"Monster High" - Lisi Harrison


Przeprowadzka wiążę się z tym, że trafiamy w nowe miejsce. Nowe miasto, nowa szkoła, nowi ludzie i szansa na rozpoczęcie życia od nowa. Stary etap naszego życia możemy odkreślić grubą krechą i zacząć wszystko od nowa. Sytuacja niemal idealna, zwłaszcza jeśli nasze poprzednie życie nie było usłane różami. Taką sytuację trzeba wykorzystać jak najlepiej, a nie zawsze się da.

Melody Carver nie miała łatwego życia, więc dla niej przeprowadzka jest czymś wspaniałym. Zaczyna wszystko od początku, zdobywa przyjaciół w nowej szkole i budzi powszechne zainteresowanie, nawet wśród chłopaków. Jeden z nich wybitnie przypada dziewczynie do gustu, ale skrywa pewien sekret. Frankie Stein nie miała właściwie żadnego życie, bo została stworzona dopiero 15 dni temu. Jednak jest wybuchową „dziewczyną” i postanawia od razu zdobyć przyjaciół i podbić serca chłopaków, zwłaszcza jednego, który niestety jest już zajęty. A dodatkowo wiele ich dzieli.

Zacznę od tego co mnie skłoniło do przeczytania tej książki. Po pierwsze – zobaczyłam kiedyś tą książkę, ale stwierdziłam, że póki co mam co czytać. Potem trafiłam jakoś na stronę poświęconą Monster High i oglądałam te króciutkie filmiki. Potem usłyszałam piosenkę, która wybitnie wpadła mi w ucho. I tak się jakoś złożyło, że w końcu postanowiłam przeczytać i książkę, chociaż miałam wrażenie, że jestem już nieco za stara na takie bajki. I faktycznie, jestem za stara.

Nie powiem, że książka jest zła albo nieprzyjemna. To typowa młodzieżówka z odrobiną fantasy, taka fajna, przyjazna powieść dla nastolatek. Poznajemy dwie bohaterki, teoretycznie 15-latki, które trafiają do nowej szkoły i muszą się tam zaklimatyzować. Idzie im to bardzo dobrze, różnią się od siebie, ale każda na swój sposób potrafi walczyć o swoje i zdobywa przyjaciół. Na dobrą sprawę są to dwie odrębne historie, jednak łączą się ze sobą. Wspólna szkoła, wspólni bohaterowie. Nie jest to książka, w której panuje przemoc, walka czy agresja, chyba że za coś takiego uznamy przekomarzanie się nastolatków. Napięcie moim zdaniem też nie jest jakieś szczególne, jednak cała historia jest niezła. Sekrety są odkrywane powoli, momentami nas zaskakują, chociaż według mnie większość jest przewidywalna. A może to wina tego, że oglądałam filmiki i pewne rzeczy wiedziałam? Znajdziemy tu pewną dawkę humoru i emocji, chociaż tych drugich jest za mało, albo ja ich nie odczułam aż tak jak powinnam.

Pomysł Lisi Harrison jest średnio oryginalny moim zdaniem, ale dodała coś od siebie, więc nie będę krytykować. Na pewno stworzyła ciekawych bohaterów, którzy są wyraziści i mimo tego, że niektórzy  z nich są wredni, to da się ich polubić. Są barwni i niepowtarzalni – każdy z nich to inna osobowość, każdy ma coś ciekawego do zaoferowania. Motyw przewodni to oczywiście zdobywanie przyjaciół, życie szkolne, kłótnie z chłopakami, rozterki miłosne. Jak to bywa w przypadku nastolatków. Nic dziwnego. Język jest prościutki, opisy wystarczające. Nudzić się nie nudziłam, bo czytało mi się całkiem miło, momentami czułam nawet, że książka mnie wciąga, jednak jakoś nie mogłam sobie całkowicie wielu rzeczy wyobrazić.

„Monster High” jest zdecydowanie powieścią nieskomplikowaną, prostą i zwyczajną. Bardziej jest skierowana do młodszych czytelniczek, do mnie aż tak bardzo nie trafiła. Nie chcę przez to powiedzieć, że jest zła, ponieważ sądzę, że młodszym czytelniczkom się spodoba, bo to właśnie jest to, co one same przeżywają – te wszystkie problemy, rozterki, nie jedna z nas tak ma, miała czy będzie mieć. To całkiem normalna kolej rzeczy, ja po prostu mam ten okres swojego życia za sobą, ale przyznam szczerze, że czasami, gdy czytałam tę książkę, czułam się jakbym na nowo miała 15 lat. To było całkiem przyjemne – tak wrócić do tego okresu.

Czy polecam? Jak wspomniałam wyżej – ta książka trafi bardziej do dziewcząt w wieku 14 czy też 15 lat, może też młodszych. Możliwe nawet, że wybitnie przypadnie im do gustu, ponieważ na swój sposób jest interesująca i przyjemna. Ja sama nie wiem czy sięgnę po drugą część, może kiedyś jak będę się chciała znowu cofnąć w czasie o parę lat.

Komentarze

  1. Już sama okładka mnie odraża, więc dzięki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tę książkę i chciałabym o niej zapomnieć. Według mnie była bardzo słaba. Wynudziłam się przy niej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie nie dla mnie, zbyt dziecinna:/

    OdpowiedzUsuń
  4. stanowczo wyrosłam z tego typu książek, zatem niestety, ale pass ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie ta seria przypadła do gustu choć sama się dziwie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kiedyś przeczytam, bo moja koleżanka szczególnie mnie do serii zachęcała i wpychała na siłę pierwszą część :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka jest zwyczajnie przeciętna.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. czytałam. Ta książka była taka... nie do końca interesująca, a jednak nektóre momenty bawiły. Oddałam do biblioteki, a nóż komuś do gustu przypadnie?

    OdpowiedzUsuń
  9. Zupełnie nie ciągnie mnie do przeczytania tej książki. Nie dość, że fabuła dość oklepana to jeszcze okładka nie zachwyca.

    OdpowiedzUsuń
  10. To książka zdecydowanie nie dla mnie. Chyba już jestem za stara. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam tę książkę i podobała mi się :) Natomiast moja Siostra wprost uwielbia całą serię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niby książkę jak i serię mam w swoich planach. Nawet już stoi na mojej półce, to jednak jakoś nie chce mi się za nią zabrać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...