"Niepokój" - Maggie Stiefvater + targi książki Katowice


Życie zawsze płata nam figle. Jedne figle są małe, drugie są ogromne i przerażające. Takie to już koleje naszego losu i nic z tym nie zrobimy. Chociaż? Czy da się oszukać przeznaczenie? Czy coś takiego jak przeznaczenie w ogóle istnieje? Może jednak warto spróbować zawalczyć, zwłaszcza jeżeli ten duży figiel spotyka osobę, która znaczy dla nas wszystko.

W miasteczku Mercy Falls rozpoczyna się wiosna. Temperatura powoli wzrasta, śnieg topnieje, pojawiają się pierwsze kwiaty. Sam jest człowiekiem i w końcu może być z Grace. Jednakże z jego dziewczyną zaczynają się dziać dziwne rzeczy – ciągły ból głowy, gorączka. A na dodatek rodzice Grace przypomnieli sobie, że mają córkę i próbują nadrobić stracone lata opieki rodzicielskiej, tylko że nie za dobrze im idzie. Próbują bowiem rozdzielić parę zakochanych. Dodatkowo po zimie zjawia się nowy wilk – Cole, o tajemniczej przeszłości.

„Niepokój” to druga część bestsellerowej książki „Drżenie”. Nie pobiła swoje poprzedniczki, nadal uważam, że „Drżenie” samo w sobie miało urok i pamiętam, że po skończeniu go nie chciałam kontynuacji. Dla mnie było idealnie. Dlatego do tej pory mam mieszane uczucia co do drugiej części. Z jednej strony cieszę się, że ją przeczytałam, a z drugiej dalej uważam, że samo „Drżenie” było naprawdę cudowną historią.

Narracja pierwszoosobowa, tym razem z punktu widzenia aż 4 bohaterów – Grace, Sama, Isabel i Cole’a. Cieszę się, że autorka wprowadziła nowy wątek – Isabel i Cole’a, ponieważ dodaje to książce pewnej świeżości. Poza miłością dwójki głównych bohaterów mamy nowy wątek, który jest na swój sposób ciekawy i wciągający. Daje chwilę wytchnienia od problemów Grace i Sama, przenosi nas w troszeczkę inną problematykę – radzenia sobie z własnym życiem, pragnieniami i problemami. Cole jest dosyć złożoną postacią, widzimy w nim chęć zatracenia się i to, że jest mu strasznie trudno. Isabel natomiast jest silną osobowością, która stara się mu pomóc, ale myślę, że w głębi duszy sama ma swoje problemy i cierpi. Sam i Grace są przykładową parą zakochanych nastolatków, chodzą na randki, cierpią przez to, że jej rodzice chcą ich rozdzielić. Niektórym może się to wydać troszeczkę nudne.

Akcja w sumie toczy się bardzo umiarkowanie, czasem nawet nieco za wolno jak na mój gust. Myślałam, że będzie tutaj nieco więcej napięcia, a dostałam je dopiero na koniec książki, gdzie cała sytuacja osiągnęła apogeum. Na pewno zakończenie sprawia, że chcemy sięgnąć po kolejną i już ostatnią część. Wzbudza ono w nas po prostu ciekawość i dręczy nas pytanie „Co będzie dalej? Uda się?”… i tak naprawdę nie mamy pewności co do zakończenia całej historii. Liczyłam także na nieco większą dawkę emocji, „Drżenie” niesamowicie mnie poruszyło, ta część nieco mniej. Dopiero na ostatniej stronie łezka zakręciła się w oku.

W każdym bądź razie bardzo podoba mi się styl pisania autorki – jest prosty i przyjemny, idealny dla młodzieży. Sprawia on, że książkę czyta się bardzo szybko, a poza tym wszystko jest na swój sposób wciągające. Mimo tego, że zdarzały się momenty, które mnie nieco nużyły (raz nawet przysnęłam), to całość posiada jakiś urok i magię, które wciągają nas do Mercy Falls i każą zżyć się z bohaterami. Właśnie dlatego chcemy czytać dalej – czujemy się częścią tej opowieści.

Po następną część i tak sięgnę, bo jestem ciekawa jak ta historia się zakończy. Poza tym naprawdę lubię tą serię, mimo że zdarzają się w niej gorsze momenty. Całość oceniam jako bardzo dobrą, poza tym drobne minusy są naprawdę niczym w porównaniu do niektórych pięknych i wzruszających wypowiedzi i sytuacji.



_____________________________________________________________

Byłam dzisiaj w Katowicach na targach książki i jestem zawiedziona. Bardzo mało wystawców,
bardzo mało książek, nic ciekawego się nie działo... najlepsza z tego wszystkiego była babeczka czekoladowa, którą zjadłam. No i bardzo miła pani z wydawnictwa Dreams. Liczyłam jednak na coś większego i lepszego jeśli mam być szczera. Kupiłam w sumie tylko "Heretycką królową" i "Frankenstein'a".

Komentarze

  1. Bardzo lubię tę trylogię. Zgadzam się, że jest kilka minusów, ale mi także nie przeszkadzało to w "zamieszkaniu" w Mercy Falls. :)

    A co do Katowic, szkoda, że źle się bawiłaś. Może w przyszłym roku będzie lepiej? Życzę miłego czytania zakupionych książek. "Heretycką królową" od dawna mam w planach, bo słyszałam, że to świetny romans historyczny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Drżenie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chciałabym sięgnąć po tę serię. Niestety do Katowic mam za daleko, żeby pojechać na Targi Książki, ale skoro było słabo, to już tak bardzo mi nie szkoda;)

    OdpowiedzUsuń
  4. całą trylogię mam w planach i zazdroszczę każdej osobie, która miała okazję już czytać książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam już całą trylogię, i jak dla mnie trzecia część jest... niestety najgorsza:/ ale samą serię lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam wielką ochotę na tą serię i na pewno po nią sięgnę.
    Niestety nie byłam w Katowicach, ale może uda mi się być za rok i może zabawa będzie w tedy lepsza:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przede mną jeszcze Drżenie.
    Ale jestem ciekawa tej serii.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie byłam na targach w Katowicach iw sumie dobrze zrobiłam - zadnych wielkich wystawców, wszyscy się na Kraków szykują. W Krakowie będę! :)

    A serię pani Stiefvater chętnie poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nadal nie mogę się przekonać do tej serii ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Do mnie ta seria nie przemawia i źle mi się kojarzy, tak więc niestety nie sięgnę. Styl autorka ma bardzo przyjemny - to trzeba przyznać. :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Od jakiegoś już czasu planuję sięgnąć po tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy tom tej serii mnie zachwycił, muszę w końcu dorwać kolejne. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oooo to mam nadzieję, że w Krakowie będzie zacnie ;D Co do książki... kurde, pierwsza część była zacna... na razie poczekam jednak z kontynuacją ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Polubiłam tę trylogię. To doskonała lektura gdy potrzebujemy odprężenia :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...