"Jessica rules the Dark Side" - Beth Fantaskey


 
Pamiętacie niejakiego Lucjusza Vladescu? Tego cudownego księcia wampira z Romanii? Czy wasze serca także podbił? Bo moje jak najbardziej.

„Jessica Rules the Dark Side” to druga część „Przyrzeczonych” Beth Fantaskey. Jessica, czyli Antanasia, zostaje żoną Lucjusza. Mieszkają w cudownym, ogromnym zamku, pełnym tajemnych komnat i przejść. Jednak Jessica nie czuje się tutaj całkowicie swobodnie. Teoretycznie jest księżniczką, następczynią tronu.. jednak prawda jest taka, że nie zna ani panującego w kraju języka, ani wszystkich praw wampirzej społeczności. Toteż, gdy Lucjusz zostaje oskarżony o zabójstwo jednego ze Starszych i  zamknięty w odosobnieniu, Jessica znajduje się w niezbyt miłym położeniu. Musi walczyć o oczyszczenie męża z zarzutów, a także przekonać Starszych, że jest odpowiednią kandydatką na królową. Pomaga jej Mindy – jej ludzka przyjaciółka, a także legendarny Raniero – kuzyn Lucjusza. Jednak każdy ma swoje mroczne sekrety i Jessica nie ma pewności komu może naprawdę zaufać.

Zacznę od tego, że nie do końca rozumiem dlaczego druga część „Przyrzeczonych” nie zostanie wydana w naszym kraju. Czy naprawdę tak mało egzemplarzy zostało sprzedanych? Dziwię się, ponieważ ja osobiście uważam, że książka jest świetna.

Druga cześć przygód Lucjusza i Jessici na pewno utrzymuje poziom pierwszej, jednak jest zupełnie inna. Poznajemy tutaj zupełnie nowy świat i nowe zasady, które w nim panują. Nie ma już tutaj chodzenia do liceum, kłótni z koleżankami, nieudolnych randek. Tutaj mamy do czynienia ze spiskami, intrygami i walką o uczucia. Rozdziały są podzielone na punkt widzenia 4 bohaterów – Jessici, Mindy, Lucjusza i Raniero. Oczywiście z naciskiem na dwa pierwsze. Narracja w każdym rozdziale jest pierwszoosobowa. Był to bardzo dobry pomysł, ponieważ poznajemy lepiej każdego z bohaterów i możemy się zaznajomić z punktem widzenia każdej osoby. Rozdziały nie są przydługie, więc czyta się je bardzo szybko. Ciężko mi mówić o stylu i języku, ponieważ wiadomo – po tłumaczeniu na polski jest zawsze trochę inaczej niż w oryginale. Jednak biorąc pod uwagę angielski, myślę, że jest naprawdę przystępny język i styl.

Co do samych bohaterów – Jessicę i Lucjusza znamy już dosyć dobrze. Lucjusz dalej zdobywa moje serce, mimo że nie ma go w tej części w tak znacznej ilości jak w poprzedniej. Jessicę naprawdę lubię. Widać, że dziewczyna dąży do wyznaczonego celu i nie poddaje się. Jeśli chodzi o Mindy i Raniero – nie trudno się domyślić, że między tą dwójką jest coś więcej. Naprawdę im kibicowałam. Lubię zarówno Mindy jak i Raniero, więc naprawdę nie przeszkadzał mi dodatkowy wątek z nimi w roli głównej. Zwrócę jeszcze uwagę na Dorina i Ylenię – oni od początku wydawali mi się jacyś dziwni, a zwłaszcza Ylenia – nie polubiłam jej.

Akcja toczy się umiarkowanym tempem, raz przyspiesza, a już za chwilę zwalnia i wraca do normalnego rytmu. Są chwile, gdy wzrasta napięcie, są chwile, gdy przepełniają nas emocje. Szkoda tylko, że wątek kryminalistyczno-detektywistyczny był trochę kiepsko zrealizowany, łatwo było się domyślić rozwiązania całej sprawy. Mimo to książkę czytało mi się naprawdę bardzo przyjemnie, miło spędziłam z nią czas. Fakt, że różni się od poprzedniej części nie wpływa na to, że jest gorsza. Może jest nawet lepsza? W każdym bądź razie nie mogłam sobie darować i jej nie przeczytać, mimo że nie wyszła w Polsce. Za bardzo polubiłam tą historię i za bardzo pokochałam Lucjusza.

Serdecznie polecam tym, którzy mają za sobą lekturę „Przyrzeczonych”, oczywiście jeśli się im spodobała. Nie zrażajcie się tym, że trzeba czytać po angielsku – trochę samozaparcia, zaprzyjaźnienie się ze słownikiem i dacie radę! A jeśli ktoś jeszcze nie poznał tej cudownej historii to niech to szybko zmieni!

Wspomnę jeszcze o dodatku jakim są rozdziały poświęcone ślubowi i weselu Jess i Lucjusza. Myślę, że odgrywają one trzy ważne role: przypominają nam, co działo się w pierwszej części, opisują jakże piękne przyjęcie weselne, a także wprowadzają nas powoli w sytuację drugiej części. Muszę przyznać, że z chęcią na własne oczy zobaczyłabym ten ślub i wesele.. nie tylko oczami wyobraźni, tylko tak naprawdę. A na zakończenie powiem tyle: chcę mieć własnego Lucjusza Vladescu!



Komentarze

  1. Z wielką chęcią zabiorę się za kolejne części tej serii. Też chcę własnego Lucjusza! Angielski mi nie groźny, więc po nadrobieniu swoich lektur zabieram się za tę książkę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojojoj! Też jestem posiadaczką tych rozdziałów dzięki wspaniałej istotce ;D I też nie wiem czemu nie chcą wydać kontynuacji -.-

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym to już przeczytac, ale po angielsku jakoś słabo to widzę. W kontynuację wydaną przez NK zaczynam wątpic, więc możliwe, że się przełamię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że w Polsce nie wydadzą drugiej części... A może jednak? Wtedy chętnie się zapoznam z całą serią :)

    PS Ależ śliczna jest Twoja kicia na tej fotce po lewej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Do mnie już niedługo powinna przyjść pocztą "Jessica rules the Dark Side". Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych części!

    OdpowiedzUsuń
  6. No, naprawdę szkoda, ze nie wydadzą w Polsce drugiej części, bo podobnie ja Ty, uważam, że pierwsza byłą genialna. Ech, chyba muszę podszlifować mój angielski...
    Podzielisz się ze mną Lucjuszem? XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tej serii, wydaje się być intrygująca. I te wampiry...:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama również tego nie rozumiem - książka jest bezbłędna i czarująca.
    Na bank przeczytam drugą część.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyrzeczeni średnio mi sie podobali, więc chyba sobie podaruję, szczególnie, że nie będzie jej po polsku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ciągnęło mnie do tej serii, chyba za dużo paranormali się naczytałam...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam pierwszej części, w ogóle nie czytam paranormali, więc tą serię też sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Thank you a lot for sharing this with all folks you actually recognise what you are speaking approximately!

    Bookmarked. Kindly additionally visit my web site =).

    We may have a link change contract among us
    http://www.the-k.com/groups/seo-assistance-to-build-sky-scraping-revenue/
    Check out my blog post ... Seo services new york

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety mamy już 2014 rok, a kiedy wysłałam zapytanie (tak jak wielu innych ludzi) do Wydawnictwa NK w sprawie czy planują wydać po polsku drugą część Przyrzeczonych niestety otrzymałam przeczącą odpowiedź. Jessice Rules the dark side przeczytałam w 1/3 po angielsku, ale niestety aż tak dobra nie jestem, a sam język jakim posługuję się Pani Fantaskey jest zbyt zaawansowany jak dla mnie więc ciężko mi to idzie i zwlekam z tym czytaniem miesiącami.

    OdpowiedzUsuń
  14. Coś czuję w kościach, że brak polskiej kontynuacji zmusi mnie do podszlifowania angielskiego... Przebrnęłam już przez ogromną ilość książek i o niektórych już zapomniałam, a jednak po latach nadal pamiętam niedosyt po Przyrzeczonych i ból na wieść o decyzji wydawnictwa. Jak zdam certyfikat z angielskiego to w nagrodę zakupię sobie całą serię po angielsku ;D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...