"Dzieci demonów" - J. M. McDermott



Dzisiaj wiara w demony jest uznawana, po części, za chorobę psychiczną. Gdy ktoś powie „Ej słuchaj, widziałem demona” to zapewne usłyszy odpowiedź w stylu „idź się leczyć”, „nie pij więcej”, „zmień dilera albo bierz połówki”. Jednak kiedyś wiara w demony i inne istoty nadprzyrodzone była czymś normalnym. Z czasem jednak stało się to tylko fikcją…

Tak naprawdę nie wiemy kiedy i gdzie dokładnie toczy się akcja książki „Dzieci demonów”. Możemy się domyślić, że są to czasy najprawdopodobniej średniowieczne, może trochę późniejsze. Wśród normalnych ludzi żyje potomstwo demonów – pół ludzie, pół demony. Wszystko, co trafi w ich ręce zostaje skażone. Wędrowcy Erin Błogosławionej robią wszystko, aby usunąć to zło z powierzchni ziemi. Ich celem jest pozbycie się każdego półdemona i demona jaki stanie na ich drodze… i nie spoczną póki nie wykonają zadania.

Akcja toczy się w umiarkowanym tempie, nie przyspiesza, nie zwalnia. Język autora jest przystępny i prosty, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę bardzo szybko - nawet się nie zauważa, kiedy lecą kolejne strony. Mamy tutaj dwa rodzaje narracji: pierwszoosobową z punktu widzenia Wędrowczyni Erin Błogosławionej oraz trzecioosobową – narratora, jako obserwatora poszczególnych wydarzeń. Fabuła jest wielowątkowa i rozdziały są podzielone na mniejsza fragmenty – z jednej strony to dobre posunięcie, ale z drugiej można się w tym, niestety, bardzo pomieszać i pogubić. Bohaterowie są moim zdaniem trochę nijacy, jakoś ciężko było mi się z kimkolwiek zżyć, czy utożsamić. Może „nijacy” to trochę za mocne określenie, bowiem można w sumie wyróżnić kilka cech poszczególnych bohaterów, jednak ja nie odczułam ich, aż tak mocno.

Na pewno dobrze wyraźna jest tutaj walka wewnętrzna natury ludzkiej i demonicznej u półdemonów. Wiedzą, że są z góry skazani na potępienie i ludzką nienawiść. Wiedzą, że jakaś część ich natury jest zła, a jednak starają się ją odrzucić i normalnie żyć. Muszę także przyznać, że autor miał bardzo ciekawy pomysł i świetnie wykreował cały świat powieści, spokojnie można się w nim zatracić i zobaczyć  wszystko na własne oczy. Wystarczy tylko uruchomić wyobraźnię. Jednak jak dla mnie było niestety za mało demonów w książce o demonach – niestety. Chociaż może przesadzam, nie wiem.. takie moje odczucie. I nie chodzi tu o demony jako bohaterów, tylko w znaczeniu ogólnym. Brakowało mi po prostu tego demonicznego zła, intryg, krwi… Za to opisy wioski czy pomieszczeń były bardzo dobre, idealnie oddawały klimat jaki tam panował i łatwo było sobie wszystko wyobrazić. Na szczęście nie występują one w nadmiernej ilości, nie przyćmiewają dialogów. W przeciwnym razie można by się chyba trochę zanudzić.

Muszę też wspomnieć o szacie graficznej – okładka jest po prostu przepiękna! Przyciąga wzrok czytelnika już od pierwszej chwili, nie ma się co dziwić – naprawdę mistrzostwo.
Początkowo byłam trochę zawiedziona, bo spodziewałam się czegoś innego po tej książce, jednak im dalej czytałam, tym bardziej mi się podobało. Ogólnie książkę oceniam na całkiem pozytywną, oczywiście są jakieś minusy, jednak całość jest całkiem niezła. Na pewno mogę polecić ją fanom fantastyki. W sumie można ją spokojnie przeczytać w jeden wieczór, aby się na chwilę zapomnieć i zatracić w innym świecie – nie jest to bowiem historia ciężka i skomplikowana.



Komentarze

  1. receznja świetna :) chyba mamy podobne odczucia po tej lekturze :) czegoś mi w niej brakowało, nie jestem jednak pewno czym to "coś" dokładnie jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja bardzo chcę przeczytać ;) Jak tylko wpadnie w moje szpony nie omieszkam się z nią bliżej zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się ta książka podobała :)
    Uwaga techniczna - Sheti popraw sobie te przecinki, bo Ci niektóre na czerwono wyskakują :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Poszukam tej książki, wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety nie miałam okazji przeczytać, na razie przeżywam natłok książek, ale może kiedy się wygrzebie, to znajdę czas dla "Dzieci demonów" ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Żeczywiście okładki są ciekawe, Świetny szablon z kotem prosto z krainy czarów ;). Obserwóję i było by mi miło gdybyś ty też dodała się do mnie, Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Z pewnością przeczytam :) I gdyby ktoś mi powiedział, że widział demona to najprawdopodobniej kazałabym mu się chociaż podzielić tym co bierze :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Czuję, że to coś dla mnie. Lubię taki mroczny, gotycki klimat średniowiecza :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie czytałam, ale już od dawna chcę poznać tę historię. Pozytywne recenzje są bardzo przekonujące. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna recenzja - aż mam ochotę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...