zabawy na blogach i nie biorę w nich udziału, bo po prostu tego jakoś nie czuję i nie nadaję. A jednak poczułam potrzebę emocjonalną powiedzenia Wam o sobie czegoś więcej, tak więc parę faktów:

1. Hmm od czego zacząć... cóż, od wczoraj jestem 20-latką, co uważam za coś strasznego! Przestałam mieć na końcu "naście".. dobra, wiem - przesadzam. Jednakże to już tak dziwnie brzmi... 20 lat. Najlepiej było mieć 17.

2. Jestem na drugim roku studiów, a studiuję biotechnologię. To był doskonały wybór, bo robię w życiu ciągle coś, co kocham - w tygodniu i roku akademickim biologia, laboratorium, genetyka... a w wolnych chwilach czytanie książek. Idealnie po prostu. Swoją przyszłość wiążę ogólnie z nauką, bo to kocham. Tak, zawsze kochałam się uczyć, kochałam pisać sprawdziany czy egzaminy. Nauka mi bardzo łatwo przychodzi i sprawia mi przyjemność, dlatego chcę zostać na uczelni i pracować jako genetyk molekularny.Mam tyle planów... i wiecie co? Jeszcze o mnie usłyszycie, jak będę odbierać Nagrodę Nobla!



3. Jestem wegetarianką od 8 lat. Czuję się z tym naprawdę dobrze i nie wyobrażam sobie, że miałabym wrócić do jedzenia mięsa. W ogóle staram się zdrowo odżywiać i prowadzić w miarę zdrowy tryb życia, ale wiadomo wszystko jest dla ludzi - jak kiedyś całkowicie zrezygnowałam z niezdrowych rzeczy to zaczęłam mdleć, więc widocznie trochę "trucizny" jest nam potrzebne :) Ale.. uwielbiam kręcić hulahopem! Mogę to robić godzinami.

4. Zdrowe odżywianie zdrowym odżywianiem, ale jestem uzależniona od czekolady. I to jest naprawdę uzależnienie - nie chodzi o to, że jem jej dużo, bo lubię. Znaczy to też, ale chodzi mi o coś innego... jak dziennie nie zjem kawałka czekolady to nie umiem funkcjonować - snuję się z miejsca na miejsce i nic mi do głowy nie wchodzi i nie ogarniam tego, co się dzieje wokół.

5. Okropnie kocham mojego kota, mimo że jest wredną bestią. Znaczy na mnie się w sumie już nie rzuca, ale na wszystkich innych tak. Jednak nie wyobrażam sobie, co by było bez mojego maleństwa... kochana, mała istotka, która jest do mnie bardzo przywiązana.


6. Uwielbiam herbaty. Mam ich w domu całe mnóstwo, jak się otworzy szafkę w kuchni to aż atakują :) I mam tylko 3 kubki, w których je pijam, w żadnym innym nie wypiję.

7. Mam znakomity kontakt z moją mamą, którego wiele osób nam zazdrości. Łączy nas naprawdę niesamowita więź, a ja zabiłabym każdego, kto chciałby ją skrzywdzić.
 

8. Jestem czarownicą, a co! I proszę tutaj nie mylić pojęć, bo magia to nie machanie różdżką, jak w Harry'm Potterze. Nie będę tutaj tłumaczyć od podstaw, bo to temat rzeka, ale to u nas rodzinne... z babci na mamę, z mamy na mnie... a uczeń przerasta mistrza. Kocham ezoterykę i parapsychologię, kocham energetykę, czakramy, kamienie szlachetne, zioła, świece, rytuały... To moje życie, tak zostałam wychowana, zjawiska paranormalne to dla mnie codzienność... i gdyby te wszystkie dziwne rzeczy w moim domu przestały mieć miejsce, to bym się zaczęła bać...

9. Odnośnie punktu wcześniejszego... dodam tutaj jeszcze świadome śnienie i OOBE - doświadczenia poza ciałem. W ogóle równoległe światy fajna sprawa.

10. Jak widać na załączonych niżej obrazkach... mam czerwone włosy. I je uwielbiam! Naprawdę.. poza tym to chyba jedyna rzecz, którą w sobie naprawdę lubię. No i jeszcze oczy... przynajmniej jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny.


11. Osobiście uważam, że mam strasznie trudny charakter. Nie dbam o to, co myślą o mnie ludzie, z jednej strony mam naturę samotnego wilka, z innej muszę czasami wyjść do ludzi. Bywam strasznie wredna, nie tylko wtedy, gdy ktoś mi zalezie za skórę. Ciężko nawiązuje nowe kontakty, bo ja po prostu jestem trochę aspołeczna i nie ufam ludziom. Jestem strasznie niecierpliwa i momentami zbyt pewna siebie. Zbyt impulsywna i zbyt emocjonalna. Chociaż z tymi emocjami różnie bywa... nie wzrusza mnie ludzkie cierpienie, natomiast, gdy widzę cierpiące zwierzęta to mnie coś trafia! I podobno jestem pełna sprzeczności... może coś w tym jest... bo za cholerę nie przejdę na czerwonym świetle, ale nie ma najmniejszego problemu, żeby pić tanie wino za blokiem. Ogólnie bywam okropna i nie do wytrzymania i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Wiem, że wielu osobom działam na nerwy, wiem...


12. Kocham zwierzęta i naturę, jednak moja alergia i astma skutecznie uniemożliwiają mi zbyt częste obcowanie z przyrodą... Zazwyczaj cierpię od marca do października, ale w sumie po 20 latach idzie się przyzwyczaić.

13. Jak tylko mogę to staram się unikać wszelkich leków przeciwbólowych... nawet jak jestem przeziębiona czy mam grypę, to wolę 2 dni się przemęczyć z gorączką niż wziąć leki. W ogóle stosuję afirmacje i wizualizacje, oczyszczam czakry i to naprawdę pomaga! No i przede wszystkim zioła.

Tak, to by chyba było na tyle. 13.. akurat taka ładna liczba :) W ogóle to chciałabym powiedzieć (czy tam napisać), że bardzo się cieszę, że ponad rok temu dołączyłam do blogosfery, bo to uwielbiam. Podoba mi się atmosfera, podoba mi się przeglądanie blogów, podoba mi się, że recenzuję książki i jest tak... fajnie :) No i tyle ciekawych osób można poznać!
Aż mi lepiej jak to wszystko tutaj napisałam :D Życzę Wam udanej majówki! :)

Komentarze

  1. Sporo ciekawych rzeczy się o Tobie dowiedziałem. Bądź co bądź o bycie czarownicą bym Cię nigdy nie podejrzewał. Choć te czerwone włosy rzeczywiście prezentowały się podejrzanie... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Meg nam się rozpisała o sobie ;) Bardzo fajnie! A czerwone włosy, oczy i uśmiech masz obłędne więc się nie dziwię, że je lubisz :D
    Ja miałam kiedyś rudego kota i uwielbiałam go, miał pręgi jak tygrys, i umiał się bawić w "baba jaga patrzy!" (chociaż nie wiem czy coś Ci to mówi :D) Również był do mnie przywiązany, a ja do niego więc mi trochę smutno, że go nie ma.

    Cieszę się, że jesteś w blogosferze! Bo uwielbiam Twoje recki! :) I zostań z nami jak najdłużej kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i wredna bywam również, nawet jak nikt mnie nie wnerwi - taka natura i często jestem nazywana zołzą :D Trudny charakterek też mnie cechuje ^^

      Usuń
  3. Świetny pomysł z napisaniem postu o sobie. Tak jak ty wolę nie brać leków i się męczyć, niż je wziąć. ;) Oh... i zazdroszczę ci dobrych kontaktów z mamą, chociaż u mnie nie jest też najgorzej ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ile wspólnych cech... O.o Również cierpię na astmę i alergię, jestem odrobinę aspołeczna, raczej nie dbam o opinię publiczną, kocham koty i sama posiadam takiego puchatego, czarnego nicponia, pijam też hektolitry herbaty. Mam świetny kontakt z moją mamą. Śniłam świadomie, ale przestałam, bo po takich snach czułam się zmęczona. Interesuję się trochę ezoteryką i parapsychologią oraz minerałami, kamieniami szlachetnymi (to u mnie akurat rodzinne). Nie nazwałabym się czarownicą, ale wiele osób tak mnie określa xD No i rozważam studiowanie biotechnologii, choć nie wiem, czy nie jest to dla mnie zbyt ambitny kierunek... Nie jestem ruda, ale ubieram się bardzo podobnie do Ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie mogę, jesteś naprawdę ciekawą osobą!. Kurcze, chciałabym poznać osobiście czarownicę i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, bo sama interesuje się tymi tematami. :D
    Oj, trudny charakter. Skąd ja to znam? Już nie raz to słyszałam, ale cóż… dobrze mi z tym. :D
    A twój kot… zawsze nie mogę się napatrzeć na zdjęcie, które jest w po lewej stronie. A teraz na to pierwsze. Po tym jak napisałaś, że jesteś czarownicą, nie wiem czemu, ale Twój kot wygląda jakby rzucał zaklęcie. :D

    Czekam na Twojego Nobla! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze - wszystkiego najlepszego :D
    Widzę, że pokusiłaś się na post z cyklu "Blogerka ujawnia swoją prawdziwą twarz" :) I bardzo fajnie.
    Trudny charakter, oj skąd ja to znam no i czekoladohlizm XD
    Fajnie, że trafiłaś na studia, które dają Ci radość. Ja mam przed sobą jeszcze (już tylko) rok na wybór i jestem w kropce.
    Pozdrawiam Ciebie i kota :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, ze zdradzilas nam cos o sobie, ja jednak chyba takiego czegos nigdy nie zrobie, poki co chce byc anonimowa, ludzie nawet za bardzo nie wiedza ile mam lat i niech tak juz zostanie. Cenie sobie twoja odwage.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kopalnia ciekawostek o Tobie. Przyjemnie bardzo mi się to czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miło Cię poznać. Czerwonowłosa wita czerwonowłosą :) Ale mamy się bać? Czarownica z kotem i dostępem do laboratorium biotechnologicznego? Oj... to brzmi jak pomysł na niezłą powieść ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Czarownico! :) Ciekawa z Ciebie osóbka- cieszę się, że nam o sobie troszkę opowiedziałaś. :) Trudny charakter, alergia, uzależnienie od czekolady ( właśnie z pasją ją zajadam :) ) - skąd ja to znam? :) W mojej osobie też jest pełno sprzeczności - lubię samotność, czasami mam dość wszystkich ludzi i zaszywam się w domu z książką w ręku ( aspołeczna też jestem ), ale bez towarzystwa przyjaciół i bliskich nie wyobrażam sobie życia. Jestem milczkiem, ale i straszliwą gadułą, której nic nie jest w stanie uciszyć. :) Tych moich dziwności i sprzeczności jest tak wiele, że nie będę ich wyliczać. :) Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci wszystkiego najlepszego : i w życiu ( świetnie, że robisz to co kochasz) i w blogosferze! :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Czarownica :D zainteresowałaś mnie tym :D Też uwielbiam swojego kota! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ech, wejście do grupy nienastoletniej czeka mnie już w listopadzie, wiem więc, co czujesz ;d tak czytam o Tobie i zauważam, że w niektórych punktach mamy wiele wspólnego- koty, herbata, unikanie leków przeciwbólowych ;d z tym że u mnie to wygląda raczej tak, że boję się połykać tabletek, bo wydaje mi się, że się udławię ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj coś czuję, że jesteśmy do siebie podobne :) Szczególnie zainteresował mnie punkt 11. Naprawdę mam tak samo. Ostatnio jeszcze dowiedziałam się, iż mam dwoistość natury. Ciekawy post i oby Ci się jak najlepiej powodziło. Może kiedyś się gdzieś spotkamy, ponieważ chcę zostać inżynierem genetycznem, może gdzieś kiedyś na jakimś spotkaniu naukowym ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaki cudowny złośnik ten Twój kot!
    Osobiście wolę kawę od herbaty, ale również interesuje się ezoteryką.

    OdpowiedzUsuń
  15. Masz świetny kolor włosów, bardzo Ci w nim ładnie. Biotechnologia? Podziwiam, ja mam bardziej umysł humanistyczny. Też jestem uzależniona od czekolady. A co do OOBE, to kiedyś o tym czytałam, ale na własnej skórze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wydajesz się bardzo ciekawą osobą:) Też widzę wiele punktów takich samych i u mnie - herbata, kontakt z mamą, też jestem lekko aspołeczna, choć staram się z tym walczyć, z różnym skutkiem. Z tym winem i czerwonym światłem to u mnie jest zupełnie na odwrót. Potem się boję, że mnie złapią, ale jak nic nie jedzie, to i tak przechodzę. Za to od alkoholu stronię:)
    Zazdroszczę Ci tych czerwonych włosów. Podobają mi się bardzo, ale brak mi odwagi, żeby się przefarbować. Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  17. Masz cudną mamę, cudnego kota i cudny kolor włosów. A dwadzieścia lat to nie taka tragedia, smutniej się robi, gdy się skończy studia. Chlip, chlip. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jesteś niesamowitą osobą i nigdy się nie zmieniaj.
    Bardzo cię podziwiam za zdrowy tryb życia. Ja niestety nie mogę sobie odmówić słodyczy, co jest moją wielką zmorą.
    Za mamą także mam świetny kontakt, więc rozumiem twoją własną zaszłość z rodzicielką. A twój kocurek, to faktycznie bestia ;-)) Świetnie wyszedł na tych zdjęciach.

    OdpowiedzUsuń
  19. Cieszę się, że umieściłaś takiego posta, bardzo miło jest Cię bliżej poznać:)
    Do niedawna sama miałam czerwone włosy ale znudziły mi się. Zazdroszczę Ci, że studiujesz taki interesujący kierunek, sama uwielbiam chemię ale jakoś tak wyszło, że nie poszłam w tym kierunku i na dzień dzisiejszy bardzo żałuję:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...