Imię Drakula, a
właściwie przydomek czy też nazwisko, kojarzy Wam się zapewne ze słynnym
bohaterem książki Bram’a Stoker’a. A nawet jeśli nie czytaliście jego dzieła,
to na pewno słysząc słowo „Drakula” macie przed oczami mrocznego, drapieżnego
wampira. Jednak jestem pewna, że znajdą się ludzie, którzy znają pewne fakty
historyczne i imię to skojarzą z Władem Drakulą, władcą Wołoszczyzny. I
zaufajcie mi, to wcale nie oznacza, że ta postać była mniej okrutna, mroczna i
niebezpieczna.
Jest to książka
napisana na zasadzie wspomnień-opowiadań, chociaż nie jest to jakoś szczególnie
odczuwalne podczas czytania, zapewne przez trzecioosobową narrację. Historię
Włada Drakuli opowiadają trzy osoby: jego najbliższy przyjaciel i prawa ręka,
kobieta, którą kochał oraz jego duchowy spowiednik. To dzięki nim poznajemy
syna Diabła takiego, jakim był naprawdę. Powieść została oparta na faktach
historycznych, które w dużej mierze faktycznie są zgodne z prawdą –
przynajmniej według wielu źródeł. Autor oczywiście dopowiedział wiele rzeczy,
które wymyślił sam i stanowią one jedynie fikcję literacką, ale muszę przyznać,
że znakomicie wykorzystał historię słynnego Palownika. Przedstawił nam bez mała
całe jego życie, dzięki czemu widzimy, co ukształtowało jego charakter.
Poznajemy go w momencie, gdy przebywa jako zakładnik u sułtana Turcji – Murada,
a kończy się, gdy… a nie powiem Wam, bo to odbierze Wam przyjemność lektury!
C.C. Humphreys
przyznał, że książka „Wład Palownik. Prawdziwa historia Drakuli” była
najtrudniejszą książką, jaką miał do napisania. Pokusił się na nieprzeciętną historię
o człowieku, którym rządziła żądza władzy, zemsty, ale także miłość i
namiętność. Czy był potworem i tyranem? W kwestii prawa tak, w oczach wielu
ludzi też. Jednak wszystko pozostaje kwestią perspektywy, a autor umożliwił nam
własną ocenę poczynań bohatera. Mimo że trzecioosobowa narracja nie pozwala nam
zżyć się z bohaterem tak dobrze, jakbyśmy chcieli i nie pozwala nam lepiej
poznać jego pragnień i zrozumieć jego czynów, to wszystko przedstawione jest w
jasny dla czytelnika sposób. Mimo wszystko możemy zrozumieć pobudki, które
kierowały Władem podczas tego, co czynił.
Poznajemy także wielu
innych bohaterów, których poczynania możemy przeanalizować. Są oni na tyle
wyraźnie przedstawieni, że nie będzie żadnego problemu ze zrozumieniem, kto
jaką rolę odegrał w życiu młodego Drakuli. Nie chciałabym jednak opisywać i
oceniać każdego z nich, bo to by zajęło sporo czasu, skupię się więc na głównym
bohaterze. To, co przeżył będąc zakładnikiem wpłynęło na ukształtowanie jego
światopoglądu, co jest bardzo łatwo zauważalne przez całą książkę. Nie miał
łatwego życia, spotkało go wiele zła, dlatego właśnie przez te sytuacje możemy
zrozumieć jego okrucieństwo i to, że był – nie okłamujmy się – tyranem i
ogromnym grzesznikiem. Po raz kolejny zauważyłam w książce historycznej
odniesienie do filozofii Macchiavell’ego – „Cel uświęca środki”. Należy jednak
pamiętać, że był także sprawiedliwym władcą, który zyskał poparcie wielu ludzi
– może i nie za przyjemnym sposobem, ale cel osiągnięty.
Autor na końcu
napisał, że wiele się napracował pisząc tę powieść. Przeglądał strony
internetowe, czytał książki historyczne, szukał wielu odniesień i wskazówek.
Dzięki jego ciężkiej pracy powstała naprawdę niesamowita książka, a jego trud w
nią włożony jest widoczny gołym okiem, podobnie jak jego kunszt pisarski.
Poważny i głęboki język, idealne opisy czy dialogi, brak prymitywnego
słownictwa – to wszystko sprawia, że książka zyskuje w oczach czytelnika
jeszcze bardziej. Tematyka, którą poruszył nie należy do łatwych, ponieważ cała
historia Włada Drakuli i jego portret psychologiczny są pełne sprzeczności,
komplikacji i tajemnic. Zdecydowanie jest to pozycja, na której trzeba się
skupić, aby wynieść z niej jak najwięcej. Osobiście uważam to za plus. Kolejnym
znacznym plusem jest to, że pan Humphreys zapewnił nam wiele zaskakujących
zwrotów akcji, które wzbudzały we mnie wiele różnych emocji, a momentami nie
byłam w stanie uwierzyć w to, co się działo. Ciągle miałam wrażenie, że może to
kolejna zmyłka autora, ale dzięki temu książka stała się pozycją nieprzewidywalną
i trzymającą w napięciu.
Opowieść o Władzie
Palowniku z pewnością jest książką, która nie da Wam o sobie zapomnieć. Bardzo
możliwe, że zostaniecie wciągnięci w jej świat całkowicie, tak jak to miało
miejsce ze mną. Ciężko się oderwać od lektury, ponieważ jest niesamowicie
wciągająca. Jedyna rzecz, która mnie nieco zawiodła to to, że liczyłam na dużo
więcej scen tortur, a nie były one zbyt liczne. Jednak ten drobny minus nie
jest w stanie zaważyć na mojej całkowitej ocenie tej książki, bowiem jest ona naprawdę
znakomita i powiem Wam szczerze, że warto ją przeczytać.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:
Bardzo chętnie!
OdpowiedzUsuńOd dawna mam tę książkę w planach, Twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę się z nią zapoznać :-)
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńTeraz wiem, że muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJa powinnam przeczytać w końcu "Draculę" Stokera. Możliwe, że po tę także kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńWięcej scen tortur? Masz dziwny gust;)
OdpowiedzUsuńPowinnam przeczytać tę książkę. Wprawdzie trochę już wiem o Władzie Palowniku, ale nie zaszkodzi poznać nowe fakty. Tym bardziej, że powieść wydaje się być naprawdę porządnie napisana, autor się postarał.
Książka już za mną. Mocna i naprawdę ciekawa:)
OdpowiedzUsuńintrygująca, jestem właśnie w trakcie czytania "Drakuli" więc podobne klimaty
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mam ją w planach i na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMyslę, że będę miała okazję przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak dla mnie - bomba :) Bardzo, bardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :) Z chęcią się skuszę, o ile dorwę ja w bibliotece :D
OdpowiedzUsuńRany! To już chyba trzecia okładka z tym edwardopodobnym gościem... Wydaje mi się, że tu http://www.empik.com/scarlett-pocalunek-demona-baraldi-barbara,p1047488983,ksiazka-p i tu http://www.empik.com/wampir-pozna-pania-sands-lynsay,p1065445210,ksiazka-p to ten sam...
OdpowiedzUsuńMimo wszystko książkę chętnie przeczytam.
Książka idealna dla mnie :)
OdpowiedzUsuń